wtorek, 27 lutego 2018

Zima jak ta lala


Wedlug mojej telefonicznej Cortany snieg mial padac dopiero od dzisiaj, ale zaczal juz w niedziele, i nawet niezle dosypalo. Na zdjeciu widok z korytarzowego okna. Slady za garaz to Mirka, szybko wyskoczyc, wysikac sie i dawaj do domu. Wkurza ja klejacy sie do lapek snieg, chociaz jest krótkowlosa i miedzy "paluszkami" nie ma siersci, to ten snieg jednak jej sie klei, drazni i powoduje, ze zaczyna kulec.

Do tego temperatury minusowe dwucyfrowe, dzisiaj rano nad rzeka bylo -17°C, jesli wierzyc termometrowi na banku. Troche dziwna ta liczba mi sie wydawala, bo az TAK zimno, nie odczuwalam- chodze w kurteczce z softshella, pod nia mam normalny sweter, bez podkoszulki, a na stopach kalosze bez wysciólki, jedynie welniane skarpetki, i nie marzne.

W pracy Amargeddon, ten ktos, kto mial mnie zastepowac, tez zachorowal (Noro szaleje) i nie wiem, co ma byc, a w sumie nawet mnie to nie interesuje, bo to nie moja dzialka, ja za takie przemyslenia pieniedzy nie dostaje, a wiec. Jasne, ze nie ma personelu, jesli kilka lat temu zwalnia sie praktycznie dwa oddzialy i wyplaca im odszkodowanie.A nowi pracownicy nie wlaza drzwiami i oknami, nie po taka robote.

Moje dyski jeszcze sie nie zregenerowaly do konca, bo bola, a ja niestety mam taka urode, ze nie jestem przyjacielem srodków przeciwbólowych, wiec biore tylko wtedy, jak juz naprawde nie idzie bez. Czyli w sumie od dni- nie. Ufam w sily natury, czy inaczej mówiac, ma sie samo z siebie uspokoic. Czasami budze sie tylko raz w nocy, bo boli. Czyli jest niezle. W sumie posiedze sobie w domu 5 tygodni, to jest calkiem sporo i powinnam to odczuc w tych dyskach. A za dwa i pól miesiaca znowu urlop, ten wegierski, wiec jakos to bedzie.

Ide podziergac gromadnie. 

11 komentarzy:

  1. O, to odporna na mróz jesteś. Może to i dobrze, zimnem się świetnie leczy stany zapalne.
    Ja wyciągnęłam z piwnicy futro z szopów bez watoliny. Sięga do pięt i mogę być pod nim całkiem nieubrana i nie zmarznę. Buty Emu z futra też się przydają. Niech Ci się dyski regenerują, rozumiem urodę nieskłonną do NLPZ, też wolę cierpieć niż to łykać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podziwiałam wyposażenie zimowe 😊 fakt, wolę nieco zmarznąć niż się przegrzać. Jestem człowiekiem zimowym.

      Usuń
  2. Nie cierpię zimy, a już takiej zimnej zimy, to już nienawidzę!
    Marzę sobie, żeby tak rzucić wszystko i wyjechać tam, gdzie nie ma minusowych temperatur. Może kiedyś???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja raczej nie, parz mój post wyżej... 😉

      Usuń
  3. Tego zimna też już mam dosyć. Czekam na wiosnę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, taką fajną kontynentalną wiosnę!

      Usuń
  4. U nas śniegu jak na lekarstwo. Mróz też jest, ale nie tak dramatyczny. Podobno ciepło idzie...
    Niech się Twoje dyski wyciszą jak najprędzej! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas szczęśliwym trafem jest ten śnieg. Kilka tat temu byly podobne mrozy bez śniegu,rolnicy musieli przeorać całą oziminę.

      Usuń
  5. Oj,ładnie śnieżnie,my nadal w mrozach,-15 dzisiaj,zero śniegu.Kochana zdrowia życzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas podobnie. A dzisiaj pierwszy dzień astronomicznej wiosny.

      Usuń
  6. Jestem pod wrażeniem. Bardzo dobry artykuł.

    OdpowiedzUsuń