Ja, moje druty, wełna, książki, praca, rodzina w sensie ślubnego chłopa i Mirki jako psa, plus oczywiście syn i synowa, znajomi, przyjaciele, ludzie przypadkowo spotkani na drodze życia, a wszystko to działo się do wiosny 2024 na dolnosaksońskiej prowincji, a teraz w gminie targowej nad Menem w Górnej Frankonii.
A z jakiej okazji ten festyn?
OdpowiedzUsuńOdpust.
UsuńU Was ciągle się coś fajnego dzieje. Widać uśmiechnięte twarze 😀👍
OdpowiedzUsuńCałe lato, i atrakcje się pokrywają, niestety.
UsuńŚwietnie się bawicie, odpusty jeszcze jak dawniej, i nas rzadkość, kilka budek i tyle,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńA Niemcy ponoć nie umieją się bawić 🥳
UsuńFajnie!!!!Jeszcze nigdy w życiu nie byłam na jakimś odpuście, no ale ja z tych, co nie przepadają za dużymi zgromadzeniami w plenerze.
OdpowiedzUsuńPolecałabym coś wiejskiego, nie ma tyle ludzi, a atmosfera jest.
Usuń