środa, 20 lipca 2022

Redukcja etatu

 Wczoraj bylam na rozmowie z dyrektorem (smiac mi sie chce, smark 30- letni, ale takie zycie, takie czasy, my sie starzejemy, mlodzi nami kieruja). 

Mam z nim taki deal, ze do konca roku odbebniam wszystkie moje nadgodziny, plus biore caly zalegly urlop, co znaczy, ze pracuje faktycznie ten etat, który sobie zycze, czyli jego dwie trzecie, przy normalnej wysokosci pensji. Jedynie, co sie zredukuje, to logiczna koleja rzeczy dodatki za dyzury, ale tu moze byc i tak, ze w mojej klasie podatkowej mniej brutto moze oznaczac prawie to samo netto, bo w Niemczech duzo pracowac i miec duzo brutto, czasami na serio sie nie oplaca, bo placi sie wiecej podatków i ma sie wiecej odciagniec na wszystko. 

Od stycznia bede miec oficjalnie dwie trzecie etatu, z mniejszym zarobkiem. 

Do konca grudnia mam absolutnie nie gromadzic wiecej nadgodzin, nie ma wydzwaniania do mnie, ze trzeba dziure w grafiku zalatac, bo ktos chory, na szkoleniu, na urlopie badz zaciazyl. 

No to juz jestem ciekawa, i niewzruszona w mojej postawie. W czerwcu mialam jeszcze ponad 220 nadgodzin, które przy moim nowym grafiku faktycznie sie redukuja. Ale tutaj i rada zakladowa wystarczajaco larma narobila, ze jak to moze byc, tyle nadgodzin i w ogóle, status inwalidy, i praktycznie zero szans na posiedzenie w domu. Teraz nie idzie inaczej, bede siedziec wiecej w domu, niz pracowac :)) 

U nas 40 i wiecej stopni, zyjemy w cieniu. 

Ostatnie 4 dyzury pracowalam na koronie, po ponad roku, fajnie bylo. Jak zwykle statystyka: 12 ludzia, wszyscy pozytywnie przetestowani, dlatego leza na koronie, z czego jedna pani miala z tego powodu kilka problemów oddechowo- plucnych, reszta miala inne problemy badz chroniczne choroby plus demencje najczesciej, ale nie koronne, zadnych objawów w tym kierunku, a przedzialka wiekowa bylo po osiemdziesiatce do 96 lat. Jedna pacjentka miala 66 lat, czyli mlódka byla. Z tych dwunastu dwoje nieszczepionych- malzenstwo w jednym pokoju, w niedziele okazalo sie, ze on juz negatywny, ona jeszcze pozytywna, ale ich nie rozdzielili, bo po co. Z dziesieciu szczepionych jeden po szczepieniu Astra, a reszta czyli dziewiec ludzia, po szczepieniu wielokrotnym jedyna tutaj politycznie poprawna szczepionka firmy Pfizer. I tyle na temat. Ale ciekawe to jest, nie powiem, dlatego obserwuje od poczatku tej szczepiennej akcji i ciekawi mnie, kiedy sie skonczy- gdy nasz Zloty Turek juz wystarczajaco zarobi? Bezzebny minister od zdrowia znowu chce glosowania, czy ma byc ogólny obowiazek szczepienai dla wszystkich. Cos mam wrazenie, ze trzeba bedzie Bundestagowi tak dlugo glosowac, az wyglosuja na tak. W marcu bylo na nie. Taka sobie specjalna forma demokracji u nas. 









W niedziele po poludniu bylismy przywitac Cesarza Wilhelma (drugiego), statek parowy z napedem kolowym, zbudowany w roku 1900, i nadal w drodze, tylko, ze od jakiegos czasu juz muzealnie. Do lat 70- tych ubieglego wieku kursowal sobie tutaj po Weserze, w miedzyczasie po Labie, a teraz ma jazdy nostalgiczne. Dorwanie biletu na jazde graniczy z cudem, próbowalam, nie ma i koniec. A szkoda. tak wiec jedynie wyprawa nad Wezere, i podziwianie z brzegu i mostu. Piekny byl! 

12 komentarzy:

  1. Lubie Twoje wpisy. Ponieważ ostatnie 2 lata jestem zmuszona siedzieć w domu jako etatowa pielęgniarka, żona więc to dla mnie rozrywka. Z Twoja pomocą zwiedzam, oglądam., podziwiam. Pozdrawiam serdecznie - Izabela

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Izabelo, cieszy mnie, że moje wpisy ciekawią Ciebie, i są jakas odskocznią. Chociaż niespektakularne. Tez duzo siedzę ba tylku, nie wydziwiamy podróżniczo, dopatrujemy się wielu uroków na miejscu.
      Etatowa żona i pielegniarka czyta się jak zarobiona po uszy. Jest na horyzoncie jakas perspektywa polepszenia sytuacji?
      Pielegnujacym domowo, a więc i Tobiw, doradzam, nie zapominać o sobie. W każdej firmie, w rzeczach i sprawach, jakie potrzebujesz
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  2. Jakie piękne, nastrojowe fotki! 😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Parowiec na Wezerze to zawsze nastrój jak z dobrych, dawnych czasów...
      A Mirka do spontanicznych fotek ma po prostu talent 🐕‍🦺

      Usuń
  3. No cóż? Jest wiele pytań i wiele niewiadomych, na które my nie znamy odpowiedzi. Skąd, co to i co z tym zrobić? Może są tacy co znają odpowiedź. Oby to świństwo dało nam wreszcie spokój i pozwoliło normalnie żyć.
    Statek wygląda imponująco, szkoda, ze nie udało się nim popłynąć.
    Pozdrawiam Alina

    OdpowiedzUsuń
  4. Grunt to zachować zdrowy rozsądek i nie zbudzić się kiedyś z ręką w nocniku.
    Normalnego życia tez mi brakuje. Robimy z tego, które aktualnie mamy, co nam najlepsze się wydaje.
    Statek popłynął już z powrotem do Hameln. Miła oku taka rozrywka.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Najładniejsza oczywiście modelka Mirosława :) Super wycieczki w ciekawe i piękne miejsca robicie. Myślę, że musimy korzystać ile i z czego się da, mieć chwile odpoczynku i przyjemności nie patrząc na "możnych" tego świata. Ja się wciąż uczę być "tu i teraz" i staram się nie zawracać głowy sobie i innym tym, na co nie mam wpływu.
    Uściski serdeczne!

    OdpowiedzUsuń
  6. Aniu, najfajniejsze jest to, ze te miejsca sa praktycznie kolo nas, najczęściej nie dalej jak pol godziny- gora godzina jazdy autem. Wezera to nasza domowa rzeka. U nas kompletna prowincja, mało pracy, ale widoki ze hej, na serio. Jak sie tak lubi, to jest sie w stanie u nas byc szczęśliwym. Jak Mirosława na przyklad 🙃 Korona pomieszała urlopowe szyku, wiec trzymamy się rejonu, i polecamy to innym, nie tylko czasami najbliższe jest bardzo ciekawe i mało znane. To i teraz. #tobeeornottobee

    OdpowiedzUsuń
  7. To znowu ja z autoreklamą, przepraszam, spróbuj wpisać to w blogrolkę https://pimposhka.pl/?feed=rss2

    OdpowiedzUsuń
  8. Zaraz mi się piosenka Krawczyka przypomniała: Parostatkiem w piękny rejs !🙂🤗

    OdpowiedzUsuń