Świąt Bożego Narodzenia życzę!
Od jutra pracuję, co drugi dzień, więc będzie spokojnie, jeśli chodzi o tę tak zwaną magię Świąt. Dzisiaj zrobiłam co nieco na jutro wieczór, bo mam ranny dyżur, więc wstawanie około piątej rano. A najchętniej położyłabym się dzisiaj wieczorem spać i wstała w sobotę rano. Niedzielny, popołudniowy dyżur w zasadzie mi nie przeszkadza.
Byliśmy na wyjezdnym, Erzgebirge, czy jak Czesi mówią, Krušove Hory. Odwiedziliśmy dwa muzea, jedem wieczór z muzyką, a gwoździem programu była parada górników w niedzielę. Parada tradycyjna i coroczna.
W górach śniegu njet. Dopiero w powrotnej drodze zaczęło się robić śnieżnie i mgliście w Bożym Darze. Bo jechaliśmy tam i z powrotem przez Czechy, bo bliżej, drogi świetne, i paliwo tańsze.
Hotelik na uboczu, hinduski, ale fajny. Jedzenie też, znaczy kolacje. W niedzielę byliśmy na śniadaniu w Marienberg, bo wcześnie wyruszyliśmy na tę paradę, także z powodu zaparkowania auta. Annaberg- Buchholz pękało w szwach, jak co roku ponoć.
Mirka powczasowala się w tym czasie u cioci Arlety, która z kolei dzisiaj po południu wyruszyła w drogę do Polski, i mniej więcej tak samo jej się chce tych Świąt, jak i mnie 😉😅
Mimo tego, niech się nam świętują, zdrowe, pogodne, miłe, a to pracuje, nie za bardzo stresujące. Czytamy się po.

Niech się świętują te Swięta, leniuchowania, i najlepszego dla Pani!
OdpowiedzUsuń