raczej nie założę w nowej pracy.
Po porodzie kleszczowym, jak nazwałam całą akcję z moim główniejszych szefem, po wizycie w związku socjalnym, u adwokatki, w urzędzie pracy i co tam jeszcze, po oficjalnej rozmowie z udziałem przedstawicielki urzędowej od spraw ludzi niepełnosprawnych, w końcu wyszło na to, że idę pracować na odwyk.
Kwalifikowany odwyk od alkoholu, oficjalnie id wtorku tego tygodnia, praktycznie biorę lwią część mojego tegorocznego urlopu, bo jeszcze w tym roku nie mialam- chorobowe od 10 stycznia do 9 pazdziernika- a od 6 listopada idę pracować. Na drugi tydzień skontaktuje się z nowym oddziałowym szefem, jaką szychta i jaki w ogóle grafik, plan urlopu na kolejny rok i takie tam. Bo ten nowy oddziałowy szef w tym tygodniu nieobecny, a żeby było ciekawiej, nie wie jeszcze o swoim szczęściu w mojej postaci nowej pracownicy 😁
Cdn.
No chyba nie będzie tak źle, już byłaś na tym oddziale, znasz go
OdpowiedzUsuńPowodzenia życzę, pozdrawiam.
BBM: Z tego co pamiętam, byłaś zadowolona z zastępstwa na tym oddziale, więc chyba powinno być dobrze.Czego oczywiście życzę.
OdpowiedzUsuńTo ja potrzyma kciuki za całokształt zmiany. Serdecznosci
OdpowiedzUsuńNa pewno będzie dobrze, trzymam kciuki, bo - jak Lucia mówi - zawsze pomagają🙂
OdpowiedzUsuń