niedziela, 26 sierpnia 2018

W sumie nic ciekawego

Ot po prostu, minal tydzien, a nawet dluzej, na brzuchu czy raczej pod klata, sladu po wlókniaku nawet nie zostalo, wygoilo sie pieknie.
Pogoda w minionym tygodniu jeszcz eniezle dowalala, w czwartek przenioslam picie kawy z Berndem z ogrodu do (zacienionego) domu, bo nie dalo sie siedziec, nawet w cieniu. Obiecywano 3 dni deszczu, od piatku do dzisiejszej niedzieli, padalo jedynie wczoraj i to tak wyrywkowo, i najczesciej w Hameln, gdzie wybralam sie po pare ubraniowych rzeczy dla mamy.



W Hameln akurat byl festyn "na bruku", cokolwiek to swieto ma znaczyc, w kazdym razie bylo kilka miejsc z muzyka i rozmaitymi grajkami, w tym orkiestra z gimnazjum, które jest odpowiednikiem polskiego ogólniaka. Na tym koncercie najbardziej spodobaly mi sie zalaczone na obrazku dwie hulajnozystki ;)

Rzeczy ubraniowe dla mamy- zmieniam jej bowiem garderobe, na bardziej funkcjonalna, i mniejszy rozmiar, bo wiele rzeczy ma po prostu za duzych, kiedys wazyla tez z 10 kilogramów wiecej, i wiele rzeczy po prostu na niej wisi i fatalnie wyglada. Funkcjonalnie znaczy np zadnych gladkich bluzek, bo przy jedzeniu sie plami, i trudno doprac, a wiec hafty, kwiatki, wzorki, aby plamy nie rzucaly sie w oczy i latwiej sie dopieraly. Demencja postepuje jej w zatrwazajacym tempie, praktycznie nie zna juz naszego miasteczka, jedynie nasza ulice i droge do sasiadki. Czesto ja teraz zabieram na spacery z Mirka, aby ja troche przewietrzyc i poruszac, bo w sumie tylko by siedziala w domu, i tam lazila z kata w kat. Ze w domu nie ma rozeznania, gdzie co, to juz pisalam. W sumie jest tak, ze wizja odania jej do osrodka pielegnacyjnego coraz bardziej sie zbliza... ona jest zajmujaca 24 na dobe, a tego powoli nie dajemy rade. Z tym wsyzstkim psychicznie najmniej sobie radzi najrzadziej bywajacy w domu mój syn.

Ostatnio stwierdzilam, ze mama jaos niedowidzi, w swoim czasie nie nosila przepisanych jej okularów, teraz czesciej nosi, al enie widzi czasami najbardziej widocznego. W listopadzie ubieglego roku bylam z nia u okulisty, który stwierdzil poczarki zacmy, ale minimalne. Kazal nosic okulary. Teraz wybralam sie z nia do optyka, byc moze okulary sa juz zaslabe? W Niemczech jest tak, ze dobierac okulary, to najlepiej u optyka, lekarz okulista zajmuje sie chorobami oczu, ale nie okularami, od tego jest wlasnie optyk. Po badaniu u optyka okazalo sie, ze zacma postapila, i nowe okulary nie maja na ten moment sensu, najpierw trzeba do okulisty i popytac o operacje na zacme. Ponocw prawym okiem widzi jakies 50%, lewym nieco mniej. Tak wiec bez nowych okularów do domu, na 13 wrzesnia mamy termin do okulisty, ciekawe, czy jest juz dojrzala do operacji. Jak trzeba bedzie operowac, to operujemy z mety, a wlosy na karku juz mi si ejeza, bo jak jej upilnowac, zeby np nie pocierala oczów, co robi bardzo chetnie, drapiac w ucho, pod nosem, gdzie juz ma blizny.. ale cóz, trzeba nam i przez to przejsc bedzie.

Latwo nie ma. Do tego ten mój syn, który tez gada pólgebkiem, o co mu chodzi, a ostatnio kompletnie zamilkl. A ja po prostu nie mam ani czasu, ani sily, jeszcze i nim sie zajmowac, na odleglosc 230 kilometrów.

Ide sprzatac. Jak bedzie ogarniete, to na jutro jedynie pranie mi zostanie. Do Hameln tez musze podskoczyc, do C&A, bo mi panna sklepowa zapomniala od maminego nowego swetra tego wihajstra zabezpieczajacego przed kradzieza przy kasie odpiac, a na bramce dziwna koleja rzeczy nie piszczal. Dopiero w domu zobaczylam, ze jeszcze jest. 

8 komentarzy:

  1. mnie kiedyś taki nieodpięty wihajster gromko zapiszczał i do dzisiaj pamiętam, jak się wszyscy na mnie gapili z umiarkowaną sympatią:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Coraz trudniejszy czas przed Tobą i Twoją rodziną. Życzę siły i odporności. Może oddanie do ośrodka pielęgnacyjnego to wcale nie taki zły pomysł?... Na pewno byłoby mniej niepokoju, czy wszystko jest w porządku. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejku jak szybko choroba postepuje,coś nie tak i to chudnięcie u mamy,cieżko Wam ale trzymam kciuki,siły i wytrwałości.
    Odnośnie kocyka to inne zrobiłam z 25 dkg włóczki ale to nie ważne,ważne że jest gotowy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Schudla w ostatnich kilku latach, nie jest to dramatyczne, ma jeszcze wystarczajaco rezerwy ;)

      Usuń
  4. Ja siedzialam przy mamie non stop 24 godz. i pilnowalam zeby nie zdarla z oka tego sitka pooperacyjnego.
    Dziwne, ale po drugiej operacji (drugie oko) nie zalozyli jej tego, wiec mialam troche lzej.
    Po pierwszej operacji lekarz przepisal krople i masci co 2 godziny, a po drugiej tylko trzy razy dziennie.
    Pierwsza operacja panstwowa w szpitalu, trzy dni lezenia (ucieczki z lozka i szukanie domu), druga operacja trzy godziny i do domu.
    Po obu musialam pilnowac, zeby sie nie schylala.

    Jakbym wiedziala, co mnie czeka, nie robilabym tych operacji…

    Jak pojdziesz z tym swetrem do C&A to ci bramka na wejsciu zadzwoni!! :))))


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm, ale lepiej nie bedzie z tymi oczami, predzej oslepnie bez operacji. Wiem, co znaczy opieka pooüeracyjna u osób z demencja, wiem bdb... jak trzeba bedzie, mus operowac. Im szybciej, tym lepiej.

      A wlasnie ze na bramce przy wejsciu nic nie zapipczalo :D

      Usuń