środa, 14 maja 2025

81. Cd. wsi spokojnej

Macham spomiędzy nocnych dyżurów. Pomimo interny, nawet spokojnie. Tfu i na psa urok, bo jeszcze dzisiaj, zaraz na trzeci i ostatni lecę. 

Zadziwiające zatrzęsienie stosunkowo młodych pacjentów, bo tak około 60tki to jeszcze nie starość, szczególnie przy oficjalnym wieku emerytalnym 67; ci pacjenci nagle i niespodziewanie dostało diagnozy raka, najczęściej płuc, i z przerzutami. Przyszli z osłabieniem, i mniemaną alergią,  trudności z oddychaniem. 

Ja w moich dwóch korytarzach mam jedną z takich pacjentek, pozatym w sumie geriatria, ale spokojna, i tylko dwoje zdezorientowanych. 






Dzisiejszy dzień w obrazkach. Tak więc, wyprysznicowana, wypilingowana (Jotka😉), twaróg na przerwę zamieszany, kotlety na jutro odmrażają się, bo jutro szparagi na obiad, i zaraz lecę do pracy. 


21 komentarzy:

  1. U nas dzisiaj szparagi - zapiekanka - piersi drobiowe, przyprawy wg własnego uznania (u nas sól i pieprz), na to szparagi, potem sos holenderski, termoobieg, 200°, ok 45 minut, do tego ryż. Tylko nie wiem, czy to przez to, że mięso surowe, czy przez szparagi, w każdym bądź razie z mojego sosu holenderskiego zrobiła się zupa holenderska🤔🤔🤔

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też pięknie. Zagęścić mąką chyba dałoby radę? Poza tym smacznie się czyta🥣

      Usuń
    2. Zrobiłam zasmażkę, i sos był naprawdę gęsty. Następnym razem mięso podsmażę/usmażę/ ugotuję i zobaczymy co będzie

      Usuń
  2. Dużo zdrowia i siły na ten ostatni dyżur! Poruszające obserwacje – rzeczywistość niestety potrafi być brutalna, a statystyki coraz młodsze... Trzymaj się ciepło i zapraszam do wspólnej obserwacji 🌿

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życie jest brutalne, a tajemnica szczęścia prosta.

      Usuń
  3. Kilka razy przyszło mi pracować w nocy, to nie dla mnie, ale podobno służba zdrowia przyzwyczajona, zaprzyjaźniona lekarka mówi, że potrafi zasnąć momentalnie na kwadrans i budzi się z nową energią.
    Spokojnej zmiany!
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego akurat już nie potrafię, to chyba z wiekiem tak mi się zrobiło, że potrzebuję przerw i snu z prawdziwego zdarzenia 😅

      Usuń
  4. Nocne dyżury dobrze wspominam ( w DPS) ale po każdym z nich czułam się " wyprana" z energii i potrzebowałam kilku dni, żeby dojść do siebie.
    Dużo się teraz słyszy, że ludzie nagle, poważnie zaczynają chorować. Pandemia przyzwyczaiła nas do teorii spiskowych, ale przyczyny mogą być przecież bardzo różne.
    Pozdrawiam serdecznie, Lucy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jednakże uderza w oczy fakt, że na raka choruje dużo stosunkowo młodych ludzi, I to tak z dnia na dzień. Pożyjemy, zobaczymy, jakie szydła jeszcze może wyjdą z jakichś worków.
      Co do nocnych zmian, 30 lat pracowałam tylko na nie, było praktycznie i cały tydzień wolnego po 7 nocnych, ale dzisiaj już tego nie potrzebuje, 2- 3 nice mi starczają, więcej w miesiącu nie planuje.

      Usuń
  5. Nie byłam nigdy w pracy na nocce.Mirka fenomenalna z wywalonym językiem.Pozdrawiam
    Jejku jaka u mnie zimnica.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mirka jest krótkowłosa, I widać u niej też miny.
      A u nas po wczorajszym deszczu znowu ciepło się robi 🙂

      Usuń
  6. Och, taka diagnoza z nagła musi być straszna. Bez niej by se człowiek słabł i umarł w nieświadomości potwornej choroby spokojnie. A z nią? Strach i okropne terapie, tyle że coraz bardziej skuteczne krótkoterminowo. MIrcia z jęzorem przecudna, urok psa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wyobrażam sobie, do tego w takim młodym wieku, jak to jest, gdy coś takiego ci powiedzą. Ci pacjenci niestety mają źle rokowania, bo przerzuty mają, powyżej normy 3x3.

      Usuń
  7. Mirka wyraźnie pokazuje, że jej brzuszek domaga się merdania - wszak psie brzuszki właśnie po to są! Miałam w Polsce kilku przyjaciół ze świata lekarskiego i każdy lekarz na ogół jeszcze w czasie studiów, a głównie w czasach pierwszego stażu, nabywał umiejętności zasypiania gdy tylko mógł gdzieś na dłużej niż 5 minut przysiąść. A gdy się budził to w pełnej trzeźwości. Kiedyś umówiłam się z kolegą i proponowałam, żebyśmy się spotkali w kawiarni - gdy się doczłapałam z 5 minut wcześniej zobaczyłam, że facet sterczy przed wejściem, więc pomyślałam, że może miejsc brak - ale nie, miejsca były tylko on był po ostrym dyżurze i bał się, że gdy usiądzie przy stoliku sam to zaraz zaśnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego akurat się nie boję. Kiedyś umiałam spać na siedząco w pociągu, jak podróżowało się całą noc, ale dzieckiem i nastolatka byłam 😎

      Usuń
  8. Mirka wymiata. Jest jej niewątpliwie sielsko.
    Mi coraz trudniej na nocnych zmianach, ale wolę je niż te poranne. Ciągle pełno ludzi, ktoś czegoś chce. Szefostwo się kręci. Na nocnych zmianach jest cicho, spokojniej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mirka umiała ustawić się w życiu. Kariera z przeganianego psa z ulicy w Bośni do piernatow I służby na każdy szczek 🤪
      Z ciekawosci- a gdzie pracujesz?
      Ja do 2023, stycznia konkretnie, I od lata 1993 pracowałam tylko na noc, 14- 15 nocy w miesiącu. Wtedy umiałam jeszcze w dzień spać, jednym cięgiem. Niestety nie jest już tak, pitło z luftem, jak Ślązacy mówią 😂 teraz planuje sobie w miesiącu 23 nocne, a resztę najchętniej na popołudniowe zmiany od 13 do 22. Też jest stosunkowo spokojnie, oprócz na inyernie- te wypisy do domu, grrr... ale nie ma wizyt, czasami jakieś ostatnie diagnostyki, czy z sali wybudzeń ktoś, jeden posiłek, jeden raz leki, jeden raz jakieś kroplowki- lubię tak.

      Usuń
  9. Cudo Psijaciel!
    W życiu byłam w szpitalu dwa razy, ale za każdym razem dostawałam szału, kiedy pielęgniarki zdzierały mnie w środku nocy, żeby rozdać termometry i kazać mierzyć temperaturę. Bardzo szybko nauczyłam się zasypiać, trzymając termometr w ręce albo na kołdrze i olewając pomiary.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kociambra też miałam kiedyś pięknego, ale się wtedy jeszcze blogowo nie kolegowalysmy. Mój Erwinek um
      arł latem 2012 roku. Pasiasty był, jak warchlaczek, nie umiał miałczeć, komunikował za pomocą zwrotu "hy", w różnych intonacjach, że się rozumiało, co chce.
      A znasz jedna z pielęgniarskich reguł?
      Kto nie mierzy temperatury, nie stwierdza gorączki ☺️
      W nocy mierze tylkojak trzeba, ale nigdy takim przy wszystkich zmysłach, którzy śpią, I nie jest to konieczne 🙃

      Usuń
  10. Chyba do wszystkiego da się jakoś przyzwyczaić… także do nocnych dyżurów. One są przecież też w innych zawodach. Może to niekoniecznie na temat, ale moja babcia różne trudności kwitowała: jak się człowiek przyłoży, to i w piekle niezgorzej!😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rację miała, że wszystkim i różnymi można się zaaranżować w jakiś sposób 🤪
      Jasne, sama pracowałam tak dziesięciolecia. Innym faktem jest, że nie jest to zbytnio zdrowe. Dlatego pracuje tylko wyrywkowo na noc, jak chce, trochę z ciekawości, trochę z nadzieją trochę mniej pracy...

      Usuń