chrabaszczy jak na lekarstwo, a gdzie niegdzie wcale sie nie spotka?
Bo moja Mirka wszystkie je zjada!
Taki fajny egrzemplarz trafil jej sie dzisiaj o siódmej rano, przy polnej drodze. I o ile z poczatku Mirka jadla wszystkie napotkane chrabaszcze, znaczy takze i martwe, teraz stala sie smakoszem i je tylko te zywe, ruszajace sie, jak ostrygi ;)
No nic, ide czekac na Arno i Sol, znaczy odgrzewajac zupe, robiac salatke i smazac rybe.
Zimno jak nie wiem co, ale od niedzieli idzie ponoc fala upalów. Zobaczymy. Na te okazje wyczyscilam kilka okien, gdyz juz nie moglam sie patrzec na wszystek ten zólty pyl.
Bo moja Mirka wszystkie je zjada!
Taki fajny egrzemplarz trafil jej sie dzisiaj o siódmej rano, przy polnej drodze. I o ile z poczatku Mirka jadla wszystkie napotkane chrabaszcze, znaczy takze i martwe, teraz stala sie smakoszem i je tylko te zywe, ruszajace sie, jak ostrygi ;)
No nic, ide czekac na Arno i Sol, znaczy odgrzewajac zupe, robiac salatke i smazac rybe.
Zimno jak nie wiem co, ale od niedzieli idzie ponoc fala upalów. Zobaczymy. Na te okazje wyczyscilam kilka okien, gdyz juz nie moglam sie patrzec na wszystek ten zólty pyl.
Ta Twoja Mirka jest niesamowita.Mam nadzieję że to ocieplenie dojdzie. Miłego weekendu.
OdpowiedzUsuńUpalów nie bylo ;) teraz szykujemy sie na dzien ojca i ponoc fale goraca.
UsuńAle jej u nas nie było, i też chrabąszczy nie ma!😉
OdpowiedzUsuńZimny wiatr u nas, ale w lesie jakoś idzie wytrzymać!
No bo nie dotarly do Ciebie, po drodze Mirka zjadla!
UsuńU nas niby cieplo, a zimno jakos.
No no, to mnie zadziwiła Mirka... Pozdrawiam cieplutko! ;)
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy inne psy tez tak maja, i w jakim stopniu ;) bo ona na widok chrabaszcza malpiego rozumu dostaje. Ponoc w Bosni chrabaszczy nie ma, to byloby wiec dla niej nowe zjawisko i od razu do pozarcia.
UsuńOdpozdrawiam serdecznie!
Bardzo lubię czytać napisane przez Ciebie posty. A co u Was w szpitalu z koronawirusem? Ściskam Cię mocno. Marysia.
OdpowiedzUsuńDziekuje!
UsuńAno nic szczególnego. Wszyscy opodejrzani okazali sie negatywni. Jeden pacjent z poprzednich tygodni wyzdrowial i poszedl do domu, a ten lezacy na oddziale int. ma ciezkie zapalenie pluc, ale nie potrzebuje respiratora. Jak sytuacja rozwinela sie dalej, bo 8 dni mialam wolnego, zobacze dzisiaj. Ale jestem chyba u siebie na oddziale.
Pozdrawiam serdecznie!
Ja jeszcze się do okien nie przymierzałam, planuję w przyszłym tygodniu. Miłego spotkania z najbliższymi.:)
OdpowiedzUsuńU nas nie szlo, za duzo pylacej natury dookola ;) na drugi tydzien, jak bede miala wolne, obskocze jeszcze piwniczne okienka i w pokoju na podwórku.
UsuńWeekend byl fajny i odwalismy znowu kawalek roboty.
Wilk sie w Miroslawie odzywa :D Prawdziwy dziki zwierz co poluje na miare swoich mozliwosci i upodoban :D
OdpowiedzUsuńNa to wyxglada, ze ja ci pokaze ;)
UsuńZimna Zoska i Trzech Ogrodnikow! U nas tez przeszla i ostatnie trzy dni przeszywalo do szpiku kosci, szczegolnie pod wieczor. Od dzis idzie ocieplenie i mozna wreszcie siac nasionka prosto do gleby, szykuje sie na maciejke :)) Tymi chrabaszczami przypomnialas mi , ze faktycznie pamietam znajome pieski polujace w maju na chrabaszcze, ktorych sie panicznie balam!:) Do dzis zreszta sie boje, tyle ze w Anglii ich prawie nie ma. Pozdrawiam cieplo
OdpowiedzUsuńSerio, moja Mirka nie jest jedyna? Znaczy, ze nie musze zachodzic w glowe, dlaczego ona na te chrabaszcze taka zawzieta. Ja znam jeszcze ze wsi, ze chabaszcze to byly kurzym rarytasem :D
UsuńU nas od kilku dni nie ma przymrozkßow, ale z wysadzeniem ogórków jeszcze sie hamuje.
Mam jeszcze nasiona kwiatów na paskach, wartaloby je w ziemie wlozyc i odczekac, co wyjdzie, ale ja lubie przekladac takie sprawy na wolny tydzien.
Odpozdrawiam serdecznie!
Nie chcą mi zdjęcia wskoczyć, więc jeszcze nie obejrzałam kocyka Mirki. Może następnym razem. U nas też chłodno, szczególnie rano i wieczorem. Dziś na noc nawet ogrzewanie włączyliśmy, jakieś katary nas zaczęły męczyć od zimna.
OdpowiedzUsuńSzilka na początku zjadała po drodze wszystkie koniki polne jakie dopadła, pewnie żywiła się nimi kiedy nie miała domu. Teraz nie zwraca na nie uwagi.
Ciepełka życzę Tobie i sobie też, a Mirce mnóstwo przytulańców :)))
O, obejrzyj w duuuzym komputerze moze ;)
UsuńWieczorem to i ja ogrzewanie wlaczam, bo tak siedzac nieruchomo, znaczy jedynie dziergajac przed telewizorem, tak jakos jednak czlowieka przechodzi do szpiku kosci.
Teraz sa takie dni, ze na dworze cieplej, niz w domu.
Odpozdrawiamy serdecznie z Mirka i przesylamy, Szilce i Skitowi moc glasek!
Tu się odezwał instynkt łowiecki:)Zwierzęta są bardzo ciekawskie i wszystko co się rusza musi być zbadane również organoleptycznie:)
OdpowiedzUsuńMoja kotka też poluje na takie insekty:)
Kocyk Mirki już podziwiałam, jest piękny!
Pozdrawiam:)
Poluje, ale czy je?
UsuńMirkas najpierw odgryza nózki, chyba, zeby jej w brzuszku nie laskotaly o_O
Dziekuje i pozdrawiamy!
Moja kochana Ruda Pogromczyni Chrabąszczy!
OdpowiedzUsuńI myszów, i kretów, i na kozy tez naszczekala, zeby sobie nie myslaly ;)
OdpowiedzUsuńInstynkt łowiecki się w psiaku obudził ;)
OdpowiedzUsuńWeszlam na Twój blog, zaciekawilas mnie.. do wkrótce!
Usuń