piątek, 9 lutego 2018

2018-06



Skarpety w rozmiarze prawie 46, czyli dla syna. Pierwszy chyba raz pomylilam sie z dzierganiem drugiej skarpety- sciagacz okazal sie o 5 rzedów za niski! Nie wiem, czy to wina zmeczenia, czy roztrzepania- bo sobie zapisuje rzedy dziergania, np sciagac 35 czy ile rzedów, pieta z tylu a tylu oczek; tutaj musialam najpierw zapisac, a podczas dziergania skorygowac dziergadlo, ale nie notatke. Byc moze, wine ponosi królowa Elzbieta Druga, bo dzialo sie to wszystko podczas ogladania na Netflixie "The Crown", a tam sie dzialo, ze o rety. Jestem aktualnie w polowie drugiego sezonu.

Tak wiec nie pozostalo mi nic innego, jak... spruc te skarpete do sciagacza i dorabiac brakujace rzedy plus reszte skarpety. Wszystko wczoraj wieczorem. A juz mialam w planie zaczac inna welne. Trudno, zaczelam dzisiaj, na wszelki wypadek przy audiobooku ;) slucham "Diablicy", to ta komedia z Meryl Streep jako Mary Fisher. Jako, ze film znam, nie musze sie az tak bardzo koncentrowac, no ale angielski dwór tez w sumie znam, nawet osobe Dickiego Mountbattena, a tu takie jajco mi w skarpetce wyniklo :D

Tak wiec, z szybkim dodzierganiem skarpety udalo mi sie, i na jutro mam dla "dzieciaków" niespodzianke w formie: kazdemu po parze skarpet plus mitenki.


Bo przyjezdzaja. Na urodziny dziadka, znaczy mojego ojca, który konczy jutro 80 lat.

A ja po moich urodzinach usuwam umarle kwiecie, nie mam raczki do roslin doniczkowych w domu oprócz bluszczu, wszystko jakos umiera. Nie lubie ziemi w domu, i w zamian za to, kwaity nie lubia mnie, koniec, kropka. Ale zawsze jakis mi sie "przytrafi". Cuzesto daje je na dól do rodziców, gdzie maja spore szanse przezycia. Lubie kwiaty w ogrodzie i na lace, i one wystarczaja mi w zupelnosci. 

2 komentarze:

  1. Ale pech ,nie mogłaś dorobić tego ściągacza,skarpety nr 46 śliczne kolorki a dla dzieci fajne kolorowe.Wszystkiego dobrego dla taty,zdrowia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dołączam do życzeń.Zdrowia przede wszystkim.:)

    OdpowiedzUsuń