poniedziałek, 16 grudnia 2024

16. A dzisiaj Konklawe,

filmowe oczywiście, bo wybraliśmy się do kina w Lichtenfels, oddalonego od nas jakieś 20 kilometrów, a znane z wyplatania wszystkiego z wikliny. Niestety wielki wiklinowy kosz przed ratuszem, latem obsadzony wszelkim kwieciem, zniknął na zimę, bo na rynku jest jarmark bozonarodzeniowy. 
















Dom towarowy o nazwie Weka niesamowicie przypadł mi do gustu, na szybko nabyłam zimowe legginsy do spódnicy, dwie pary, bo bardzo przecenione były, plus motek wełny skarpetkowej, będą skarpety do tychże legginsów. Pod koniec grudnia odbiorę w Lichtenfels buty od szewca, które dzisiaj oddałam do naprawy, to sobie na spokojnie i bez adwentowego szału obejrzę dokładnie ten przybytek, i kilka innych sklepów i sklepików. 



Choinka z wikliny była w kinie. 

Sam film Konklawe warty obejrzenia, historia za kulisami, rozgrywki, zbieranie głosów w sensie sprzymierzeńców, brudne zagrywki, i ciekawy finał. Wspaniałe obrazy i ujęcia, świetna muzyka. Polecam. 

4 komentarze:

  1. Lubię bywać w takich małych miastach- wszystko jest w nich "na miarę człowieka", nie przygniatają człowieka wieżowce, nie wyczerpują odległości do pokonania, nie dostaje się bólu głowy od nadmiaru hałasu. Co prawda gdy pomieszkiwałam okresowo w takich małych miastach od razu tęskniłam za anonimowością mieszkania w dużym mieście.
    Serdeczności ślę;
    anabell

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt, ten spokój małych miast jest cenny. A ja też lubię od czasu do czasu duże miasta. Wieczna miłość mojego życia- Budapeszt.

      Usuń
  2. Choinka oryginalna, a na film się wybieram- kilka pozytywnych recenzji czytałam.

    OdpowiedzUsuń