sobota, 22 września 2018

2018-31

Szalu nie bedzie, bo to tylko lapki do garnków, ale w normalnej wielkosci, czyli jedna lapka z 5 deko bawelny, i tym razem mialy byc czarne. Pasujace do szarej kuchni. Tak wiec prosze bardzo:



Wzór tez typowo garnkowo- lapkowy, czylioczka wbijane w tylny brzeg, czy jak to okreslic, niestety nie jestem za elokwentna na temat szydelkowania ;)

Poza tym, poszlam z Mirka na dlugi spacer. Bo pogoda swietnie dopisukje, pomimo, ze na caly weekend grozili deszczem. Wietrznie jest, to fakt. Gdzies tam wywrócilo sie drzewo na tory i zatrzymalo ruch pociagowy. Nad morzem koszyki plazowe, dosyc ciezkie, fruwaly sobie po plazy. U nas w sumie tylko wietrznie, jak zawsze. Po drodze spotkalam nowych sasiadów, w zeszlym tygodniu kupili stojacy pusty od kilku lat w niedalekim sasiedztwie dom. Przywiezli bowiem paliki do parkanu, i okazalo sie, ze beda grodzic, bo maja psy. Jakie, spytalam, a wiec- chiwawy. Tez fajnie. Bedzie Mirka miala powód do biegania na koniec ogrodu i szczekania do nich radosnie ;)

Spaceruje po polach z Mirka glównie z powodu zaplanowanej nowej drogi, obwodnicy naszego miasteczka. Obwodnice planowano od 50 lat co najmniej, i teraz do tego ma na serio dojsc. W tym roku ukonczono na pólnocy rondo, na którym maja zbiegac sie dwie drogi krajowe- póki co, obie te drogi krajowe krzyzuja sie w srodku miasteczka. Zbudowanie obwodnicy to bylo nielw wyzwanie, poniewaz miasteczko lezy bardzo niekorzystnie co do topografii, otoczone górami i lasami. Plany i wyobrazenie, gdzie i jak przez kotliny i przed górami byly jak juz wspominalam, od 50 i wiecej lat, ale zawsze pusta sakiewka w Hanowerze, i drogi nie budowano. Teraz otworzono jakis Sezam, i rondo juz jest, i na serio biora sie za wytyczenie trasy.

Oczywiscie od razu zebrala sie grupa ludzi, zwaca sie inicjatywa obywatelska, stwierdzajac, ze nowa droga bedzie szla "przez ich ogródki", czyli od razu przesada z grubej rury, i zbieraja podpisy i czlonków, wywieszaja plakaty i odczyniaja cuda- wianki, próbujac wciagnac do tego burmistrza, i dyrektora miasta, i wszelkie partie... fakt jest taki, ze plany na papierze wymalowano pod koniec roku 2011, w 2012 podano do publicznej wiadomosci, zaraz po tym plany lezaly w ratuszu do ogólnego wzgladu, a ze nikt nie musi sie z natury znac na takich rysunkach, mozna bylo sobie dac wszystko wytlumaczyc, co i jak. Opisane to bylo na ratuszowej tablicy i w gazecie regionalnej. I jakos nikogo to wiele nie zajmowalo, bo ci z ogródkami zaufali widocznie ciszy ostatnich 50 i wiecej lat, i temu braku finansów, a tu bec, i juz wytyczaja trase.

Wkurzaja mnie ta inicjatywa, bo sami nie wiedza, czego chca, przesadzajac z tymi ogródkami- trasa jest co najmniej 150 metrów od posesji, a do tego, jeszeli buduje/ kupuje dom w niezabudowanym terenie, to licze sie z tym, ze to nie zawsze tak pozostac musi, moga tam byc dobudowane inne domy, albo hale, albo wlasnie droga. Do tego ta droga byla tematem od ponad 50 lat, ze jest planowana, i mówil mi o niej juz mój dziadek, który umarl w roku 1990... a teraz moja kuzynka, wnuczka tegoz tez dziadka, tez siedzi na tych barykadach, wielce zdziwiona- mogla wiecej z dziadkiem rozmawiac. Do tego cygani, podajac nieprawdziwy adres w domu rodzinnym, niedaleko tej trasy (beda ja widziec idealnie z kilku okien w domu), a mieszka naprawde i od wielu lat w sasiedniej wiosce, czyli juz machlojka. I po co?

Obwodnica bedzie biegla z 200 metrów za naszym osiedlem. Ja mieszkam jeszcze z 200 metrów nizej od tego miejsca.


Z tego zakretu w oddali ma byc ten skret na obwodnice.


Obejscie bauera ma byc objezdzane z prawej strony.



Tutaj wjazd przed las juz jest wytyczony.



Z prawej strony przed tym debem.




Tak mniej wiecej przez to pole.


Ta czesc bedzie nienaruszona.


Stad bedzie te obwodnice widac jak na dloni.


A tu bedziemy stali do niej tylem.


Tu w poprzek.


Przed tym bauerem. To zajazd na jego podwórze.


A tu raz jeszce miejsce trasy widziane z poludniowej strony.


Oczywiscie jest tez juz tak, ze ziemia pod budowe drogi juz jest "zalatwiona" w sensie, ze odsprzedana landowi, bauer zadowolony, on sie nie stawia, a inicjatywa obywatelska forografuje mu konie i wykorzystuje je na rzewne plakaty.

A ten obrazek od jakiegos czasu wzbudza  mnie niepokój, i obserwuje to zjawisko od jakichs trzech tygodni, i boje sie coraz bardziej. A bojazliwa to ja nie jestem, nie mam problemu z zejsciem wsrodku nocy do hali umarlych, czy samotnego dyzurowania z muzulmanami ;) ale to wyschniete koryto wody budzi we mnie wiele strachu, jak to bedzie dalej.


4 komentarze:

  1. Mirka swietnie robi za przewodnika po obwodnicy :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, to chyba jest jej cały swiat na tych polach, ona wielkomiejska przybłęda 😘 w swoim czasie była

      Usuń
  2. I u nas to samo z obwodnicą,plany,plany, i g.z tego,rzekomo w przyszłym roku ma się zacząć.A ludziom to nigdy nie dogodzisz.
    Ten ścieg na łapkach to połsłupki reliefowe.

    OdpowiedzUsuń
  3. kiedys (wciaz) wydluzala mi sie lista ksiazek do przeczytania, teraz mam druga - dzierganych projektow. Wlasnie znalazlam RALKAL grupe, ale projekt zaczal sie w sierpniu, a ksiaizke kiedys czytalam wiec tylko podgladam co inni robia.

    OdpowiedzUsuń