Tym razem u nas w miejscowości, przy szkole i dzisiaj. Szkoła jest mała, ale jak na moje wyobrażenia i porównania, uczy się w niej sporo dzieci.
W budkach oferowano sporo ozdób bozonarodzeniowych, kart świątecznych, wedle motta, napisz i ty odręcznie kartkę na święta, wyroby z drewna, mały pchli targ z cenami co łaska, była budka z hospicjum dziecięcego, oczywiście miejscowa straż pożarna z kiełbaskami z rożna. Tutaj obligatoryjnie na rękę w przekrajanej bułce i po dwie, czyli "a Pärla", no i nie mogło zabraknąć obligatoryjnego grzańca, z którego ja dobrowolnie rezygnuje, bo po ciepłym alkoholu pęka mi głową, czyli kakao z amaretto też u mnie niemożliwe. Z otwartych okien pierwszego piętra grali szkolni trębacze, popularne pieśni adwentowe i bozonarodzeniowe. Trwało to wszystko ponad dwie godziny i fajnie było.



















U nas niby tez sa, ale nie da sie porownac. Wesolych swiat
OdpowiedzUsuńNiemcy z jarmarków slyna, poszedl ten zwyczaj w swiat. Ale oryginal tylko tutaj ;) Pozdrawiam serdecznie.
UsuńJak ja lubię te jarmarki ,u nas 2 ale jak mialam pójść to zachorowałam, jeden jest tylko weekendowy na zamku,tam już koncerty i inne atrakcje ,pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńU mnie tez szalenstwa nie ma, Bambergu jakos uniklam, zreszta to taka sobie sprawa; Norymbergie mam o godzine jazdy pociagiem z Z., ale bylam raz wiele lat temu, chmara ludzi i tak ogólnie dziwnie, pomimo wielu tradycji. Na miejscu bylo swojsko. Pozdrawiam.
UsuńMy już odfajkowaliśmy jarmark bożonarodzeniowy tym razem polski , a był w Poczdamie. Na berlińskich bywałam praktycznie co roku. A o tym polskim napisałam nawet post. Na kolejny tu raczej nie dam się namówić. Wszystkiego dobrego i miłego dla Was!!!!!
OdpowiedzUsuńZa duo narodu, u nas tez jak na 3,5 tysiaca dusz sporo ludzi bylo, bo i wioski dotarly, ale wszystko swojskie, autochtonne, tak wiec tezj glównej obawy nie ma. Pozdrawiam serdecznie!
UsuńAkurat przeczytalam twój post o jarmarku polskim w Poczdamie- to fakt, ceny rodzimych produkrów, oferowanych za granica, zwykle powalaja. Ja lubie wegierskie zwykle langosze, ale 10 euro za kawalek drozdzowego placka ze smietana tutaj, to ja nie reflektuje, to rozbój w bialy dzien.
OdpowiedzUsuńMnie by się podobało, żeby jarmarki bozonarodzeniowe byly latem, kiedy cieplo i jasno 🤩
OdpowiedzUsuń