z wirusem. Wczoraj przed snem znowu wzięłam 1g paracetamolu, bo i głowa w sensie pieczenia w środku, jak i duże stawy mnie coraz bardziej bolały.
Katar zrujnowal mi nos i skórę pod nim, widocznie bardzo agresywna wydzielina. Zatoki i uszy środkowe są ok, nic mi nie dolega. Oczywiście i teraz, jak i nigdy, wydmuchując nos, nie zatykam po kolei dziurek i nie "trąbię", bo znam mechanizm zmienionego ciśnienia w trąbce Eustauchiusza i ładowaniem materiału do ucha srodkowego. U mnie mogłoby to skończyć się nie tylko zapaleniem tegoż, lecz i mózgu, gdyż stamtąd właśnie ciągnie się już implantowany "kabelek" do nerwu słuchowego, a ten idzie do mózgu.
Nastawiłam syrop z cebuli.
Dołożyłam resztę imbiru i parę ząbków czosnku, zalałam pół na pół miodem i cukrem, i sokiem z połówki cytryny. Będzie wybuchowo 🤯 ale jak ma pomóc, to idę na całość. Myślę, że jutro wieczorem będę mogła już ten sok cedzić.
Akurat wróciłam z krótkiego spaceru z Mirką, słońce przegrzewa, ja zapatulona w szał, czapkę, mitenki. Idzie.
Nasza pobliskim kapliczka, zwana po prosu przydrożną. Kiedyś faktycznie przy drodze że wsi, dzisiaj otoczona domamu, wybudowanymi już po wojnie.
Ty już o lecie a jeszcze wiosna nie przyszła, zdrowia życzę,
OdpowiedzUsuńJak kania dżdżu wyczekuję, bo wiem, że wyzdrowieję.
OdpowiedzUsuńOj, biednaś z tym wirusem! Współczuję i życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia!
OdpowiedzUsuńanabell
Też mi już za dużo tego, ale co zrobić. Dzisiaj rano bądź w nocy, prawie nie kaszlę, to już coś. Dziękuję i pozdrawiam!
UsuńWirusy wyjątkowo upierdliwe, ja przeszłam w styczniu, kaszlałam strasznie, teraz biorę wziewy i pomaga, a w nocy nie dawało spać.
OdpowiedzUsuńKapliczka ciekawa, a z ziemi coraz więcej kwiatów wychodzi.
Zdrówka życzę!
Jotko, ostatnia noc beż napadu kaszlu była, to mnie cieszy, bo mogłam spać za t dzień kaszel sobie wszystko odbija. Wedle mnie, to ta moja zachorowalność coś z adaptacją w nowym miejscu ma wspólnego, nad Menem jest stosunkowo wilgotno, i dużo mgły.
UsuńDziękuję i pozdrawiam również!
Wierzę w syrop z cebuli a fiołki kocham. Nie daj się wirusowi 🙂😘
OdpowiedzUsuń