Witam ze tak powiem nazad...
Nie, nic zlego u mnie sie nie dzieje, ale jakos tak sie stalo, ze bloga zaniedbalam. I Was tez, sorry...
Powód prosty. Zakret w zyciu. Nie wchodzac w szczególy, bo troche tego zamieszania bylo, rozchodzi sie o chlopa. Z krwi i kosci.
Zeby nie bylo za swobodnie, to jeszcze Frankonczyka, z Bamberg. Dokladnie tak, Frankonczyk, nie Bawarczyk. Bo Frankonia jest pod bawarskim zaborem od czasu Napoleona, zeby to bylo jasne. Na ten fakt mój nowo nabyty Frankonczyk bardzo kladzie nacisk.
I zeby nie bylo nudno, mówi frankonskim dialektem. Po 5 latach uchodztwa w Dolnej Saksoni... ;D guud oder net guud? Ok, szeejn.
Mozna sie wciagnac. Do tego wszystkiego Tobi, bo tak mu dali na chrzcie (notabene jest katolikiem, tylko takim który wypisal sie z kosciola i z podatku) bardzo lubi chodzic po okolicy i musze przyznac, ze bardziej nasza okolice po tych pieciu latach zna, niz ja po ponad trzydziestu i trzech. Jest calkowicie madry, po studiach (inzynieria mechaniczna), akurat siedzi w IT, wspólpracuje w tworzeniu jakiegos programu w systemie opodatkowania, czyli homeoffice, zna sie na stolarce, elektryce i kopaniu dziur, do tego jest oczytany, a jego hobby to modelarstwo. I zeby bylo kompletnie, ma drzewo genealogiczne, z przodkami do wojny trzydziestoletniej, a sprzed wojny tylko dlatego nie, ze podczas tejze wiele dokumentów uleglo zniszczeniu czy tez zostalo spalone. Mieszka 11 kilometrów ode mnie, w starym domu, który ma tez juz ponad 200 lat, i on ten dom remontuje i urzadza. Tak tez tam wyglada ;)
Tak wiec chodzilismy po tej okolicy z Mirka, az zesmy wychodzili, no i fajnie jest. Tobi we mnie ceni moja otwartosc i wisielcze poczucie humoru. Takze to, ze nie jestem beznadziejnie denna jak wiele moich rówiesniczek, gdyz mam dobre wyksztalcenie podstawowe, i moze ze mna porozmawiac na wiele tematów. Jestesmy prawie rówiesnikami, Tobi jest ode mnie starszy raptem o 9 miesiecy.
Z Mirka sie swietnie rozumieja i kochaja bardzo. A moja dzieciarnia jeszcze calkiem nie uswiadomiona :D ale mam to w planie uczynic jeszcze przed swietami.
No to tyle na temat.
Wydziergalam chuste, podoba mi sie ulozenie tych pasów. To byly maciupkie klebki merino od Gackowej, kazdy raptem po 25 gramów, chusta wyszla spora. Sol juz zabrala.
Przyszedł chłop i pozamiatał:) Ani bloga, ani dziergania, no ładnie! No, ładnieee;) A tak sobie myślałam kiedyś, jak Ty tam sama teraz w tym domu tylko z Mirką mieszkać będziesz, bez nikogo bliskiego pod ręką (o dzieciach nie mówię). I proszę, jak fajnie się złożyło. Niech Wam się dobrze układa znajomość, trzymam kciuki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Fajnie wyszło! Życzę, aby ta znajomość pięknie się rozwijała ku obopólnemu zadowoleniu . Wielu ciepłych wzruszeń! Powodzenia!:))
OdpowiedzUsuńSuper, zawsze ktoś kto poda szklankę herbaty , coś przy domku zrobi.Moj 69 letni brat i nowa 63 letnia bratowa mają się dobrze, brat i na gotowe wnuki się załapał.Dziecka go bardzo lubią i mówią do niego dziadek.One prawdziwego dziadka nie znają gdyż starszy był jeszcze w brzuszku.Do miłego.
OdpowiedzUsuńNo i super! Niech Wam się darzy!
OdpowiedzUsuńTylko o nas też nie zapominaj, proszę!
A co do mitenek, na starym lapku zginął Twoj opis robienia palca w mitenkach! Mogę się uśmiechnąć ponownie o niego! Plisssss !!!
Serdecznosci posyłam!🙂🤗😘
Fajnie mieć taką bratnią duszę. Pomyślności!
OdpowiedzUsuńale bomba, super, cieszę się, że masz bodygarda i do tańca(wędrówek) i do różańca(pogadanek o d... m...) ��
OdpowiedzUsuńLucy- trzymam kciuki. I cieszę się, że masz "w zanadrzu" takiego faceta.Tak trzymaj Kobieto!!!
OdpowiedzUsuńAleż mi wielka radość sprawiłaś tym postem! Bardzo się cieszę twoim szczęściem! I tak trzymaj:)))
OdpowiedzUsuńZaglądam tu od jakiegoś czasu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i życzę pomyślności.
Iwona
Tak sie domyslalam, ze Twoja nieobecnisc to "wina" chlopa, bo wiem z autopsji, ze chlop to bardzo czasochlonne stworzenie :D
OdpowiedzUsuńSciskam serdecznie :*
W Bambergu jestem zakochana❤❤❤...A bratnia dusza zawsze się przyda😁
OdpowiedzUsuńLucy, świetna z Ciebie babka, baw się dobrze! A druty i my, czytacze blogowi, poczekamy:))
OdpowiedzUsuńGdyby moj stary nie przezywal drugiego miodowego miesiaca, to bym ci zazdroscila. Zazdroszcze chusty i pracowitosci, ja marnuje czas po mistrzowsku :)
OdpowiedzUsuńLucy, dobrze ,że sie odezwałaś :) Teraz już możesz sobie przeżywać najpiękniejsze chwile jakie są tylko możliwe, bo wiem, że jest OK! Życzę Ci wszystkiego co najlepsze! anka
OdpowiedzUsuńLucy, dobrze ,że sie odezwałaś :) Teraz już możesz sobie przeżywać najpiękniejsze chwile jakie są tylko możliwe, bo wiem, że jest OK! Życzę Ci wszystkiego co najlepsze! anka
OdpowiedzUsuńLucy! Ogromnie się cieszę Twoją radością. To wielki dar mieć bliską osobę. Niech Ci ta zmiana przynosi same radości i szczęście. Maria.
OdpowiedzUsuńAle fajna wiadomość, super! Wszystkiego dobrego dla Was!
OdpowiedzUsuńO cudownie!!! A już się obawiałam, że Cię w pracy zamęczyli i nie masz siły pisać. Świetnie!! Fajnie mieć towarzystwo miłe, nie tylko w osobie Mirki:-)
OdpowiedzUsuńChusta wyszła Ci przepiękna! Nic dziwnego, że już trafiła do nowej właścicielki;-)
Pozdrawiam,
Magdalenka
Gratulacje! Trzymam palce za znajomość.
OdpowiedzUsuńPoza tym, że będę wam strasznie kibicować i trzymać za was kciuki i czekać na wszystkie wieści o was (choćby były z Frankonii), to głaski dla Mirki, a kolory chustki fantastycznie dobrane. Przytulam!
OdpowiedzUsuń