sobota, 29 czerwca 2019

2019-15



W tym miesiacu bylam szybsza, jakby nie bylo, skonczylam strzalke i wyprodukowalam te oto skarpety. Welna typowo skarpetkowa z Buttinette, wzór tez prosty, sciagacz, gladko, co 5 rzedów powtórzenie sciagacza- 2 prawe, 2 lewe, ale tylko w jednym rzadku; reszta prawe. Rozmiar 39.

Ciotka odjechala wczoraj rano, kuzynka zdecydowala sie sama po nia przyjechac, i üprzy okazji pobyc u nas, co bylo swietne. Wyskoczylysmy do Hameln na zakupy i po prostu tak. Jak mialam szanse na taki wyskok, nie powiem nie. Bo w sumie, to ja takich szans malo mam.

Z opieka dzienna mamy niestety nic nie wyszlo, jest za dementna na takia forme, i juz. Wypróbowalam jeszcze 2 osrodki opieki dziennej, nie da sie i koniec, znam moja mame, jest przypadkiem specjalnym, ja ich rozumiem, ze nie chca brac za nia odpowiedzialnosci. W sumie pozostaje tylko osrodek na stale, czyli dom pielegnacyjny, oddzial zamkniety dla osób z demencja, gdzie wszystko jest jedno. Tato jeszcze sie cyka, obiecuje sobie nie wiem po po Quetiapinie, ale jest, jak jest, i bedzie coraz gorzej. We wtorek bowiem bylam z mama u neurologa/ psychiatry, i zmienil jej te leki, z Risperidonu na Quetiapin 3x dziennie, do tego jeszcze Pipamperon pozostawil, i te plastry na niby zytrzymanie demencji, które pozwolil w dowolnym momencie przerwac, bo i tak nic nie daja, demencja postepuje w szalonym tempie. Za ciekawie wiec nie ma, i czas mi umyka w szalonym tempie, gdy robie cokolwiek, co w sumie mozna temu psu z przyslowia o dupe rozbic...

3 tygodnie i 3 dni urlopu koncza mi sie we wtorek, i znowu do pracy, i tak do pazdziernika. 

7 komentarzy:

  1. No, to faktycznie nieciekawie, ale pewnie nie będzie innego wyjścia! Tacie się nie dziw, to trudna decyzja dla Wszystkich, ale dla niego chyba bardziej!
    Dobrze, że chociaż trochę możesz sie odstresować dzierganiem!
    Pozdrawiam serdeczniście!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak dotychczas wszyscy moi znajomi, ktorzy zaklinali sie, ze sami przejma opieke nad dementnym czlonkiem rodziny, w koncu poddawali sie i oddawali chorego do osrodka. My z Polski mamy inna mentalnosc, bo tradycyjnie dorosle dzieci opiekuja sie rodzicami do konca, dlatego tak ciezko Twojemu tacie rozstac sie z mama. Ale i on dojdzie do sciany i nie bedzie w stanie dluzej sprawowac nad nia opieki. Nie naciskaj, niech sam zechce. Straszna jest starosc.

    OdpowiedzUsuń
  3. Super skarpety! Trudna dość sytuacja, ale trzymam kciuki by było wszystko dobrze! ;) Pozdrawiam, dużo zdrowia dla mamy, a ja będę to częściej zaglądać z miłą chęcią! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wyobraź sobie - nie umiem robić skarpetek! Ale wcale też nie pragnę nauczenia się tej sztuki.Ładnie Ci te wyszły.
    Skoro to tak szybko z mamą się dzieje, to trzeba chyba już teraz przestawić się na opiekę poza domem, w zamkniętym ośrodku, nim się wydarzy jakieś nieszczęście.Nikt nie jest w stanie sam dopilnować osoby w tym stanie 24 godziny na okrągło, dzień po dniu.
    Może to lekarz prowadzący mamę powinien o tym przekonać Twego tatę? Zawsze lepiej gdy te decyzję pomaga podjąć lekarz prowadzący.
    Przytulam;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Starość jest trudna. Sama mam już sporo lat na karku i chociaż z myśleniem nie mam jeszcze większych kłopotów, to staram się mózgiem ruszać, żeby jeszcze długo był sprawny. A będzie, co będzie. Serdecznie Cię pozdrawiam. Trzymaj się.

    OdpowiedzUsuń
  6. Taa, urlopy zazwyczaj kończą się za szybko;))).
    Dla Taty potrzebny jest czas, by dojrzał do tej trudnej decyzji.
    I tak jesteście w dużo lepszej sytuacji niż chorzy z demencją u nas, bo tu nas po stwierdzeniu potrzeby umieszczenia chorego w ośrodku zamkniętym, trzeba jeszcze dość długo czekać na miejsce w takim ośrodku.
    U nas znowu, po kilku dniach normalnego lata, gorąc niesamowity i człowiek najchętniej siedziałby tylko pod prysznicem.
    Pozdrawiam Cię serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Przychodzi moment taki, że w żadne sposób nie da się ogarnąć wszystkiego i przez 24 godz. na dobę pilnować osoby dementnej nawet przez 2 osoby. A Ty przecież do pracy pójdziesz i tata sam zostanie. Wystarczy chwila nieuwagi, czy wręcz odwrócenia wzroku i tragedia gotowa. Masz jakieś miejsce w pobliżu domu, żeby tata mógł często tam bywać? Takie wyjście byłoby najlepsze. Trzymaj się, ściskam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń