Wczoraj pogrzebane w ogródku, posadziliśmy kilka krzewów, w tym i agrest, i inne kolorowo kwitnące rośliny, aby pszczoły i inne owady miały radochę, a i nas oko cieszyło.
W słońcu jest ciepło, wieczorami gryzie chłodek. Pożegnałam ciepły sweter, wybrałam ręcznie, wysuszyłam na płasko @Gackowa. Jak skończę szał, wezmę się za kolejny kłębek od Ciebie, bo te swetry to wspaniała sprawa.
Trochę ogarniam chałupę, z odkurzaniem poczekam na pokrojenie chleba na kromki; zapas jest mrożony. Najlepszy chleb tutaj jest z Ützing, piekarnia jest niedaleko tego sklepiku z wędlinami, mydłem i powidłem, czyli szału na kółkach. Dwa razy w tygodniu Schauer wysyła swoje wypieki w podróż po wioskach, i wczoraj pod ewangelickim kościołem dorwałam to chlebowe koło w ćwiartkach.
Piękny kolor tego swetra! O dobry chleb coraz trudniej.
OdpowiedzUsuńMiałam sprzątać balkon, ale zapowiadają na weekend zimno i śnieg, więc poczekam...
Teraz zjadłam wczesny lunch i lecę na spacer, bo cieplutko!
Wełenka od Gackowej, kolor energetyczny. Akurat wróciłam ze spaceru z przerwą na sasiadke, której zaproponowałam wypróbowanie moich butów trekingowych, z którymi od 4 lat nie umiem się zaprzyjaźnić, stoją i nowsze nie będą, a szkoda, bo to skórzane Meindl. Jak jej podpasują, to się uciesze, ona też opsiona i dużo biega ze swoją Nandy.
UsuńPrzearcycudny kolor swetra! 💙💙💙💙💙 To jeden z moich kolorów, w których wyglądam najlepiej.
OdpowiedzUsuńDo tego prawdziwa wełna, taka cudownie lekko podgryzająca, i sama go wydziergałam metodaraglan od góry, czyli w jednym kawałku bez szwów 😎
UsuńFrankenwolle - też podgryzająca, tylko bardziej 🤭, ale regionalna z Frankonii😏
UsuńTym razem zdaje mi się, łotewska, Gackowa zna źródło 🙃
UsuńJa muszę każdą wełnę/włóczkę albo materiały dotknąć. Takich rzeczy nie kupuję przez internet, a moja dilerka stara się jak może, jeśli ktoś ma specjale życzenia 😊😊😊
UsuńTa wełna nie jest z internetu w tym sensie, chociaż w pewnym sensie tak. Gackowa to blogerka, z którą mam wspaniałe włóczkowo- książkowo- gazetowo- kremowo- cukierkowe i inne konszachty 🙃 w sensie paczek w te i nazad. Powiedziała, że ma taką wełnę dla mnie, mam sobie wydłubać z niej porządny sweter, I tak to się odbyło 😎
UsuńGackową też czytam😁
UsuńZanim ogarnęłam, jak się komentuje na blogu (jeśli chodzi o sprawy techniczne, to jestem głupsza od definicji przekroju zapałki), to nawet jej E- mail wysłałam dotyczący "bardzo potrzebnych skarpet", a chodziło o "zuddeldatschen", w Lichtenberg/Geroldsgrün robią coś takiego
UsuńDo chodzenia po południu, bo w buty z nimi nie wejdzie się? Ciekawa technika. Te podeszwy to też samorodne, czy w międzyczasie fabryczne gotowce?
UsuńPodeszwy nie wiem, mi chodziło o to, że te"bardzo potrzebne skarpety" u Gackowej można dodatkowo ocieplić. I tak, te skarpety to do chodzenia po domu
UsuńPodgryzająca to nie dla mnie, bo ja jestem porąbana sensorycznie i wystarczy, że wszystkie metki mnie gryzą. Pozostałych rzeczy nie rozumiem, bo tajemna sztuka robienia na drutach pozostaje dla mnie nieprzenikniona.
UsuńTeż mi się kolorek swetra podoba, skoro ogródkowe prace to wiosna, pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńTrzeba było koniecznie, bo w zeszłym roku ogród zyl swoim życiem, ot tyle co Tobi trawę kosił, a ja suche badyle niwelowalam jesienią, latem trochę chwastu wyrwałam. Atak dla ciekawości, chwast to już nie Unkraut, lecz Beikraut, tak wyczytałam dzisiaj 🤪
UsuńŻe to "Beikraut" to mąż zawsze mówił, a w szkole rolniczej był. Dzieci ze szkoły przyniosły "Spontanvegetation" 🤣
UsuńSpontanvegetation, też fajne określenie 😂
UsuńWłaśnie sobie uzmysłowiłam,że prawdziwego chleba to nie jem od bardzo, bardzo wielu lat- funkcjonuję na pieczywie bezglutenowym. I przypomniałam sobie, że kiedyś, kiedyś w bardzo odległych czasach zajadałam się "czarnym", razowym chlebem a nie owsianymi krakersami o smaku i wyglądzie tektury.Zatęskniłam za jakąś ładną włóczką. A ta niebieska to oczy "rwie" - zaraz bym coś z niej zrobiła.
OdpowiedzUsuńSerdeczności,;)
Ja bez chleba nie umiem żyć, jak i bez ziemniaków. Ale mam też szczęście, nie być na nic uczulona.
UsuńTen sweterek jest cudowny na dziwne pogody.
Pozdrawiam!
Jak mąż pyta o propozycje na obiad, to ja "kanapki", a on "ty i twoje kanapki🙄"😂🤣😏
UsuńE nie, kanapki na obiad to nie tego, ja nawet chętnie gotuję, ale eksperymentalnie, to byłoby godne osobnego wpisu.
UsuńFajnie wychodzić w samych sweterkach, dziś nawet w krótkim rękawie można było, ale jutro ponoć trzeba wygrzebać z powrotem kurtkę zimową :/
OdpowiedzUsuńJeśli to były takie małe kłębuszki, mowa o turkusowej wełnie, to to jest bułgarska Horce. Gryzie i jest stuprocentowa.
OdpowiedzUsuńTak, to były małe kłębuszków, chyba 11 sztuk, no i już wiemy źródło 🧶
Usuń