czwartek, 9 sierpnia 2018

Tak sobie o upalach

Robic mi sie nie chce kompletnie nic, ale zawsze cos do zrobienia sie znajdzie, i nie ma sily, czasami cos trzeba odbebnic. O, we wtorek przebralam i wypralam cala posciel ze wszystkich lózek, a ze pranie schlo w tempie blyskawicznym, to w ta sama posciel lózka ubralam. Czasami latem rezygnuje z suszarki.

Wczoraj w najwiekszy gorac pojechalam na kolejne doksztalcanie zawodowe pod tytulem juz wspominanym, czyli jak i co dokumentowac, zeby wyrwac z kasy chorych jeszcze wiecej pieniedzy za pacjenta. Powoli ogarniam system, pomimo upalu ;) do tego jako jedyna w grupie, mam porobione stosowne notatki,  do których zawsze moge zajrzec, ot taka nalecialosc jeszcze z czasów szkolnych w Polsce. Do tego dochodzi umiejetnosc- wlasnie szybkiego pisania, czyli notowania.

Przy okolo 40 stopniach w cieniu, pojechalam przy okazji do Kauflandu, gdzie zakupilam pare niegroznych w upal rzeczy, jak proszki do prania, chleb, a dla siebie loda w nagrode, loda na patyku, i on zdazyl mi sie roztopic podczas wypakowywania tych kilku arykulów do bagaznika i odprowadzenia wózka na miejsce...

Dzisiaj po poludniu przeleciala burza i maly szturm, który nie zrobil zadnych szkód, temperatura spadla o jakies 12 stopni, czyli przyjemny chlodek... bylam z Mirka na spacerze, nawet maly deszczyk nas zlapal, ach, jak przyjemnie!

W poludnie odbylo sie kapanie Mirki, bo przy tych temperaturach i kurzu zaczela posmierdywac, przede wszystkim z lapek, które poca jej sie niesamowicie- wczzoraj na czerwonym piaskowcu przed domem Sigrid pozostawiala za soba mokre slady. I nie bylo juz widac, ze ona przy swojej zóltosci, ma biale paluszki. Teraz znowu widac. Do tego pieknie sie napuszyla, a na udach ma prawie pióropusze ;)


Po przeczytaniu kilku ksiazek Zoli, przerzucilam sie na Moravie; w swoim czasie odczulam "Rzymianke" jako bardzo nuzaca lekture, "La noia" ma wiecej ekspresji- orzekam po prawie 100 stronach.


15 komentarzy:

  1. A Mirka lubi wchodzic do dzikiej wody? Strumykow, stawow i kaluz? Czy chetnie kapie sie w wannie?
    Toyka nie znosi kapieli w domu, podobnie jak wczesniej Kira, za to na dworze nic jej nie powstrzyma przed wlazeniem do kazdej wody, niewazne jaka brudna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kaluze Mirka omija szerokim lukiem.
      Do strumyka czy fontanny chetnie wejdzie, zanurzyc nózki, pobrodzic. Raz skoczyla mi do stawu, poplywala z karpiami, odtad wiem, ze umie plywac.
      Kapiel w domu przyjmuje jako zlo konieczne, ale bez cyrków. Po niej lubi wytarzac sie w trawie, zeby nie zrobic sobie siary i pachniec szamponen, gdy spotka innego psa i ten ja przeciez powacha ;)

      Usuń
  2. koszmarne są te upały, przy 40 to już bym chyba nie dała rady wyjść z chałupy. uświadomiłaś mi, że mają jedną zaletę: pranie schnie błyskawicznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A my te 40 to mielismy ostatnio zbyt czesto... i z chalupy nie wychodzimy, znaczy dalej niz na podwórko, od pólnocnej strony pod zadaszenie. Dzisiaj lezalysmy z Mirka na dywaniku w piwnicy. Fajnie bylo :D

      Usuń
  3. Oj, jak moja Diana nienawidzila wody! Do jeziora wsadzilam ja sila, do 10 cm wody, wyrwala sie i uciekla, jakby diabla poczula! A z wanny wyskakiwala do gory na czterech lapach, byla niesamowicie skoczna zwinna i silna.
    Trzeba ja bylo czesto kapac, bo sie lubila tarzac w kazdym blocku, albo gnoju :) Albo w konskiej kupie - wyobrazcie sobie dlugie loki (30 cm) i w tym konskie odchody!!! Oj, oj, co ja z nia mialam :))))

    U nas burza przeszla bokiem, tylko zdrowo polalo, a teraz wieje bardzo silny wiatr. Jest juz chlodniej, przyjemnie tak siedziec i sie nie pocic ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyobrazam sobie ten kapielowy szal ;)
      Mirka podchodzi do sprawy pragmatycznie- panca i tak, co zamierzy, zrobi ;)
      Ale w blocie tarzac sie nie lubi, nie robi tego, kaluze omija, ona chyba za duzo tego brudu w dziecinstwie na ulicy miala. I bardzo lubi sie wycierac, froterowac, po spacerze w deszczu.
      U nas po burzy temperatura spadla o godzinie 19 na 22 stopnie!!!

      Usuń
    2. To się wręcz zimno zrobiło.

      Usuń
    3. Dzisiaj po raz pierwszy rano o 6 ubralam dlugie spodnie ;) ze skarpet jeszcze rezygnuje.

      Usuń
  4. Czekamy z niepokojem na burze zapowiadane na dziś- podobno ma być groźnie... :((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas pogrzmi tylko tyle, ze Mirke postraszy, a pada przecietnie 2- 5 litrów na metr kwadratowy. Gdzie indziej z kolei tyle, z epodtapia. Tego akurat nie potrzebujemy- w 2016 i 2017 mielismy wode w piwnicy.

      Usuń
  5. A u mnie dziś chmurki i wiatr dość silny. Nareszcie jest czym oddychać! Dawno temu, moja psiczka uwielbiała taplać się w jeziorze, ale wannę uważała za zło konieczne! :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiatr tez miewamy bardzo silny, na parkingu nad rzeczka urwalo konar wierzbie.

      Usuń
  6. Upał upałem ale jakieś minimum trzeba zrobić,u nas wczoraj pod wieczór ochłodzenie a dzisiaj było o 7 rano 16st gdzie w czwartek o tej porze było już 25st.Całą noc padało,w ogóle w tym tygodniu deszcz,duchota,upał,burza,deszcz i na okragło.Teraz wychodzi słonko,dzisiaj będzie względnie ale jutro znów ma temp.skoczyć ale daję rady.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak u nas. W dzien nadal do 30 stopni. Rano 10.

      Usuń