Ostatnio nie bylo klimatu na dzierganie, bo po prostu za duzo innych spraw zaprzatalo moja glowe. Po prawie trzech tygodniach skonczylam meskie mitenki w kolorze "normalnym", bo tak brzmialo zamówienie:
Od ponad roku zalegaly mi w domu dwa klebki á 5 deko welenki merino w zadziwiajacych kolorach. To byl taki nieprzemyslany zakup, badz tez niepelny zakup, bo z tej welny mial powstac pewien szal, i do tych kolorowych dwóch klebków nalezalo dokupic 2 klebki welny neutralnej, w jednym z kolorów. Ni kupilam na czas, potem bylo trudno dostac badz sklep po prostu za daleko, wiec te dwa klebuszki lezaly i dojrzewaly.
Od ponad roku zalegaly mi w domu dwa klebki á 5 deko welenki merino w zadziwiajacych kolorach. To byl taki nieprzemyslany zakup, badz tez niepelny zakup, bo z tej welny mial powstac pewien szal, i do tych kolorowych dwóch klebków nalezalo dokupic 2 klebki welny neutralnej, w jednym z kolorów. Ni kupilam na czas, potem bylo trudno dostac badz sklep po prostu za daleko, wiec te dwa klebuszki lezaly i dojrzewaly.
Wyszedl mi z tych 10 deko nawet niezle szeroki szal- loop o dlugosci prawie 120 centymetrów. Luzno owija szyje, ale nie wisi- bo tego akurat w loopach nie cierpie.
Wzór jeden z najprostszych- oczka prawe na obie strony, w co 6 rzedzie po kazdym oczku narzut, gubiony w kolejnym rzedzie.
Dzisiaj nawet byla pogoda na noszenie tego loopa, bo temperatura spadla ponizej 10 stopni plus o_O ostatnio temperatury siegaly 15 stopni, zakwitla leszczyna, pojedyncze rzepaki na polach, a na poludniu Niemiec- wisnie. Ciekawe, jaki szykujenam sie rok 2016, chyba bedzie przyrodniczo niezle pokrecony.
W piatek bylam w Bad Harzburg, gdzie podziwoalam dekoracje bozonarodzeniowe i spiewajacego Mikolaja naturalnej wielkosci w tureckim warzywniaku. To juz tez nie sa ci Turcy, co byli kiedys ;)
Wczoraj i dzisiaj mielismy w miasteczku kiermasz bozonarodzeniowy, wczoraj byl jakby mniejszy ruch, byc moze dlatego, ze bylam wczesniej, za to dzisiaj trudno bylo wcisnacszpilke, stodola i podwórze posesji na ten cel udostepnione bylo pelne. A i dzisiaj wreszcie byla pani z manufaktury mydla, które koniecznie chcialam nabyc, od wielu lat bowiem nie uzywam zeli pod prysznic, a szamponu tez co drugie, trzecie mycie wlosów.
kobietawbarwachjesieni:
OdpowiedzUsuńZainteresował mnie ten szal - loop. Czy on jest krótki? Czy jest puchaty? Chyba nigdy takiego nie widziałam, a pewno jest ciekawy. Pozdrawiam serdecznie.
Nie jest puchaty, ale bardzo milutki w dotyku. Dla mnie wiecej niz 120 cm jest za dlugie, nie lubie, jak mi wisi chomąto na szyi. Szal jest zszyty koncami i opatulam sie nim podwójnie.
Usuńśliczny szalik, a jarmark piękny,lubię takie klimaty.
OdpowiedzUsuń., WESOŁYCH ,ZDROWYCH ŚWIĄT I SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU 2016.
U nas też były wczoraj stragany ze świątecznymi ozdobami. A wieczorem wigilia na rynku. BBM
OdpowiedzUsuń