niedziela, 25 listopada 2018

Listopad w calej gali ;)





Takie dzisiaj widoki, okolo godziny 16... nawet mojej drogi do (zaraz) pracy nie widac, mgla ja polknela. Dzisiaj jest Niedziela Zmarlych, czyli ewangelickie Wszystkich Swietych, oczywiscie nie obchodzone z taka pompa jak w katolickich rejonach, ot po prostu pare nabozenstw, groby uporzadkowane przed zima, stroiki, jakis znicz sie pali. Widzialam kilkoro ludzi na cmentarzu, jak przechodzilam z Mirka.


Taka wystawa napawa bardziej optymistycznie :) to juz stary towar, sklep zamkniety wlasciwie od stycznia roku 2014, pamietam, bo byl to rok, gdy Mirka do nas przyszla, i praktycznie w nieczynnym juz sklepie kupowalismy siatke na ogrodzenie kawala ogrodu. Do dzisiaj wlascicielka sprzedaje prywatnie, co tam jeszcze ma w magazynie, a musi miec sporo, nawet szklany kominek raz na wystawe wystawila.

Mama spakowana na jutro, wyszla niewielka torba, gdyz regularnie bede jej tam donosic i zabierac do prania rzeczy, trzeba bedzie jutro kupic jakis "adwentowy" kwiat albo stroik, zeby miala cos w pokoju. Od jutra rano bedzie zaopiekowana, a ja i tato bedziemy mieli w domu nieco do roboty, w odrodzie tez, sprzatanie, przygotowanie do zimy, zabezpieczanie, chcemy tez wydac troche pieniedzy, konkretnie moi rodzice potrzebuja kilka mebli w sensie kanapy i foteli, bo w kanapie juz dziura wysiedziana, 20 lat stara jeszcze nie jest, ale chyba niewiele jej brakuje. W sobote wybieram sie na wieksze zakupy, znaczy ubraniowo- sprzetowe, przede wszystkim dla rodziców, ale i cos ekstra dla siebie pewnie tez sobie wybiore. Zaplanowalam tez firanki na dól, znaczy tez dla rodziców, bo te co wisza, tez juz sa stare, kupilam jeszcze w Polsce, jak na poczatku lat dwutysiecznych czesciej bywalam, sama uszylam, i wygladaja wlasnie na swój wiek okolo 15 lat. Z tym fantem udam sie do sklepu Hammer, oni ladnie dobieraja i szyja. Poza tym, mam kilka terminów i wizyt do obskoczenia, w srode oddzialowe jedzenie bozonarodzeniowe, tydzien pózniej wyprawa ze znajomymi na jarmark bozonarodzeniowy, w miedzyczasie w pracy wybory przedstawiciela inwalidów, do których sie zaliczam i wybierac musze. Prywatnie tez bym wyskoczyla na jarmark bozonarodzeniowy do jakiegos Münster czy Lüneburg... Christa najpierw zapowiedziala sie w odwiedziny, po czym odmówila, bo jednak musi pracowac, z powodu choroby kolezanki. Ja sama mam w grudniu jedynie 9 dyzurów, plus 3 dni urlopu, i jest to w sumie wszystko, jesli chodzi o godziny, gdyz grudzien pracowo jest krótki przez 4 dni swiat, a ja z moim etatem 90% pracuje jeszcze kilkanascie godzin mniej. 

8 komentarzy:

  1. Robota pali Ci się w rękach. I wciąż nowe plany!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Plany planami, zwykle mam szczytne, znaczy tak o ;) ale tutaj wiele musze ogarnac, bo jest szansa.

      Usuń
  2. Wyrabiasz jeszcze na zakretach? :) Ja nie moge, plan piecioletni?!!!! I jeszcze ogrod? Wykresl troche bo sie zameczysz!
    Pozdrowienia sle i sil duzo zycze :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie Basiu, 5- tygodniowy ;) a ogród to pasjami lubie. Nawet listopadowy, a nawet wiecej niz letni, mniej pracy w nim ;)

      Usuń
  3. Niezły maraton Ci się kroi! Cóż - życie! I nic nie trwa wiecznie!
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Fusilko, i nie wiadomo, co nas czeka. Mój tato przedtem tak mówi: tegom si ena stare lata nie spodziewal, ze do tego dojdzie. Bo nie jest oczywiste, gdy zona idzie nawet tylko na jakis czas, do heimu. Ale to bylo konieczne dla nas wszystkich. mam nadzieje, ze odpoczniemy, pomimo moich planów... dobrze, ze tak malo pracuje w grudniu.

      Usuń
  4. Czasem tak jest, ze zajęcia się spiętrzają i trzeba to jakoś ogarnąć, bo nikt za nas tego nie zrobi.
    Przynajmniej ja tak mam, a i podejrzewam, ze Ty też, no bo kto Cię zastąpi?
    Ta jesień na twoich zdjęciach, mimo, ze smutna, szara i zasnuta mgłą - mnie się bardzo podoba.
    Te nagie gałęzie, niewidoczny horyzont zasnuty mlecznym woalem - piękne to jest (a przynajmniej pięknie się na to patrzy;).

    OdpowiedzUsuń
  5. ale pracuś z Ciebie! chyba za wiele nie odpoczniesz podczas nieobecności Mamy...

    OdpowiedzUsuń