Co dwa tygodnie dostajemy taka miejscowa gazetkę w formie zeszytu, bardzo fajna sprawa, bo stoi w niej wszystko, co dla gminy ważne, ci było i co będzie, łącznie z terminami spotkań różnych stowarzyszeń i godziny nabożeństw w obu kościołach. W ostatnim był artykuł o studniach Wielkanocnych.
Odbębniłam moje dyżury nocne, pracowałam z młoda koleżanką Paulą z warkoczem, a w nim niebieskie pasemka. Ładnie jej w tej fryzurze.
Miałam po 14 pacjentów, ortopedia, ostatnia noc nie była prześwietna, bo jeden pacjent z nowym biodrem okazał się być bardziej dementny, niż jakie robił wrażenie dzień przed narkozą. Reszta pacjentów była ok, także poprzez fakt, że tutejszy ortopeda przy operacji wstrzykuje w kolana analgetyk, który wyłącza ból na wiele godzin, w sumie całą noc. Jedna pacjentka miała połamana rękę i nogę, to jest hardcorowe, a druga bark, co zawsze jest do doopy poprzez te desaulty.
Pogoda po świętach nieco nam się popsuła, co mi nie robiło różnicy, bo z Mirką biegam przy każdej pogodzie, po dyżurach potrzebuję powietrza. Teraz znowu ma być ciepło, szczególnie na 1 maja, mam od dzisiaj 10 dni wolnego, i to mnie cieszy.
Zajawka: jak już wspomniałam, od jakiegos czasu zaczęłam znowu czytać babskie gazety, tutejszą Przyjaciółkę nabywam co dwa tygodnie, inne gazetki dostaję od Birgit, tej, co ma knajpkę we wsi. I w jakiejś takiej z lutego natknęłam się na artykuł, który mną wstrząsnął, i w każdym razie będzie to temat na wpis. Dzisiaj zrobiłam już sobie parę notatek co do lat i liczb, bo lubię dokładną reporterską robotę.
(Umiem też ładniej pisać 😃)
A teraz lecę do was, czytać i komentować.
Wiesz Lucy, gdzies czytalam ze operacje pod narkoza u starych ludzi powoduja ?? czy przyspieszaja demencje. Nie wiem ile w tym prawdy. Ja mialam epidural przy mojej wymianie biodra. Slyszalam to pilowanie kosci i walenie mlotkiem z fajna muzyka w tle i rozmowa z anestozjologiem. Surreal .Pozdrawiam Aga T
OdpowiedzUsuńSuper, 10 dni wolnego.U mnie na majówce będzie córka z rodziną bo nie była w święta, dzisiaj miałam 5 latka na spanie.Te studnie zawsze mnie fascynowały, pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńPodobna narkoza pogłębia stany otępienia, tak słyszałam od rodzin starszych pacjentów.
OdpowiedzUsuńTakie gazetki dają obraz zmian w danej miejscowości, no i cenne informacje bieżące.
Widzę, że piszesz po niemiecku, a na blogu po polsku:-)
Wielu cudnych chwil w trakcie wolnych dni!
jotka
Co do narkozy w starszym wieku - to wielce indywidualna sprawa- niektórym "starszym" pacjentom powoduje otępienie - czasem przejściowe a czasem na stałe. Mój mąż miał w 70 roku życia operację na otwartym sercu, operacja wielogodzinna ale narkoza nie odbiła się ujemnie na jego mózgu, do samego końca życia jego mózg funkcjonował jak należy. Ja miałam cztery operacje pod pełną narkozą ( w tym jedną z zatrzymaniem się akcji serca z powodu koszmarnego krwotoku,jak potem mi powiedział chirurg). Przy ostatniej to sama wybrałam pełną narkozę zamiast znieczulenia zewnątrzoponowego - bo chirurg dał mi dzień przed operacją wybór- we wtorek mnie pokroił a w piątek rano pomaszerowałam do domu i to po pokonaniu 3 pięter schodów w dół bo winda szpitalna nie działała. I nie był to jakiś wiejski szpitalik a kliniczny szpital w stolicy Polski.
OdpowiedzUsuńJestem 70 minus i kilka dni temu miałam krótką narkozę. Trochę mnie wystraszyłyscie opowieściami o możliwych skutkach.
OdpowiedzUsuńWiesz, że ja już nie piszę ręcznie? A jak muszę to mam opory. Podziwiam więc. Ja też o tej demencji pooperacyjnej słyszałam, a nawet ją podejrzewałam podczas pracy w Italii.
OdpowiedzUsuń. Ja też mam taką gazetkę chorzowską. Nie ma w niej jednak nic ciekawego. Uściski
Wielkanoc przywitała mnie rotawirusem. Do dzisiaj czuję się jak kawałek łajna, ale stawiam się do pionu, bo choć ciało mdłe, to jednak duch powoli robi się ochoczy. Oznaką powrotu do zdrowia jest powrót na blogi 😀
OdpowiedzUsuńJakie to szczęście, że mój połamaniec nie musiał być operowany. Nie dałabym rady z Alzheimerem teściowej i jeszcze z jego ewentualnymi zaburzeniami. Wystarczy, że tańczę koło nich bezustannie i do tego z babki oka nie mogę spuścić. Na szczęście już na dół człapie MS i wtedy mogę coś zrobić i wyjść z Szilką czy po zakupy tak na szybko. Gdyby babka padła w ogródku to by musiała leżeć do mojego powrotu... Cyrk na kółkach!
OdpowiedzUsuńBuziaki 😘 i przytulanki dla Mirki 🐶
Miłego wypoczynku w czasie 10 wolnych dni.
OdpowiedzUsuńU nas też jest taka gazetka, ale obejmuje trzy miasteczka i myślę, że często żeruje na sensacyjkach. Jest płatna. Kiedyś, bardzo długo wychodziła lokalna gazeta i biuletyn urzędu miasta. Ten biuletyn był kolorowy i na kredowym papierze.
OdpowiedzUsuńTwoja bardzo kolorowa i przydatne treści.
Ja też ciągle piszę ręczne. Zawsze mam luźne kartki pod ręką. Często notuję różne wypowiedzi, myśli, jak również nazwy włóczek i tytuły książek.
Miłego wypoczynku Ci życzę.
Byłam dziś u swojego lekarza rodzinnego i przy okazji zapytałam czy narkoza wpływa na pogłębienie demencji. Powiedział, że są badania w tym kierunku. Organizm pod narkozą jest bardzo mocno uśpiony na wielu poziomach. Podobne działanie mogą mieć częste , mniejsze uśpienia.
UsuńFaktycznie, nie zanikła u Ciebie sztuka ręcznego pisania. Ostatnio musiałam przeczytać coś od ręki napisanego przez młodego człowieka i nie mogłam rozczytać. Oni wszyscy mają chyba dysgrafię. Poczekam na ten reportaż.
OdpowiedzUsuń@wszystkich, narkoza faktycznie wywołuje wilka z lasu, jeśli już jakieś zaczątki jej są. Często jest tak, że pobyt w szpitalu, narkozą, która jest dla organizmu stanem wyjątkowym, ukazują faktyczny stan pacjenta. Albo jak czasami nam krewni to komunikują, co stało się z naszą mamą, z naszym tata, babcią... w domu nic takiego nie było, do tej pory wszystko było normalne, a teraz takie coś, demencja, zdezorientowanie.
OdpowiedzUsuńAno w domu było inaczej, bi to było w domu, I dopiero zmiana miejsca plus sytuacja wyjątkowa ukazała, że jednak nie wszystko było w porządku, w domu.
Czytałam kiedyś artykuł na temat życia w zakonie, I dlaczego siostry zakonne jakby nie są ofiarami demencji? Faktycznie mają i demencję, tylko, nie widać jej, bo ta siostra każdy praktycznie dzień spędza identycznie, a rutyna po prostu ja prowadzi przez dzień, idzie za innymi siostrami, robi to co one, robi to, co zawsze, łącznie z czasami snu i posiłków.
pozdrawiam serdecznie i wkrótce Grenlandia/ zajawka 🙂