Naprawde nie rozumiem, jak mozna nie zaszczepic dziecko przeciwko groznym chorobom nie tylko wieku dzieciecego. Zona mojego kuzyna, czasami widywana w mediach, matka dwóch córek i zwolenniczka szczepien ochronnych, bywala regularnie i w brzydki sposób atakowana za swoj stosunek do szczepien dzieci, zyczono jej zarazy i nawet smierci dzieci-sic! Dzieciom szczepionym...
Sama ostatnio szczepilam sie przeciw grypie, co juz wspomnialam w poprzednim poscie, dla mnie to normalne jesienne zadanie...
Oczywiscie jako dziecko bylego PRL- u mam na koncie wszystkie dostepne wtedy szczepienia. Tutaj doszly mi jeszcze zóltaczki. Uwazam to za bardzo wazne, byc szczepionym, szczególnie w dzisiejszych czasach globalizacji, gdy wirusy sa w stanie w ciagu trzech dni okrazyc kule ziemska.
To bylo jeszcze przed moim narodzeniem, ale historia zyje w rodzinie do dzis; w grudniu 1957 zmarla na polio moja mlodziutka ciocia, siostra mojego taty, miala 21 lat i osierocila 7- miesieczna córeczke. Polio wtedy szalalo, szczepionek niebylo, dotarly pózniej, to byly te podawane na lyzeczce z cukrem. Moja kuzynka nie miala szansy poznac swojej mamy... wychowywala ja babcia, gdyz jej ojciec zmalr kilka lat pózniej, na powiklania pogruzliczne...
Czyli znowu bylabym w temacie. Gdy prawie 30 lat temu urodzilam mojego syna, bylo dl amnie jasne, ze jak i ja, moje dziecko tez bedzie szczepione "na wszystko", wlacznie z gruzlica i potem próba tuberkulinowa. Szczególnie to szczepienie wzbudzilo zdumienie i zachwyt pózniej u lekarza sztabowego, gdy mój syn odbywal obowiazkowa jeszcze wtedy sluzbe wojskawa w Bundeswerze. Bo o ile czesc mlodych chlopców byla zaszczepiona w wieku niemowlecym na di- per- te, na gruzlice, jako chorobe "zwalczona", juz nie. A Gruzlica znowu zaczela wchodzic na arene w Niemczech, z falami pierwszych uchodzców z balkanu i wysiedlenców z Kazachstanu, na poczatku lat 90- tych...
Dzisiaj jest tak, ze jak trafia nam sie w szpitalu podejrzenie o TBC, to ja nie musze sie spinac, podobnie moje kolezanki z bylego NRD, i kiedys starsze semestrowo kolezanki, które podpadly w latach 50 i 60 jeszcze obowiazkowemu szczepieniu przeciw gruzlicy- to byla w Niemczech spora akcja, wlacznie z wymiana bydla, i w ten sposób gruzlice zahamowano. Dzisiaj wszystko sie odmienilo.
Zupełnie nie rozumiem tego lęku przed szczepieniami. Ale ja wielu rzeczy nie rozumiem: nie rozumiem chodzenia do znachorów, wróżek, wypędzania diabła itd, itd. Bezbrzeżnym zdumieniem napawa mnie ten owczy pęd w kierunku ciemnoty i średniowiecza... czy głupsi i bardziej naiwni będziemy szczęśliwsi?...:((
OdpowiedzUsuńNie rozumiesz, bo nie czekasz roku lub dwa na spotkanie z lekarzem specjalistą. Gdy nie ma łatwego dostępu do wiedzy innych, rozszerza się swoją. Czy to jest naiwność?
Usuń??Czy na szczepienia dziecka czeka sie w Polsce rok czy dwa??
UsuńZ tego samego portalu... ;)
OdpowiedzUsuńhttps://www.wiocha.pl/1548027,To-widac-slychac-i-czuc
Moje dzieci urodzily sie jeszcze w normalnych czasach, kiedy po mediach nie latali oszolomy antyszczepionkowe. Moje wnuki sa szczepione, bo na szczescie corka nie uwierzyla w teorie spiskowe. Przeciw grypie szczepie sie co roku.
OdpowiedzUsuńA nasi ostatni goscie przywoza ze soba choroby, o jakich nam sie nie snilo, z gruzlica na czele i lepra po drodze.
Nie mam ciągot do takich teorii spiskowych, które rozsiewają antyszczepionkowcy. Azja i Afryka robią swoje, bezdyskusyjnie, nie zapominajmy jednak o egzotycznych podróżach Europejczyków i o importach towarów.
UsuńI mój 10 letni i 1roczny wnuk są szczepieni.Mały to jeszcze płatne jakieś szczepienia a że wcześniak to pewne szczepienia miał darmowe.Nie rozumiem u nas tego,jest mała grupa darmowych szczepień a reszta płatna,chcesz lepszą szczepionkę to płać,3 w jednym czy 4 w jednym to płać,to jest chore.Swego czasu tak nasiliła się akcja antyszczepionkowa że i ja zdurniałam,młodzi byli wystraszeni ale szczepią.Zestaw dobrych szczepionek to ok.1500 zł tych poczatkowych.Norwegia nie ma obowiązkowych szczepień,znojem dzieciaki są nieszczepione.Wariactwo jakieś.
OdpowiedzUsuńTez jestem zdania, ze zamiast różnych plusów, lepiej byloby sie w Polsce zająć opieka zdrowotną. Tutaj ludzie maja na to wpływ poprzez wybór polityków i nacisk na nich, ale musi się"chcieć"...
UsuńNorwegii nie porównywałabym ani do Polski, ani do Niemiec, juz przez samą ilość narodu i gęstość zaludnienia. Niemcy sa krajem tranzyyowym i docelowym, a Polaka ma obok Ukrainę i tez niezły przelot.
w szkole podstawowej chodziłam do klasy z dziewczynką, która po przebytym polio (wtedy mówiło się choroba Heinego-Medina) miała "uschniętą" jedną nogę. w zbliżonym czasie zaczęto podawać szczepionkę na tę straszną chorobę i chyba nikt nie miał wątpliwości co do dobrodziejstwa szczepienia. antyszczepionkowcy są według mnie niespełna rozumu.
OdpowiedzUsuńJa znałam kilkoro ludzi po Heine- Medina,starsi byli ode mnie po 10- 20 lat, i pamiętam te niedowłady, uschnięcia, problemy z poruszaniem się... moja ciocia umarła.
Usuńteż wyłapałam ten mem do mojej gazetki:)
OdpowiedzUsuńAcha, czekan na nowy numer 😎
OdpowiedzUsuń