Podróż była bardzo udana, tylko 2 małe korki i kilka budów budowów(?) po drodze, i przejechałam te ponad 300 km w dokładnie 3 godziny i 15 minut. Mam czasami tzw. ołowianą stopę 😎
Mama oczywiście zdezorientowana, tak samo jak w domu, czyli nic nadzwyczajnego. Gada z ciotką o wszystkim i o niczym, i rozumieją się swietnie.
Spotkanie z kuzynką jest super. Jutro idziemy w miasto 😁
Edit: pożar w Notre Dame ścina mnie z nóg, to nie może naprawę się dziać ...
Dzieje sie i nawet nie mozna tego wyprzec, bo zewszad zdjecia i filmy. Dramat! Bylam tam, widzialam to arcydzielo, a teraz...
OdpowiedzUsuńTo się dzieje, niestety.
OdpowiedzUsuńWobec takiej tragedii tracę poczucie bezpieczeństwa, zadręczają mnie pytania typu - jak to możliwe?
ps. dobrze, ze Wasza podróż była bezstresowa i szybka.
Dobrze, że tak wiele udało się jednak uratować! Ale strata przeogromna dla całej światowej kultury!
OdpowiedzUsuńKatedre Notre Dame to dopiero nasze prawnuki obejrza, niestety. Bo dzieci to na pewno nie, moze niektore nahmlodsze wnuki pokaza ja swoim wnukom. To mnie troche przeraza. Taka ogromna strata dla kultury i sztuki.
OdpowiedzUsuńA Ty spędzaj miło czas, skoro jest okazja. Katedrze już niczyj smutek nie pomoże.
Wielki dramat!
OdpowiedzUsuńAle Ty wykorzystuj ten czas maksymalnie na odpoczynek. Odrzuć złe myśli!