juz jesien.
W pracy idzie wytrzymac. Ranne kroplówki:
(tabletki dla 30 ludzia pomine)
Wczoraj dwoje nowoprzyjetych pacjentów, organizowanie izolatki, czyli przeniesienie jednego pacjenta do innego pokoju. Jeden z nowych, popoludniowych pacjentów, zmarl o wpól do drugiej w nocy. Byl bardzo stary i bardzo chory, i przy pólnocnym obracaniu na drugi bok mial juz sino- marmurkowe nogi, od stóp do kolan. Poinformowalam lekarza, dla czystej dokumentacji. Element komiczny tez byl, przy innym, starszym i z demencja pacjentem- niech mi siostra tam zajrzy, jakis drut mi tam wlozyli. Nie drut, a cewnik z silikonu ;)
W pracy idzie wytrzymac. Ranne kroplówki:
(tabletki dla 30 ludzia pomine)
Wczoraj dwoje nowoprzyjetych pacjentów, organizowanie izolatki, czyli przeniesienie jednego pacjenta do innego pokoju. Jeden z nowych, popoludniowych pacjentów, zmarl o wpól do drugiej w nocy. Byl bardzo stary i bardzo chory, i przy pólnocnym obracaniu na drugi bok mial juz sino- marmurkowe nogi, od stóp do kolan. Poinformowalam lekarza, dla czystej dokumentacji. Element komiczny tez byl, przy innym, starszym i z demencja pacjentem- niech mi siostra tam zajrzy, jakis drut mi tam wlozyli. Nie drut, a cewnik z silikonu ;)
Moja dzisiejsza droga do pracy była przede wszystkim mokra:)))
OdpowiedzUsuńNo niestety,takie mamy pory roku,gdyby nie obfite deszcze byłoby cudownie,każda pora roku ma swój urok,
OdpowiedzUsuńW szpitalu niby ciągle tak samo a jednak za kazdym razem inaczej.
OdpowiedzUsuńDlatego szpitale nieodmiennie są tematem seriali przeroznych!;-)
OdpowiedzUsuń