Minęło już trochę czasu od naszej ostatniej wizyty w Coburg, a nowa była już od jakiegoś czasu planowana, gdyż i ponieważ...
... ostatnim razem trafiliśmy przypadkiem na maciupki sklepik, właścicielka trochę niekonwencjonalna, sprzedaje w nim szklane cudeńka, wlasnej roboty, coś jakby Tiffany, witraże do zawieszenia w oknach, szklane cacka, bardzo kolorowe. Było miło i sympatycznie, pomimo nic nie kupienia.
Kilka dni później spadł nam zawieszony w oknie mały szklany obrazek- witrażyk. Potłukł stojący pod nim dzbanuszek, co obrazkowi w sumie uratowało życie, ale nieco go zdezelowalo, bo kilka szybek pękło, i ramka się pogięła. Tak więc zdecydowaliśmy, że przy następnej wizycie w Coburg idziemy do tej pani i jej sklepu.
Jako, że ma ona też niekonwencjonalne godziny otwarcia, i ogólnie najpierw musieliśmy kontakt wyguglować- dzisiaj przedzwonilam do niej, I zaklepałam wizytę.
Tak więc Coburg w maju.
Tez bym się cieszyła, bo to ładne miasto, no i tacy artyści!
OdpowiedzUsuńCoburg jest bardziej wycackany niż Bamberg, to fakt. Lubię tam być... myślę, że w czwartek albo piątek odbierzemy obrazek.
UsuńBardzo ładne miasto! Zadbane i takie na "ludzką miarę". Wiele lat temu byłam w Singapurze i najbardziej podobała mi się właśnie ta "stara część miasta" a nie dzielnica biznesowa ze szklanymi wieżowcami lub osiedle mieszkaniowe na którym stały mieszkalne wieżowce typu b.wysoka ściana samych okien. Tu mieszkam w przedwojennej części miasta - owszem domy są 5-piętrowe, ale każdy dom jest inny i to mi się podoba.
OdpowiedzUsuńTe nowoczesności to może kiedyś będą budzić zachwyt.
UsuńW okolicznych wioskach podobają mi się stare obejścia, domy z piaskowca, mają po 200, 300 lat, są do siebie w sumie podobne, ale komponują się wspaniałe.
Stare części Berlina, ach, piękno samo w sobie.
Urocze miasto i nie ma tłumów!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię wizyty w sklepikach rękodzielniczych, o jakim piszesz na początku postu.
Można zobaczyć wiele cudeniek, zainspirować się.
Pozdrawiam serdecznie
Coburg ma jakoś 40 tysięcy mieszkańców, więc jest przejrzyście. Bamberg ma dwa razy tyle.
UsuńCudeńków I klejnocików w sensie sklepików mam jeszcze sporo przed sobą do zobaczenia, na co się cieszę...
Pozdrawiam.
W takim razie Coburg jest taki, jak Kutno, miasto oddalone od mojego miasteczka o 20 km drogi.
UsuńJuż Ci, Lucy zazdroszczę odwiedzania tych sklepików.
Pozdrawiam
Dobrze ze tacy artyści jeszcze są,, piękne miasteczko, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńW sumie małe, prowincjonalne miasto, ale z wielką historią. Jeszcze 40 lat temu mało zauważalne, także dla tubylców, bo było zaraz przy granicy, I mało kto tam się zapuszczał.
UsuńPozdrawiam Ula.
Oj, też lubię takie niekonwencjonalne sklepiki rękodzielnicze. A już jakieś warsztaty tego typu to kocham miłością pierwszą. Jestem niespełnionym rzemieślnikiem rękodzielnikiem warsztatowcem. A wylądowałam w bibliotece. Też dobrze ale należy iść za głosem serca a nie słuchać rodziców)))
OdpowiedzUsuńWyobraź sobie, że moim marzeniem było zostać krawcowa, ale jak to i zawodówka. No cóż, najpóźniej na emeryturze rozprawie się z moją maszyną do szycia 😁
UsuńMiasta niemieckie są ładne i zadbane. Przyjemnie jest popatrzeć.
OdpowiedzUsuń... i oby dane im było, takimi zostać...
Usuń