poniedziałek, 18 października 2021

Rozdzial 1. Jak w Bronxie

 Od razu zagaje tak, jak faktycznie jest- Niemcy AD 2021 to nie sa juz te Niemcy sprzed 20 czy 30 lat. 

"Geiz ist geil"- jak by to najtrafniej przetlumaczyc, hmm, zeby oddac cale wlozone w to zdanie uczucie: skapstwo jest fajnym sprosnym uczuciem. Zaczelo sie od sprzedazy tanich sprzetów, jak na przyklad w Media Markt, chyba nawet oni to pierwszy raz oglosili, przy sprzedazy pierwszego taniego aparatu fotograficznego, digitalnego. A potem juz polecialo. Nawet w firmach, wszystko jedno jakich, czy to mój szpital mna przyklad, gdzie studenci BWL "optymuja pracowe procesy" w sensie, ze praca ta sama, a nawet ciezsza, do tego dochodzi co i raz wiecej papierkowej roboty, w sensie dokumentacji, dla pielegniarki, a wyoptymowane jest to tak, ze coraz mniej personelu do zrobienia tej calej roboty. 

I podobnie to dziala w naszym powiecie, przy firmie smieciowej. Która notabene podlega pod powiat, jak i inne urzedy. 

Smieci mamy jedne z najdrozszych chyba, ja place za 40- litrowy kontener, oprózniany co dwa tygodnie, 131 euro w roku, jest to mniej wiecej 3x wiecej, niz w dowolnej gminie w Turyngii na przyklad. Bo nasza landratowa w swoim czasie zajmowala sie nie wiem czym, ale w kazdym razie, przy podpisywaniu nowej umowy na utylizacje smieci gdzies indziej, bo tam niby taniej, zapomniala wymówic te poprzednia umowe, która nieuzywana, automatycznie sie przedluzyla. Nie byla nigdy za to pociagnieta do odpowidzialnosci, bo wrona wronie oka nie wykole przeciez. 

No wszystko jedno. W kazdym razie, w tej cenie, która ja place za wywózke smieci, jest tez makulatura, która oni i tak sprzedaja, do tego plastiki w zóltych workach, i 2- 3 razy w roku wlasnie Sperrmüll, popularna wystawka na ulice do odbioru zalegajacych duzych smieci, starych gratów, mebli, zabawek, dupereli. 

Normalnie odbywa sie to tak, ze wystawia sie nie wczesniej niz po godzinie 18 dnia poprzedzajacego wywózke (tak samo zreszta kontener ze smieciami, coby optyki ulicy nie psul), na drugi dzien jada smieciarki, które zabieraja albo meble tapicerskie, albo elementy drewniane, plastiki, suche farby i tak dalej. Male smieci nalezy spakowac w worek, coby panowie nie musieli zbierac po chodniku dupereli. 

I to swieto Sankt Spermüll mialo byc w czwartek 7 pazdziernika. Nie przyjechal nikt. po weekendzie tez nic. Ludzie zaczeli sie dopytywac, co jest i kiedy bedzie, nazwywalo sie, ze wyruszyli, i do weekendu tego, co sie wczoraj skonczyl, mialo byc wszystko zebrane. Bo maja duzo chorych i nie ma kierowców. Ja rozumiem, ze gdzie ludzie praczuja, tam ludzie nawet choruja, ale nie miec zadnej rezerwy personalnej?? 

Wracamy wczoraj po poludniu do domu, z Frankonii, widok naszej ulicy, hm, Tobi trafnie okreslil: jak w Bronxie. 














Miejscami nie ma jak przejsc, bo chodniki zawalone, a na ostatnim zdjeciu, to nawet juz niebezpieczne, te wystajace deski oparte o latarnie. 

A tak na marginesie, zaprasza do wandalizmu. Najpierw pozamiatalam po przewróceniu szafki na buty, odpadniete i roztrzaskane uchwyty z plastiku, potem pozamiatalam szklo z zyrandola, w który ktos kopnal, nastepnie posklejalam worek, który ktos z ciekawosci mi rozprul... nosz w morde misia. Dzisiaj jedenasty dzien tego cyrku, a ze Lucy baaardzo nie lubi takich nieuregulowanych spraw, to od razu zrobila niektórym troche przyslowiowego ognia pod dupa. Napisalam i zadzwonilam, i do firmy smieciowej, gdzie podkreslilam fakt, ze my nie jestesmy u nich po prosbie, lecz jako klienci, slono placacy klienci, potem do powiatu, do mojej gminy i burmistrza, zeby wywarl nieco politycznego nacisku, bo takie cos po prostu nie idzie. W koncu zglosil sie gadacz z powiatu, ze jutro ponoc wszystko ma byc zebrabe i zutylizowane. 

Stoi, straszy, mokre, plesnieje, smierdzi, namawia do wandalizmu, niebezpieczne dla przechodniów, i argument, ze nie maja kierowców, bo zachorowali, no sorry, ale to u mnie nie wzbudza zadnych uczuc, bo widocznie tak "wyoptymizowali" ten urzad smieciowy, ze nie maja pracowników, wiec sami winni. Jest w Niemczech mozliwosc wypozyczenia pracowników, wedle mnie byliby do tego zobowiazani, jesli jest jak sami twierdza, choroby tych nieobecnych sa dluzsze? Ja sama jestem od poczatku lipca na chorobowym, mój pracodawca tez oszczedzal skwapliwie na personelu, to teraz zatrudnia wlasnie wypozyczone pielegniarki, a te sa o wiele drozsze niz takie na stale zatrudnione, no ale skoro skapstwo to takie fajne uczucie... 

Jako wlasciciel gruntu, domu, mam obowiazek zamiatania i odsniezania chodnika, i nie ma, ze boli, bo nie mam czasu, sily czy chora jestem, w takim przypadku mam sobie zorganizowac kogos do tych prac, i nie moge powolac sie na brak pieniedzy na ogrodnika. A oni widocznie??? moga?? Nie, wlasnie nie moga, ale im to dynda. Tom im urwala to dyndadlo. Bo to umiem bardzo dobrze, jak ktos mi na nerwy dziala i jeszcze beszczelnie przy telefonie gada. 

Tom ciekawa jutrzejszego dnia, i czy z pania redaktorka bedziemy musieli uderzyc w naglówki. 

Jak w lutym spadlo tak wiele sniegu, ze na serio nic nie szlo, to i smeici nie zebrali, ale to bylo dla wszystkich zrozumiale, bo nawet bnie bylo jak przejechac takim smieciowym autem w niektórych ulicach, a kontenera ani w zaspe, ani za nia, ani na ulice nie dalo sie wystawic. Wtedy smieciowi napisali to do gazety i w necie, ze nie bedzie odbioru, dopiero za dwa tygodnie regularnie, a kto sie nie miesci z odpadami, moze wtedy dolozyc worek obok kontenera, w jego wielkosci. To bylo ok, i przed wszystkim, zachowali sie porzadnie. A teraz nic, my jako klienci mamy czekac i latac za nimi? O nie, nie ze mna takie zabawy w ciuciubabke. 

Alem sie dzisiaj nagadala, wieczór musi byc spokojny. 

12 komentarzy:

  1. Tak, bardzo dobrze załatwiłaś. U nas tak samo - mieszkańcy mają obowiązki, urzędnicy jak im się chce, pani w okienku w urzędzie najczęściej odpowiada na niestandardowe sprawy - nie da rady, nie można, nie zgodnie z przepisami. Trzeba im przypomnieć zakres ich obowiązków zawodowych.
    Magdalenka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokladnie tak jest Magdalenko, mnie czy kogokolwiek od razu by udupili. A ja chetnie przypominam urzednikom o ich obowiazkach. Oj powiesci moglabym na ten temat pisac, byc moze nastepnym razem jakis rozdzial.

      Usuń
  2. Więcej takich osób jak Ty.Brawo.Nasza wspólnota mieszkaniowa akurat ma dobrze.Mamy klucze do domku śmieciowego i tam składamy meble,tam mamy kontenery na Bio odpady i śmieci mieszane, ba i kamerka jest .Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To sa faktyczne uroki mieszkania w bloku, wyzbedziesz sie wszystkiego, a jak jeszcze masz cywilizowanych sasiadów, to jeszcze lepiej. Na marginesie, u nas zielone odpady bio tak poszly w góre, po tym, ja landratowa pojechala po rajtuzach z ta podwójna umowa na smieci, ze wymówilam, i od tej pory kompostuje badz wieksze wywoze za drobne pieniadze na ichni placyk. Na ten temat tez mialabym do napisania kolejny rozdzial- jak wyzej w komentarzu. Pozdrawiam!

      Usuń
  3. I ja się właśnie wkurzyłam, bo z utęsknieniem czekałam na jesienny wywóz gabarytów, a tu akurat ogłosili, że teraz to będzie tylko raz w roku i to na wiosnę, o żesz! I stara kanapa, choć nakryta plandeka, do tego czasu zgnije leżąc za garażem (bo do garażu już nie wlezie). Też by wypadało narzucać urzędnikom, eh...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas ta wygoda jest jeszcze 3x w roku, i w cenie smieci, daty znane na poczatku roku, wiec mozna sie psychicznie przygotowac. A dlaczego tak wam drastycznie skrócili?

      Usuń
  4. Lucy-zaszokowals mnie. Ja pamietam Niemcy z lat 70tych do 90tych bo jezdzilam co roku do rodziny i bardzo mnie ich porzadki urzekaly wtedy. Np u wujka w Munster, klatke schodowa myl kazdy lokator po kolei,od gory do dolu; bylo czysto jak w domu. Nie widzialam takigo balaganu jaki przedstawilas na zdjeciach. U nas w UK jest roznie z czystoscia (pogrszylo sie bardzo ) Sa rozne systemy i np w Leeds mamy 3 pojemniki; jeden na domowe smieci, jeden na plastiki i papier i 3 na ogrodowe odpady ( od wiosny do jesieni). Dodatkowo 4 razy w roku mozna sie umowic na zabranie duzego smiecia np materac, czy stary dywan, fotel. Trzebaa suie umowic na konkretny dzien i godzine . Jest to w cenie oplaty miejskiej £1600.00 rocznie. Z tym ze kazdy dom ma inna oplate w zaleznosci od wielkosci domu (pokoje lazienki itp). Takie male smieci jak zabawki, polamane krzesla, szczotki trzeba samemu wywiesc do takiego centrum odpadkowego. Kazdy dostaje taka naklejke na samochod zeby tam wjechac. Sa tam pracownicy i pomagaja wsegregowaniu. Jak cos jest niezniszczone to sie odstawia do osobnego konteneru. Popularne tez jest zamowienie sobie prywatnie, za oplata konteneru na pare dni, ktory przywoza i umieszczaja na podworku. Nie poniewieraja sie wtedy przedmioty a poniewaz sie placi za kazdy dzien, szybko ludzie sie ich pozbywaja . Trzeba tez zaznaczyc ze w ostatnich 10 laty zwiekszyla sie wywozka przedmiotow na dziko - pola, laki, nad rzeki. Mysle za mamy za duzo przedmiotow. Powodzenia w walce z urzednikami. Okazuje sie ze w kazdym kraju jest brak kierowcow Pozdrawiam Aga T

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aga, ja sie szokuje co i raz, a byl czas sie przyzwyczaic przeciez...
      Klatki schodowe sprzatane przez meiszkanców maja sie dobrze, bo jak to jest twoim obowiazkiem, to cie przypilnuja. Inaczej jest, jak sprzata firma, rozumiesz ;)
      Ten system wywozenia na zadanie, jest w meiscie, gdzie pracuje, tam nie ma takich wystawek jak u nas, masz cos, bo przeprowadzka czy nowe meble, zamawiasz na konkretny dzien i to sie udaje. Jedyna poprzeczka to, ze zamawiasz wlasnie na konkretne rzeczy, np 2 kanapy, 1 stól, 6 krzesel, wystawiasz wieczorem na ulice, a dowcipny czy raczej w potrzebie i z wezem w kieszeni sasiad, dostawi cos, i masz problem, bo tego nei zabieraja, i rób co chcesz, lataj, szuka, udowadniaj.
      Pozdrawiam równiez!

      Usuń
  5. Lucy, nosz... już widzę jak k... panienki latają wokół Ciebie i jak rzucasz nimi w winnych 😁 Super! Ciekawam rezultatu. Swoją drogą obraz zupełnie niepodobny do słynnego porządku niemieckiego, raczej widok zbliżony do naszej rzeczywistości 😒 Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E nie, ja ostro nie przeklinam, w zadnym moim jezyku :D ja jestem tylko ironiczna i dogryzam. To lubie. A co do polskiej rzeczywistosci, ja tam zylam 19 lat, i takiego czegos nie bylo, i nawet jak ostatni raz bylam, 2013 rok, tez nie, i tym tez im dopielam, ze przyslowiowe polnische Wirtschaft to oni juz dawno przeskoczyli, bo ja takiego Bronxu z Polski nie pamietam, nie bylo i koniec.
      Trzymam sie, Ty tez :)

      Usuń
  6. W Berlinie to jest naprawdę problem z niepotrzebnymi sprzętami, bo trzeba to samemu zawieźć do właściwego punku utylizacji, czyli wpierw wypożyczyć sobie odpowiedni pojazd, potem tam odstać w kolejce swoje by móc to zostawić. A i tak często na ulicy widać pudła z jakimś przechodzonym sprzętem z doczepioną kartką - "do wzięcia".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas w miedzyczasie tez jest taka stala mozliwosc, ja np wywiozlam tam wiele moich rzeczy, bo byly co prawda mi niepotrzebne i do wyrzucenia, ale nie chcialam wystawiac worków na ulice, bo juz widziam, jak sie po ulicy walaja, bo ciekawski worek rozpruje.
      Anabell, my mamy 3 przyczepki i jedno auto jest kombi, ale to na prowincji normalne i konieczne.

      Usuń