U neurologa. Miał mi zmierzyć przepływy impulsów w obu ramionach, pod kątem cieśni nadgarstków, podrażnionego nerwu łokciowego, bo u prawej ręki mały pałac i część serdecznego straciło czucie, także ten "kant". W lewej ręce czasami mi mrowi, a w obu i na zmianę po wysiłku, w nocy, bola mnie ręce, w sposób piekący i jakby mi ktoś palce chciał z nich wyrwac.
No i się narobilo, bo w prawym przedramieniu nie szło tego zmierzyć. Kopią mnie tym prądem, jedna asystentka, druga, trzecia doradza, w końcu wkłuły mi igły do głowy, jako "ziemię"?
Nerwu łokciowego nie można namierzyć, ot co. Nienormalne.
W wieku 4 lat, przy zabawie z koleżanką, upadłam na prawą rękę, na pogotowiu i po rentgenie stwierdzono, że zwichnęłam łokieć. Gips, sznur na szyję, po kilku tygodniach zdjęto, ręka sztywna, jasne. Miałam ćwiczyć, w końcu wyćwiczyłam tak, że mi nie odstawała, i nawet znowu rysować potrafiłam. Tylko, że ręka krzywa się została. Nazwano to normalnym. Potem poszłam do szkoły, do pracy, robiąc wszystko tą ręką, normalka.
Maj 1994, pierwszy łokieć tenisisty, ale nie od tenisa. Boli jak diabli. Ortopeda, rentgen, kontrola po 22 latach pokazuje, co faktycznie było. Skomplikowane złamanie łokcia z przemieszczeniem, odpryskiem kości, która znów przyrosła w formie grzybka. W tym chaosie nerw łokciowy poszedł swoimi drogami i mam teraz, jak mam.
Na już dostałam szynę na noc, nawet zdążyłam odebrać przed godziną 13, bo piątek... a na dłuższą metę operacja, wypreparowanie nerwu i przełożenie w lepsze miejsce, gdzie nie będzie uciskany.
Gabinet neurologa, jak już wspomnialam, w centrum, stare miasto, stara kamienica, i takie widoki:
Tobi powiedział mi, że jak chce zobaczyć Bamberg od podszewki, i jak było kiedyś, mam się kierować na tę ulicę:
To poszłam.
Kościół pod wezwaniem Św. Gangolfa.
I inna reszta.
Przed jazdą z powrotem posiedziałam w piekarni przy dworcu, gdzie do książki zafundowałam sobie kawę i kanapkę, a na sam koniec wzięłam jeszcze chleb. Spytałam, czy mogliby mi ten chleb pokroić od razu w kromki, bo to tutaj raczej nieoczywiste, ale w tym przypadku jasne, że pokroją, i doliczyli mi do ceny za usługę... 3 centy 🫡
Ok, w Aldi za foliową torebkę np na pomidory, też wołają ileś tam centów, od jakiegos czasu.
Takie rzeźbione kaloryfery widziałam w pałacu w Ostromecku!
OdpowiedzUsuńOperacja przerażająca, jak dla mnie!
Gdyby nie te auta, byłoby widać więcej detali, ale i rowerów pełno.
Pogoda dopisała, u nas pochmurno.
jotka
Rowerów mniej niż w Getyndze 🙃 ale fakt, miasto iniwersytecke, parkingów za mało, ruch spory, to dużo rowerzystów. Pogoda faktycznie świetna, ale w nocy bywają jeszcze przymrozki.
UsuńPozdrawiam.
U nas podobnie, czekam na ocieplenie, ale przyroda i tak daje radę!
UsuńU nas dnie są już bardzo ciepłe, 20 stopni, ale jak słońce się schowa, od razu chłodno.
UsuńTy to masz nerwy, igły do głowy wkłuwane ,wizja skomplikowanej operacji a Ty tak spokojnie idziesz spacerować, ja bym chyba siedziała i płakała na ławce, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńE nie Ula, tak szybko noży nie ostrzą. A Bamberg jest za ciekawy, żeby siąść i płakać, I nic nie zobaczyć. Ten kot namalowany na grzymsie bardzo mnie ucieszyl- odkryłaś go też?
UsuńPozdrawiam!
Sześć lat temu upadłam i złamałam rękę. Operacja zespolenia kości powiodła się, ale potem okazało się, że nerw pośrodkowy przesunął się i przez to ręka bolała, palce cierpły. Chirurg ręki zaproponował mi operację. To było jedyne wyjście. Miałam dwa cięcia - po wewnętrznej stronie dłoni i w zgięciu łokcia. Wszystko w znieczulenie miejscowym. Lekarz znalazł nowe miejsce dla nerwu i śródoperacyjnie sprawdził, że wszystko jest dobrze. Kilka szwów, miesiąc oszczędzania dłoni i problemy się skończyły. U Ciebie może być trudniej, ale taka operacja nie jest niczym wyjątkowym. Bądź dobrej myśli.
OdpowiedzUsuńU mnie sprawa ma 53 lata, I muszę się nad tym dobrze zastanowić, za I przeciw, szansę na pomyślność, ile procent, że może się pogorszyć, zobaczymy. Póki co, szyna na noc. I będę starać się te rękę oszczędzać. Będzie jakiś.
UsuńKoniecznie musisz wszystko przedyskutować z lekarzem. Jeśli w grę wchodzi dodatkowo operacja kości, może być trudno wyprowadzić wszystko na prostą. Myślę jednak, że sam nerw można poukładać tak, żeby było dobrze.
UsuńOperacja starego, bo sprzed 53 lat złamania, nie wchodzi w grę, znaczy na taką nie zgodzę się, bo takimi eksperymentami, to mogę sobie biedy napytac. Ja to podsumowuje tak, widocznie miałam po raz kolejny sporo szczęścia, jakoś się zrosło i działało sprawnie i niezawodnie. Normalnie złamania w łokciu są bardzo skomplikowane.
UsuńCo do preparacji nerwu I ułożeniu go inaczej,zobaczymy.
😱mam nadzieję, że wszystko zdrowotnie się ułoży. Ach, Bamberg 😊
OdpowiedzUsuńAch, morbider Charme 😍miasto na to coś w sobie.
UsuńNie było mnie tu trochę i patrzę a tam piękny kostium plażowy! Nic dziwnego, że Cię zachwycił, mnie też! I ten kolor, to drapowanie! Warto ćwiczyć dla takiego kostiumu! Pozdrawiam, Maria2
OdpowiedzUsuńNo nie szło nie wziąć 😎 i leży bdb. U mnie to trochę sztuka, bo przy moim rozmiarze M czy 42 wychodzi się z dziwnego założenia, że biust to będzie najwyżej większy B. A tu się pomieściłam.
OdpowiedzUsuńOdpozdrawiam!
Lubię takie stare miasta. A ja u siebie też mam takie "ozdobne" sufity, bo mieszkam w budynku, który był wybudowany w 1900 roku. W ogóle dzielnica w której mieszkam jest stara i mam tu zabytkowy już, ale nadal czynny pierwszy podziemny garaż pod domem mieszkalnym. Schody budynku w którym mieszkam są drewniane i kryte dywanem,a w holu na dole są 4 kryształowe duże lustra. No nie dziwię się, że masz takie problemy z tym łokciem, bo w czasach gdy doznałaś tej kontuzji diagnostyka jeszcze nie była taka jak jest dziś. I skoro są chętni by to "naprawić" to świetnie!!!! Będzie dobrze!!!
OdpowiedzUsuńTakie kamienice to niesamowite skarby z przeszłości, w kilku miałam okazję już być tutaj w kilku.
UsuńNo nie wiem, jak do tego wtedy doszło, że nie rozpoznano na zdjęciu rentgenowskim złamania z przemieszczeniem i odpryskiem kości, w sumie błąd w sztuce lekarskiej pierwsza klasa, ale reszta jak wyżej, miałam sporo szczęścia, że tak to się wtedy zakończyło i ręka mi normalnie służyła.
Pozdrawiam serdecznie.