poniedziałek, 26 listopada 2018

Pokój na poddaszu ;)

Dzisiaj po sniadaniu, okolo godziny dziewiatej, pojechalismy z mama i kilkoma manelami do domu pielegnacyjnego. Po raz kolejny mama stwierdzila, ze sa tutaj sami swoi. Znajomych synowa, która pracuje tam w innej czesci domu, spotkala  nas czekajacych i poprowadzila do biura. Z kolei po zadomowieniu sie na wlasciwym pietrze, drugim i poddasze (stad ten tytul posta), dopatrzyla sie synowej naszego znajomego Willego, który w tym osrodku jest na stale od ponad dwóch lat. Poza tym, mieszka tam tez, i tylko trzy pokoje dalej, nasz sasiad z tylów ogrodu. Dlatego tez przy wyborze osrodka kierowalam sie bliskoscia, i zeby byl na miejscu, jak najmniej zmian, a znajome twarze to juz idealnie. Tak, jak na prowincji wlasnie czesto sie to zdarza.






Po zadomowieniu sie i kilku najwazniejszych formalnosciach dotyczacych maminego schorzenia, zabrano ja na gimnastyka, a my z tata poszlismy najpierw do domu, ja po drodze zaczepiajac o optyka, gdyz mialam popsute noski w okularach, a poza tym potrzebuje nowe, i na jutro mam termin do obadania sprawy, znaczy mojej ostrosci wzroku na dal i w zblizeniach.

Przed jedenasta w poludnie lezalam juz w lózku, ale bylo to krótkie spanie, bo nie rezygnuje z popoludniowej kawy w okolicach trzeciej po poludniu, po czym znowu pojechalismy do mamy, zobaczyc, co tam robi. Mirke póki co, zostawilismy w aucie, ale spytalam sie konkretnie, bo moze nie zycza sobie, ale w sumie dlaczego, skoro juz jutro oferuja dogoterapie (przychodza dwa psy), i Mirka oczywisci ejest mile widziana, nie ma problemu, bo to nie szpital. No i bedzie fajnie, bo po spacerku z Mirka w parku, zajde czesto do mamy.

Mama oczywiscie pogubila sie w tym wszystkim, jak tez pogubila sie na odwiedzinach u ciotki w Langen, jak tez gubi sie w domu, nie znajdujac toalety, nie wiedzac,gdzie stoi jej lózko, itp., tak wiec maja na nia tam wieksze oko, bo deficyty juz obcykali. No taka sytuacja i nic nie zrobisz.

Za piec tygodni jest Sylwester, i mama wraca do domu, i mam nadzieje, ze tato juz sie zrelaksuje po kolonoskopii, bo nie za chetnie tym razem tam idzie.

W nowym roku trzeba bedzie przemyslec dalsze strategie, póki co, podoba mi si epomysl dziennej opieki, co znaczy, ze rano by ja odbierano, a po poludniu przywozono, rózne firmy oferuja rózne godziny, sa takie, ze jedzie sie na czzco ;) bo zaczynaja od sniadania na miejscu, i do podwieczorku, ale sasiad z sasiedniej ulicy wracal do domu okolo szesnastej, i tak mysle, ze 6- 8 godzin od poniedzialku do piatku i wolne weekendy, to by chyba bylo dobre.

Jutro doniose mamie jeszcze kilka rzeczy, np inna lampke na komode, co nieco dla zajecia rak, o ile bedzie te rece zajmowac, bo ona praktycznie nie robi nic. Mam nadzieje, ze wkrótce zzyje sie z ludmi z jej oddzialu tam, razem jedza posilki, oprócz kilku, którzy widocznie nie sa w stanie byc transportowani do wspólnej jadalni. Tam kazdy ma stale miejsce, w kacie jest mala kuchnia, jedzenie, w tym przypadku widzialam kolacje, jest w porzadku i wyglada na smaczne, do wyboru pieczywo, wedliny, sery, byla tez salatka z kurczaka. Napoi do wypeku, myslalam, ze to bedziemy musieli my organizowac, ale nie. Jest woda, soki, nawet jakas fante czy cos podobnego widzialam. Kawa, herbata na zyczenie. A lodówka, jak widzialam, gdy opiekunka otwierala, pelna, to chyba o to jedzenie w nocy chodzi, bo oferuja, jak ktos chce.

Jadalni nie chcialam fotografowac, gdy siedzieli w niej juz inni domownicy, ale jak bedzie pusta, to zrobie zdjecie na pamiatke. 

24 komentarze:

  1. Ufff, wylada to dobrze, odpocznijcie na zapas:) A najfajniejsze, ze z Mircia mozesz, taka prywatna dogoterapia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mircia byla dzisiaj juz w gosciach. Obejrzala pokój, otworzyla szafe, ale na lózko nie chciala ;)

      Usuń
  2. Dobrze to wygląda. Bardzo dobrze nawet. I znajome twarze, i Mirci wolno i blisko. Odpoczywajcie i myślcie co dalej. Grunt że mama jest cały czas w zasięgu, nie znika w molochu, zajść można. I odpocząć można.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myslimy, oj myslimy, i na rózne tematy. Sa rózne sprawy do uregulowania, wiecej prywatnie... Tak, to jest bardzo dobrze, ze nie jest to moloch, ze jest male (na 3 kondygnacjach 50 ludzi) i ze jest jak na prowincji wlasnie.

      Usuń
  3. Nawet nie wie Pani jak jej strasznie zazdroszczę takiej możliwości! Ośrodek wygląda wspaniale, czysto, schludnie, wszystko pomyślane dla osób o mniejszej sprawności...
    Mam tatę z bardzo zaawansowanym Alzheimerem, do tego prawie nie chodzi, mama się nim zajmuje 24/24. Żadnej pomocy w zasadzie od państwa nie ma, bo tata ma wysoką emeryturę, to jakby musiała za opiekunkę z MOPSu zapłacić, to zdecydowanie taniej wychodzi zatrudnić kogoś "na rynku" - i niekoniecznie Ukrainkę. Plus taki, że jak wyrobiła tacie zaświadczenie o niepełnosprawności, to jej bezpłatny transport w W-wie przysługuje, trzeba zamawiać z wyprzedzeniem, ale jest. Lekarz rodzinny do domu nie przyjdzie, bo ma za dużo pacjentów, w centrum Alzheimera jest dom na pobyty dzienne, ale tylko dla samoobsługowych i chodzących pacjentów, do DPSu ze stałym pobytem kolejka 3 lata...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To sie czyta strasznie w sumie.. 3 lata czekania na miejsce, to wcale nie idzie. A u nas nawet 20 dniami takim jakby opiekunczym rozpieszczaja, ze jakby nagle trzeba bylo oddac kogos do osrodka, cos regulowac, zeby miec na to czas i spokój, i w tym czasie zapewnienie stacjonarnej opieki jest realistyczne. I tak powinno byc. Pozdrowienia dla mamy, zycze jej duzo sil i pomocy!

      Usuń
    2. Bardzo dziękuję, ciepło pozdrawiam Panią i Pani Rodziców, dużo zdrowia!

      Usuń
    3. Dziękuję, a sama sobie jeszcze życzę nerwów jak postronków do rozmaitości aktualnie występujących w rodzinie.

      Usuń
  4. Pięknie w tym ośrodku,robisz zmiany w domu,ciekawa jestem czy mama pozna jak wróci,dobrze że macie blisko i możecie ją odwiedzac.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzisiaj bylam 3x ;) przy okazji wyjsc za róznymi sprawami. Mama popiera zakup nowych siedzisk, wie, ze w starej kanapie juz dziure wysiedziala, a jest tak jest, ze czesto wszystko jest dla niej nowe, niestety. Tak wiec przemeblowanie nie poruszy nia, tak mi sie zdaje.

      Usuń
  5. To chyba trochę się uspokoiłaś, że żadna krzywda Twojej Mamie się nie stanie. Bardzo dobre rozwiązanie, że jest tak blisko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak. Opiekunki sa naprawde mile i troskliwe, jestem z fachu, to i mam oko na takie rózne sprawy ;) wiedza, ze mama absorbuje, gubi sie, i trzeba ja wszedzie doprowadzic. Poza tym zostawiaja ja w spokoju, koryguja tylko wazne sprawy, tak mi powiedziala przedtem jedna z nich. Czyli nic na sile.

      Usuń
  6. Masz szczęście, ze mieszkasz, tam gdzie mieszkasz.
    Bo u nas po prostu takich domów nie ma, są tylko takie w którym pensjonariusz musi być samoobsługowy i jest ich mało.
    Są całkiem przyzwoite (choć bardzo drogie) Domy Opieki, ale to na pobyt stały.
    A przecież na początku choroby dobrze jest, żeby chorym na kilka godzin zaopiekował się ktoś inny, by domownicy trochę odpoczęli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pensjonariusz samoobslugowy niekoniezcnie musi byc przeciez zaopiekowany? Zaiscie dziwne zjawisko z talkimi domami.
      Masz racje Veanko, taka opieka jest wazna dla rodziny, przede wszystkim dla rodziny, zeby odetchnac, bo demencja bardzo meczy wlasnie innych. I czlowiek czasami a nawet czesto ma wrazenie, ze sam zaraz oszaleje, szczególnie, gdy jest w stresie. Taka prawda i nie ma co upiekszac, ale to wie kazdy, który opiekuje sie takimi ludzmi, czy to prywatniei rodzinnie, czy zawodowo. Z tym, ze w pracy po ilus godzinach ma sie reszte dnia wolnego, a w domu jest to praktycznie cala dobe zajecie.

      Usuń
  7. Bardzo optymistyczna notka. Myślę, że wszyscy będziecie zadowoleni, bo warunki wyglądają na bardzo dobre.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warunki sa naprawde bardzo dobre, ale wlasciwie szkoda, ze wedlug nowej mody, buduja taie domy tylko z pokojami jednoosobowymi. Cos mi sie zdaje, ze gdyby mama miala "dwójke" z jakas inna pania, takie towarzystwo innej pani byloby tez w sumie jakims zajeciem czasu, wszystko jedno, co by tam w tym pokoju wyprawialy. Stare domy opieki maja jeszcze takie pokoje, przynajmniej kiedys mialy. A ten niedawno budowany (2016), ma dwójki jedynie dla malzenstw, i to wyglada tak, ze jest przedsionek, lazienka, i dwa pokoje, które mozna urzadzic jako jedna sypialnie i jeden pokój dzienny, badz dwa osobne pokoje pielegnacyjne, zalezy, jak zainteresowani sobie zycza. Jest tam kilka takich apartamentów na samym dole.

      Usuń
  8. W porównaniu do warunków, jakie mają polscy seniorzy w różnych domach opieki, to u Was dobrze jest zorganizowana opieka dla seniorów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Niestety mama nie za bardzo znajduje sie w tej sytuacji. Powiedzmy tak: ma juz za slaba glowe, zeby zrozumiec koniecznosc, i bardzo teskni za domem.

      Usuń
  9. Zawsze, jeszcze w czasach mojej pracy w Niemczech, zazdrościłam tego własnie, szeroko rozwiniętej i różnorodnej opieki na Seniorami ! U nas i za sto lat tego nie osiągniemy! Miestety! ;-(((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Fusilko, szkoda.. Jak czytam, ze na miejsce 3 lata trzeba czekać...

      Usuń
  10. no proszę, nawet jest dogoterapia, a Mirka może przychodzić. kompletnie inna rzeczywistość niż u nas...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Psy to ogólnie są doceniane, także przy opiece nad dziećmi, i zwierzęta w ogóle. Irka wchodzi hu tam jak do siebie 😏 jazdę windą przeciez twz zna 😎

      Usuń
  11. Warto wykorzystać takie miejsce w swoim domu. Postawcie może tu na ciekawe dodatki i dużo światła

    OdpowiedzUsuń
  12. W naszej ocenie warto zaufać www.centrum-stomatologii.pl - cała nasza rodzina korzysta z ich usług.

    OdpowiedzUsuń