Byłam w kinie, widziałam, popcorn jadłam, colę piłam.
Przesłanie filmu w moim odczuciu: nie rzeczy tworzą ciebie, lecz ty swoje życie.
Film był różowy i plastikowy, mnie zachwycilo też to wszystko zrobione specjalnie do tego filmu, a więc Big Barbie World, z tymi domkami, autami, i oczywiście kreacjami.
Nigdy nie miałam lalki Barbie do zabawy, więc nie miałam w tym kierunku ani sentymentów, ani uprzedzeń.
Zakończenie filmu pasowało do mojego poniedziałku, ponieważ z samego rana o ósmej byłam u mojej gyn na corocznym obligatoryjnym badaniu, taki życiowy obowiazek, przynajmniej dla mnie, a Barbie miała okazję iść pierwszy raz i ucieszona z tego faktu "jak głupia ". Co dla jednej samo życie, dla drugiej coś niezwykłego z różnych powodów.
Rola Kena jako dodatku do Barbie daje ciężko do myślenia i przemyślenia własnych związków i zapatrywań na życie i właśnie roli partnera w nim.
Podsumowując, to było dobre kino.
Kochana, jakby po ponad 60 latach dostała wreszcie prawdziwą cipkę to też byś się cieszyła jak głupia :) Cieszę się, że film Ci się podobał. Jest naprawdę dobry! (Pimposhka)
OdpowiedzUsuńHi hi 😄
Usuń