i oczywiscie kazdego, zainteresowanego tematem ;)
Dyskutowalysmy na temat badan profilaktycznych, o których ja mam w sumie dobre zdanie w sensie, ze jak najbardziej maja sens, ale niektórych badan po prostu nie robie, bo mnie po prostu slabo interesuja. Tak juz mam, ze zdaje sie duzo na wlasne samopoczucie i "glos brzucha", jak tu sie mówi.
Ostatnio mialam zrobione duze badanie krwi, które wyszlo idealne, tak jak przypuszczalam. Bo nie czuje sie chora, czuje sie czasami zmeczona jak pies, ale to tez wszystko. Tak tez powiedzialam lekarzowi domowemu.
Takie badania robione sa od 35 roku zycia co dwa lata. Nalezy do nich tez EKG, pomiar cisnienia krwi, badanie na ukryta krew w kale.
Co roku chodze tez profilaktycznie do dentysty, teraz bede miala pierwszy raz czyszczone zeby, bo do tej pory nie chcialam, zeby mam ok, ale nowa dentystka jest zdania, ze pora zaczac.
Co roku nalezy sie tez badanie ginekologiczne z wymazem, które jednak robie rzadziej, bo na zdrowy rozum, nie posiadajac szyjki macicy, nowotworu na niej dostac juz nie moge ;)
To byla taka dygresja przed operacja, bo chcieli mnie operowac pozostawiajac szyjke dla statyki miednicy. Odmówilam, gdyz czysta glupota byloby zostawic akurat te czesc organu, narazona na nowotwór. Dali sie przekonac.
Od 50 roku zycia, kobiety co 2 lata dostaja zaproszenia na mammografie, i na takiej jednej "urzedowej" tez juz bylam. To badanie uwazam za wazne. W swoim czasie, bodajze w roku 2004, ginekolog byl zdania, ze doszukal sie u mnie guza w piersi, i tez wyslal na mammo. Bardzo zdziwil sie moja postawa, gdyz ja nie robilam sobie z tego problemu, zwracajac mu uwage na to, ze u mnie w rodzinie nie wystapil do tej pory rak piersi ani w ogóle zaden nowotwór, wiec nie bede bala sie na zapas, bo wychodze z zalozenia, ze to po prostu jakies zwapnienie, zrost. "Pani to ma odwage". Ano mam. I faktycznie bylo to zwapnienie.
O kolonoskopii to wcale nawet nie mysle ;) nalezalaby mi sie teraz co dziesiec lat profilaktycznie, a haemocult, ten test na ukryta krew w kale, mozna robic chyba co i raz. Uwazam ten test za wystarczajacy, dodajac do tego, ze czuje sie w brzuchu normalnie, bez zadnych zaparciowo. biegunkowych sensacji, wzdec, bóli, czy cos tam. Po prostu podchodze do sprawy racjonalnie.
Przy okazji usuniecia dwóch malych fibromów kolo powiek u dermatologa, dalam sie obejrzec od stóp do glowy, w sensie szukania zmian skórnych. Nie mam takich. zreszta nie jestem fanka opalania sie i wole cien i zime, niz lato i slonce, tak wiec to "obadanie" powinno mi na dlugo starczyc. Oczywiscie mam na uwadze bialego raka skóry u taty dwa lata temu, na typowym "slonecznym tarasie" czyli górnej wardze, a do owych tarasów zalicza sie tez ucho i nos, oczywiscie lysina i przedzialek we wlosach. Dlatego latem unikam przedzialków.
Acha, co jakis czas, w pracy co dwa lata, sprawdzaja mi ksiazeczke szczepien, i mam wystarczajaca ochrone, nawet na zóltaczke typu A. Co jakis czas robie test na HIV, ale do tej pory nie mialam ;) Zóltaczek wszczepiennych pilnuje mi pracodawca, a ja staram nie kluc sie iglami. Zreszta, jak czasami sie dziabne, to jest to zawsze igla od przygotowan, naciagania leku, czyli sterylna, nie bedaca przedtem w ciele pacjenta, wiec nawet tego nie melduje, bo po co.
Gestosc kosci nie interesuje mnie, bo wychodze z zalozenia, i tak sie tez czuje, ze kosci mam mocne. Nie pale, nie pije, nie odzywiam sie kokakolowo i malowartosciowo, jem duzo bialka, i w rodzinie osteoporozy tez nie bylo, wiec dlaczego mialabym akurat ja dostac?
Wiem, na polskie warunki to ja jestem niezdiagnozowana tak naprawde ;)
Ale na serio, ja nie moglam nigdy wyjsc ze zdumienia, ze w Polsce placisz i masz, kazda diagnostyke, czy potrzebujesz czy nie, dostajesz wszystko prywatnie. Jak np tomografie, tak sobie dla sprawdzenia, czy byc moze mam to czy tamto. A to jest tak wielkie obciazenie promieniami rentgenowskimi. Oddawanie co i raz krwi na badania nie obciaza organizmu, ale mnie by nudzilo.
Mi wystarczaja regularne wizyty w klinic euniwersyteckiej z moimi uszami, znaczy z procesorem, i praca z chorymi ludzmi; byc moze dlatego nie doszukuje sie u mnie jakichs chorób. Jak mi cos dolega, ide do lekarza. Nie dolega mi nic, nie ide.
Na marginesie- w Niemczech zabrania sie juz robienia dzidziusiowego kina w sensie USG w D 3/ 4. Poniewaz jest to o wiele wieksze nasilenie fal sonografu, niz przy tradycyjnym usg, które to fale wytwarzaja cieplo, i tak naprawde do konca nie wiadomo, co sie temu nienarodzonemu tym wlasciwie czyni, czy czegos sie nie uszkadza. Regula jest prosta: diagnostyka, gdy sa wskatzania. Po to, zeby chwalic sie nowoczesnym zdjeciem nienarodzonego jeszcze potomka, takowe usg nie bedzie robione. Ja to pochwalam.
To by na tyle mojego elaboratu, na pytania chetnie odpowiem.
Druga czesc dla Zielonej Piranii, która chetnie jest w drodze rowerem, co bardzo pochwalam i sama staram sie regularnie dosiadac tego rumaka, bo na wszystko dobry, na dotlenienie, kolana, nawet przy protezach ;) Pirania wspomniala cos o poradniku- przewodniku rowerowym, ale nie dla obcokrajowców, w tym przypadku Niemców, lecz dla Polaków. Tak wiec, aby temat doitarl do kazdego sortu Polaka ;) mala anatomia roweru, tak na poczatek:
:D
Artykul sciagniety z Info& Tips
Dyskutowalysmy na temat badan profilaktycznych, o których ja mam w sumie dobre zdanie w sensie, ze jak najbardziej maja sens, ale niektórych badan po prostu nie robie, bo mnie po prostu slabo interesuja. Tak juz mam, ze zdaje sie duzo na wlasne samopoczucie i "glos brzucha", jak tu sie mówi.
Ostatnio mialam zrobione duze badanie krwi, które wyszlo idealne, tak jak przypuszczalam. Bo nie czuje sie chora, czuje sie czasami zmeczona jak pies, ale to tez wszystko. Tak tez powiedzialam lekarzowi domowemu.
Takie badania robione sa od 35 roku zycia co dwa lata. Nalezy do nich tez EKG, pomiar cisnienia krwi, badanie na ukryta krew w kale.
Co roku chodze tez profilaktycznie do dentysty, teraz bede miala pierwszy raz czyszczone zeby, bo do tej pory nie chcialam, zeby mam ok, ale nowa dentystka jest zdania, ze pora zaczac.
Co roku nalezy sie tez badanie ginekologiczne z wymazem, które jednak robie rzadziej, bo na zdrowy rozum, nie posiadajac szyjki macicy, nowotworu na niej dostac juz nie moge ;)
To byla taka dygresja przed operacja, bo chcieli mnie operowac pozostawiajac szyjke dla statyki miednicy. Odmówilam, gdyz czysta glupota byloby zostawic akurat te czesc organu, narazona na nowotwór. Dali sie przekonac.
Od 50 roku zycia, kobiety co 2 lata dostaja zaproszenia na mammografie, i na takiej jednej "urzedowej" tez juz bylam. To badanie uwazam za wazne. W swoim czasie, bodajze w roku 2004, ginekolog byl zdania, ze doszukal sie u mnie guza w piersi, i tez wyslal na mammo. Bardzo zdziwil sie moja postawa, gdyz ja nie robilam sobie z tego problemu, zwracajac mu uwage na to, ze u mnie w rodzinie nie wystapil do tej pory rak piersi ani w ogóle zaden nowotwór, wiec nie bede bala sie na zapas, bo wychodze z zalozenia, ze to po prostu jakies zwapnienie, zrost. "Pani to ma odwage". Ano mam. I faktycznie bylo to zwapnienie.
O kolonoskopii to wcale nawet nie mysle ;) nalezalaby mi sie teraz co dziesiec lat profilaktycznie, a haemocult, ten test na ukryta krew w kale, mozna robic chyba co i raz. Uwazam ten test za wystarczajacy, dodajac do tego, ze czuje sie w brzuchu normalnie, bez zadnych zaparciowo. biegunkowych sensacji, wzdec, bóli, czy cos tam. Po prostu podchodze do sprawy racjonalnie.
Przy okazji usuniecia dwóch malych fibromów kolo powiek u dermatologa, dalam sie obejrzec od stóp do glowy, w sensie szukania zmian skórnych. Nie mam takich. zreszta nie jestem fanka opalania sie i wole cien i zime, niz lato i slonce, tak wiec to "obadanie" powinno mi na dlugo starczyc. Oczywiscie mam na uwadze bialego raka skóry u taty dwa lata temu, na typowym "slonecznym tarasie" czyli górnej wardze, a do owych tarasów zalicza sie tez ucho i nos, oczywiscie lysina i przedzialek we wlosach. Dlatego latem unikam przedzialków.
Acha, co jakis czas, w pracy co dwa lata, sprawdzaja mi ksiazeczke szczepien, i mam wystarczajaca ochrone, nawet na zóltaczke typu A. Co jakis czas robie test na HIV, ale do tej pory nie mialam ;) Zóltaczek wszczepiennych pilnuje mi pracodawca, a ja staram nie kluc sie iglami. Zreszta, jak czasami sie dziabne, to jest to zawsze igla od przygotowan, naciagania leku, czyli sterylna, nie bedaca przedtem w ciele pacjenta, wiec nawet tego nie melduje, bo po co.
Gestosc kosci nie interesuje mnie, bo wychodze z zalozenia, i tak sie tez czuje, ze kosci mam mocne. Nie pale, nie pije, nie odzywiam sie kokakolowo i malowartosciowo, jem duzo bialka, i w rodzinie osteoporozy tez nie bylo, wiec dlaczego mialabym akurat ja dostac?
Wiem, na polskie warunki to ja jestem niezdiagnozowana tak naprawde ;)
Ale na serio, ja nie moglam nigdy wyjsc ze zdumienia, ze w Polsce placisz i masz, kazda diagnostyke, czy potrzebujesz czy nie, dostajesz wszystko prywatnie. Jak np tomografie, tak sobie dla sprawdzenia, czy byc moze mam to czy tamto. A to jest tak wielkie obciazenie promieniami rentgenowskimi. Oddawanie co i raz krwi na badania nie obciaza organizmu, ale mnie by nudzilo.
Mi wystarczaja regularne wizyty w klinic euniwersyteckiej z moimi uszami, znaczy z procesorem, i praca z chorymi ludzmi; byc moze dlatego nie doszukuje sie u mnie jakichs chorób. Jak mi cos dolega, ide do lekarza. Nie dolega mi nic, nie ide.
Na marginesie- w Niemczech zabrania sie juz robienia dzidziusiowego kina w sensie USG w D 3/ 4. Poniewaz jest to o wiele wieksze nasilenie fal sonografu, niz przy tradycyjnym usg, które to fale wytwarzaja cieplo, i tak naprawde do konca nie wiadomo, co sie temu nienarodzonemu tym wlasciwie czyni, czy czegos sie nie uszkadza. Regula jest prosta: diagnostyka, gdy sa wskatzania. Po to, zeby chwalic sie nowoczesnym zdjeciem nienarodzonego jeszcze potomka, takowe usg nie bedzie robione. Ja to pochwalam.
To by na tyle mojego elaboratu, na pytania chetnie odpowiem.
Druga czesc dla Zielonej Piranii, która chetnie jest w drodze rowerem, co bardzo pochwalam i sama staram sie regularnie dosiadac tego rumaka, bo na wszystko dobry, na dotlenienie, kolana, nawet przy protezach ;) Pirania wspomniala cos o poradniku- przewodniku rowerowym, ale nie dla obcokrajowców, w tym przypadku Niemców, lecz dla Polaków. Tak wiec, aby temat doitarl do kazdego sortu Polaka ;) mala anatomia roweru, tak na poczatek:
:D
Artykul sciagniety z Info& Tips
Oprocz stomatologicznej, nie robie zadnej diagnostyki, mam to w dupie i nie mam zamiaru zyc za wszelka cene. Dostane raka, to tez nie bede sie torturowac chemiami i calym tym szajsem. Umre sobie godnie, bo nie zalezy mi na zyciu.
OdpowiedzUsuńBo ja wiem... ja jednak jestem przywiazana do mojego zycia, i juz kiedys stwierdzilam, ze nie boje sie smierci jako procesu, lecz obawiam sie czasu tego procesu. Na przyklad nie chcialabym byla za nic umrzec, zanim wyprowadzilam moje dziecko na swiat. Wtedy byrdzo ciezko byloby mi umierac! Albo teraz. Gdybym umarla juz teraz, co zrobiliby moi biedni rodzice? Jasne, tez by bylo, bo faktem jest, ze nie ma ludzi niezastapionych, nawet gdy jest to jedyna córka. Ale teraz umierac wcale by mi nie pasowalo. Czyli mi zalezy bardzo na zyciu teraz i tutaj. Pózniej to bedzie inny temat.
UsuńJakbym tak zaczela o wszystkich naokolo myslec, to powinnam zyc wiecznie, bo niby jestem wszystkim potrzebna. Spokojnie dadza sobie rade beze mnie, wiec moge sobie egoistycznie umierac.
UsuńNiby czy jestes?
Usuńjestem sto lat za murzynami, jak nie muszę, to się nie badam:)
OdpowiedzUsuńJa tak do 50 ;) 100 lat to jestem z kosmetyka :D byc moze kiedys i o tym napisze.
UsuńA wiesz dlaczego nie dla Niemców ta wycieczka rowerowa?:) Bo jeszcze nigdy nigdzie nie widziałam Niemca na rowerze:) Czy to w Gruzji czy w Chorwacji, czy to w Polsce czy w Albanii, na rowerach jeżdżą Polacy, Czesi i czasem Skandynawowie:) A wzdłuż Bugu to ani hotelu ani restauracji ani szerokich szos, wiec to nie jest trasa dla niemieckiego emeryta w autokarze z opcją all inclusive, a tylko takich spotykałam na swej drodze:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wpis z dedykacja:) Ginekolog i stomatolog to standard, nawet nie wspominam. Mammografie raz zrobiłam i dla mnie to bez sensu. Nie mam zagrozenia genetycznego, a moja corka medyczka uswiadomila mnie, ze jest przy tym badaniu wiele przeklaman, co potwierdzilas. Juz lepiej jak ginekolog pomaca:) Natomiast badam sobie to co dla mnie istotne, a do tych nalezy moj kregoslup i kazda moja kostka. A dlatego, ze nie wyobrazam sobie, zebym byla w jakikolwiek sposob unieruchomiona. Wiesz, ze potrafię dziennie przejechać rowerem kilkadziesiąt km albo pieszo przejść 15-25 km. Mysl, ze nie moglabym pracowac na dzialce, pokonywac kilometrow pieszo lub rowerem, przynajmniej raz czy dwa w roku pojsc w wysokie gory... jest dla mnie przerazajaca. Tak samo jak ostatnia część zdania Anny Marii....
Raz na dwa lata moj pracodawca wymaga standardowych badań słuchu, głosu, wzroku, krwi, moczu. To tak przy okazji też mam przegląd stanu zdrowia pod tym kątem.
A pozatym co roku płacę ponad 6000 PLN składki na fundusz zdrowotny, to uważam, ze raz na jakiś czas mogę ze służby zdrowia skorzystac:)
OdpowiedzUsuńJa to nawet nie wiem, ile skladki zdrowotnej place, ale momencik... zobacze na grudniowej wyplacie.... 2634 i 55 centów w 2018 roku, i tyle samo zaplacil pracodawca. Zaslona milczenia nad tym, co kasa chorych juz na mnie wydala ;) w sumie, oplaca sie to ubezpieczenie, dla mnie ;)
UsuńTak, Anna Maria vel Pantera ma racje, nie ma wiekszego sensu isc zdrowym do trumny... oczywiscie uwaza sie na siebie, instynkt samozachowawczy jest wazny, co do odzywiania, sportu, wagi, uzywek.
Co do mammo, faktem jest, ze male piersi lepiej jest wymacac zmiany, tutaj mammo ma male pole do popisu. Obrazowo lepiej przedstawia sie wiekszy biust. Warto wiedziec.
Hm, Niemcy wlasciwie chetnie jezdza rowerami, jest wiele sciezek rowerowych w miastach, pomeic´dzy wsiami, sa tez intensywnie uzywane, sa tez typowo rowerowe miasta, gdzie ponoc rowerów wiecej niz ludzi, tak mówia :D Ale za granice rowerem, to fakt, chyba raczej sie nie preferuje.
Wlasnie jestem w trakcie dwuletniego przegladu i robie z doplata, rozszerzone, bo cos mi jest i nie wiem co :( jutro dostane wyniki krwi i robie wydolnosc pluc i EKG. Na usg wszystko ok. Najbardziej mnie smieszy szukanie zmian na glowie, bo kojarze to z szukaniem, sorry, weszkow :))) i zawsze sie pytam, czy mi takowe laza :))) Mammografie tez zrobilam, a lekarza dowcipnego odwiedzam regulaminowo :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, ze jesli cos jest, szybko i bezbolesnie Ci znajda i zalecza, basiu! jak cos dolega, to jasne, trzeba sprawe obadac. Mamy szczescie, ze takie rzeczy lekarze biora na powaznie.
UsuńIGEL jednak mnie droczy, sa to zwykle zbedne badania, gdy delikwentowi nic nie dolega.
No i nic, wszystkie wyniki w porzadku... dalej jestem glupia :(
UsuńPodejrzewam tarczyce, mam wszystkie objawy niewydolnosci, ale lekarka mowi, ze sobie wmawiam, i nie dala mi skierowania do endo. Jade jutro zobaczyc, czy endo mnie przyjmie bez skierowania.
Ta tarczyca to zawsze gdzies z tylu glowy siedzi, czlek przybierze na wadze nieco, to pewnie tarczyca, czlek zmeczony, to pewnie tarczyca, wlosy jakies nie takie, pewnie tarczyca... tez mi tak czasmi po glowie lata, a wyniki mialam w zeszylm miesiacu przodujace, takze te z tarczycy :D
Usuń