piątek, 13 kwietnia 2018

Przetaczamy ;)

Zawsze twierdze, ze dyzur bez dwóch worków krwi do transfuzji, i nadzorowania tego procesu, byl nic nie wart ;)
Wczoraj znowu stosunkowo mloda pacjentka, z anemia, spowodowana prawdopodobnie krwawieniem w przewodzie pokarmowym, dostala dwie konserwy erytrocytów. Okolo dziewiatej wieczorem krew przyjechala taksówka z banku krwi na oddzial intensywnej terapii, poszlam po nia, przy okazji mialam odebrac dwa inne worki dla pacjenta Koriny, i- dla niej dostalam, dla mojej pacjentki krwi mi nie wydano, poniewaz zabraklo jednego dokumentu, bank krwi, czyli ten, kto krew wysyla w podróz, zapomnial dolaczyc tego dokumentu, gdzie podpisuje sie juz w szpitalu ten, kto mi te krew wydaje, i ja, która te krew odbiera.
Tak wiec krew pozostala w chlodziarce, az do czasu, gdy nadejdzie ten dokument.
Trwalo to jakas godzine, i krew trafila na oddzial.



Moja funkcja jak zwykle nadzorowanie procesu poprzez mierzenie cisnienia, tetna, temoperatury i tak dalej, jak w poprzednim poscie. 


Wykonany przez lekarza i przy lózku Bedside- Test, który sluzy jedynie informacji, ze wszystko gra. Wyraznie widac, ze krew pacjentki reaguje na antygeny A.


Informacja lekarza, ze pacjentka ma podwyzszona temperature, która podczas transfuzji dochodzila do 38,2° C.



W ciagu pól nocy zapelnilam te kartke informacjami ;)

Wczoraj mama byla pierwszy raz w dziennej opiece, 3 godziny plus odebranie i przywiezienie. Siedzieli tam, opowiadali sobie o pierdolach (wszyscy prawie sie znaja, bo to mala miejscowosc), pili kawe, grali, cos tam spiewali. Mama spotkala kilka znajomych, glównie z personelu opiekujacego sie, i mówi, ze calkiem fajne bylo. Opowiedziala nam to kilka razy. Tak wiec udalo sie, a tato tez odsapnal, chociaz nie za bardzo wiedzial, co ma zrobic z tym wolnym czasem. Mysle, ze tez przywyknie ;) 

12 komentarzy:

  1. Chyba powinnas zorganizowac Tacie jakies zajecia, bo faktycznie wypadl teraz z dziennego rytmu. Cos dla duszy i cos dla ciala. Nie wiem, co zasugerowac, bo nie znam realiow, czy Tato jest mobilny, zeby gdzies sobie podjechac, czego nie ma na miejscu. Moze jakis kurs w VHS, plywalnia z sauna, klub seniora, bo jesli nagle zabraklo tego, czym intensywnie zajmowal sie przez ostatnie lata, trudno mu bedzie sie odnalezc nie majac nic do roboty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie zajecia nie sa mu konieczne, on po prostu yl w tym momencie zdezorientowany, ze naraz ma 3 godziny spokoju, ze mama za nim nie chodzi, nie mówi czasami rózne dziwne rzeczy jak np chodz odwiedzimy moich rodziców (nie zyja od ponad 30 lat), a czy my wlasciwie mamy auto itp. Mój tato jest mobilny i ma zajecie w ogrodzie, odwiedza znajomych, sasiadów, wyskakuje do sklepu budowlanego, bo zawsze cos tam niby trzeba, cos gotuje, wlacznie z marmelada, robi zakupy; nie jest tak, ze siedzi i sie nudzi ;) ta sytuacja jest dla nich obojga nowa, i mysle, ze po pierwszym szoku oboje sie w niej odnajda.

      Usuń
    2. I beda to zawsze tylko 3 godziny, czy z czasem pobyt sie wydluzy?

      Usuń
    3. W górę jest dużo miejsca, są tez formy 5 dni w tygodniu po 9 godzin, to juz hardcore.

      Usuń
    4. Dopoki dajecie jakos rade, to chyba lepiej, zeby Mama byla jeszcze jak najwiecej w domu. Kiedys z pewnoscia bedzie musiala miec calodobowa opieke, zeby nie zrobila sobie jakiejs krzywdy. Albo Tato sily straci.

      Usuń
  2. Niby tylko trzy godziny opieki dziennej, ale jednak tyle wystarczy by Twój Tata wyskoczył do jakiegoś sklepu, załatwił jakąś sprawę, odwiedził znajomych, czy po prostu zrobił coś w domu "na spokojnie".
    ps. nie spotkałam się by u nas przed podaniem krwi robiono test przy łóżku (Bedside Test).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokladnie Veanko, chodzi o odciążenie w domu.
      PS normalnie bym nie uwierzyła, ale dlaczego mam nie wierzyć. Szaleni czy co?

      Usuń
  3. Ten czas dla Taty będzie bardzo cenny. Przy praktycznie całodobowej opiece to bardzo dobra sprawa.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dłuższy czas do Ciebie nie zaglądałam.Miałam czas zastoju.Ale już zaległości nadrobiłam. Mam nadzieję, że będzie lepiej... Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak sobie myślę, że Twój Tato powolutku się przyzwyczai do nowej sytuacji, a poza tym, jakby przygotuje sie powoleńki do tego, co bedzie w przyszłości !
    Serdeczniście pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Myślę że tato szybko zaakceptuje pobyt mamy na zajęciach,gorzej jak się mamie odwidzi,tato zawsze lubił działkę,macie chałupę a tam zawsze coś do zrobienia więc powoli zacznie sobie organizować sam swoje zajęcia,

    OdpowiedzUsuń
  7. podziwiam Cię, we mnie sam widok tych worków z krwią wywołuje stan niemal lękowy:)

    OdpowiedzUsuń