moja maszyneria do szycia :)
Mam w domu stara maszyne firmy Singer, z niewieloma czynnosciami, i naokolo fiksujacym zygzakiem. Ostatnio wlasnie tez, jak stwierdzilam miesiac temu przy szyciu maseczek. No nic, dam wyregulowac, niedrogie to jest, wiem, bo juz nie raz oddawalam do serwisu, i po naprawie ma w planie sprzedac ten sprzet. Maszyny schodza calkiem niezle.
Postanowilam kupic sobie cos nowszego i wystrzalowego. Jako, ze niem mam czasu, checi ani sily do poszukiwan i porównywan, po prostu orientowalam sie na Sol, która coraz czesciej szyje sobie a to bluzeczke, a to wlasnie maseczki, i do spodni sie przymierza. Chyba 4 tygodnie temu przyjechala na weekend z maszyna, wypróbowalam, i postanowilam posiasc taka sama.
Ma niezliczona liczbe sciegów, takze takie do elastycznych tkanin, i pseudo- overlock.
(strone 2 zapomnialam... a tam sa sciegi elastyczne)
Kilka stopek, w zaleznosci od wybranego sciegu, pokazuje, jaka stopke sobie zyczy.
Umie tez haftowac.
Ma trzy rodzaje tych haftów, a ja lubie bawic sie opisywaniem uszytych rzeczy ;)
Jak swieci sie na zielono, to znaczy, ze wszystkie parametry, stopka i nici ok, i mozna szyc. Sa dwie szybkosci szycia- ja szyje normalnie, znaczy nie w powolnym tempie. Jest tez szycie z powrotem, znaczy stabilizowania poczatku i konca, maszyna ma tez nozyczki w sensie obcinania nitek, co bardzo mi sie spodobalo, poprzednia nie ma, wtedy to po prostu wyciagalo sie z nitka i obcinalo tradycyjnie nozyczkami. Pomoc do nawlekania nici do igly tez ponoc ma, ale ja nawlekam tradycyjnie, znaczy sciagam okulary i nie mam problemu ;)
Dzisiaj obcielam rekawy we flanelowej koszuli taty, bede miala ja do ogrodu, przeszylam tez jeden pekniety scieg w spodniach, i skrócilam ramiaczka w elastycznym staniku. Tak wiec maszyne mam co i raz w ruchu. Za profesjonalne szycie jeszcze nie biore sie, znaczy czesci garderoby, bo tego musze jeszcze nauczyc sie, w sensie dokladnego obejrzenia i przemyslenia, a póki co, zajme sie firankami- jedna musze skrócic do metra 40, druga musze najpierw kupic i uszyc, to bedzie zazdrostka do piwnicznego okna za pralka, bo jak swieci slonce, strasznie widac na nim kazdy pylek.
Tak wiec, to jest to moje cudenko. Warto tez wspomniec, ze produkt jest regionalny, firma oddalona jest ode mnie niecale 50 kilometrów, wiec jakby co, mozna samemu pojechac w razie problemu. Maszyna ma 10 lat gwarancji.
Rano przyszla paczka z amazona, mówie pannie Miroslawie, to dla ciebie, zamówilam ci cos fajnego, powinno pasowac... Mirka cieszy sie ogonem, po rozpakowaniu i przymierzeniu taka mina:
Wdziecznosc wyglada inaczej :D
Na Mirke trudno jest dopasowac puszorek, znaczy uprzaz/ szelki, bo ona jest niewymiarowa, szeroka klata przy krótkiej dlugosci psa, M jest zwykle za male, L za duze, ale tutaj wydalo mi sie, ze bedzie w porzadku, taka mniejsza eLka, i faktycznie pasuje. Po poludniu wypróbujemy funkcjonalnosc na spacerze.
Mam w domu stara maszyne firmy Singer, z niewieloma czynnosciami, i naokolo fiksujacym zygzakiem. Ostatnio wlasnie tez, jak stwierdzilam miesiac temu przy szyciu maseczek. No nic, dam wyregulowac, niedrogie to jest, wiem, bo juz nie raz oddawalam do serwisu, i po naprawie ma w planie sprzedac ten sprzet. Maszyny schodza calkiem niezle.
Postanowilam kupic sobie cos nowszego i wystrzalowego. Jako, ze niem mam czasu, checi ani sily do poszukiwan i porównywan, po prostu orientowalam sie na Sol, która coraz czesciej szyje sobie a to bluzeczke, a to wlasnie maseczki, i do spodni sie przymierza. Chyba 4 tygodnie temu przyjechala na weekend z maszyna, wypróbowalam, i postanowilam posiasc taka sama.
Ma niezliczona liczbe sciegów, takze takie do elastycznych tkanin, i pseudo- overlock.
(strone 2 zapomnialam... a tam sa sciegi elastyczne)
Kilka stopek, w zaleznosci od wybranego sciegu, pokazuje, jaka stopke sobie zyczy.
Umie tez haftowac.
Ma trzy rodzaje tych haftów, a ja lubie bawic sie opisywaniem uszytych rzeczy ;)
Jak swieci sie na zielono, to znaczy, ze wszystkie parametry, stopka i nici ok, i mozna szyc. Sa dwie szybkosci szycia- ja szyje normalnie, znaczy nie w powolnym tempie. Jest tez szycie z powrotem, znaczy stabilizowania poczatku i konca, maszyna ma tez nozyczki w sensie obcinania nitek, co bardzo mi sie spodobalo, poprzednia nie ma, wtedy to po prostu wyciagalo sie z nitka i obcinalo tradycyjnie nozyczkami. Pomoc do nawlekania nici do igly tez ponoc ma, ale ja nawlekam tradycyjnie, znaczy sciagam okulary i nie mam problemu ;)
Dzisiaj obcielam rekawy we flanelowej koszuli taty, bede miala ja do ogrodu, przeszylam tez jeden pekniety scieg w spodniach, i skrócilam ramiaczka w elastycznym staniku. Tak wiec maszyne mam co i raz w ruchu. Za profesjonalne szycie jeszcze nie biore sie, znaczy czesci garderoby, bo tego musze jeszcze nauczyc sie, w sensie dokladnego obejrzenia i przemyslenia, a póki co, zajme sie firankami- jedna musze skrócic do metra 40, druga musze najpierw kupic i uszyc, to bedzie zazdrostka do piwnicznego okna za pralka, bo jak swieci slonce, strasznie widac na nim kazdy pylek.
Tak wiec, to jest to moje cudenko. Warto tez wspomniec, ze produkt jest regionalny, firma oddalona jest ode mnie niecale 50 kilometrów, wiec jakby co, mozna samemu pojechac w razie problemu. Maszyna ma 10 lat gwarancji.
Rano przyszla paczka z amazona, mówie pannie Miroslawie, to dla ciebie, zamówilam ci cos fajnego, powinno pasowac... Mirka cieszy sie ogonem, po rozpakowaniu i przymierzeniu taka mina:
Wdziecznosc wyglada inaczej :D
Na Mirke trudno jest dopasowac puszorek, znaczy uprzaz/ szelki, bo ona jest niewymiarowa, szeroka klata przy krótkiej dlugosci psa, M jest zwykle za male, L za duze, ale tutaj wydalo mi sie, ze bedzie w porzadku, taka mniejsza eLka, i faktycznie pasuje. Po poludniu wypróbujemy funkcjonalnosc na spacerze.
Wypasiona maszyna.Tylko patrzeć jak rozwiniesz krawiectwo.Mirka chyba nie zgadza się z Twoim gustem.
OdpowiedzUsuńMam w planie szyc jakies drobiazgi. Mirka pogodzona z szelkami.
UsuńMaszyna świetna!! Te światełka, przyciski... super. Już widzę te cuda, które spod niej wyjdą:-)
OdpowiedzUsuńMagdalenka
Ja mam jeszcze niego przymglone spojrzenie, ale postaram sie!
UsuńBardzo mi się podobała ta maszyna z Twojego opisu. Ja mam starego grzmota i szycie kiepsko mi idzie. Pozdrawiam serdecznie Ciebie i Mircię.
OdpowiedzUsuńJak maszyna nie wspólpracuje, to jak i toporne druty do dziergania, nie ma sie ochoty do pracy z takim sprzetem...
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Kosmiczna technika prawie!
OdpowiedzUsuńZa to Mirka minę ma nie teges!
E nie, idzie ogarnac myslami ten sprzet. ja to mówie ;)
UsuńWyraz mordki Mirki mówi wszystko ;)
OdpowiedzUsuńMaszyna genialna, szkoda, że już za ślepa jestem na szycie, chyba bym się skusiła. Od razu mi się przypomina, jak szyłam w rękach spodenki dla Dużego, dopiero potem odkupiłam maszynę od znajomej. Owocnej pracy w charakterze krawcowej :)anka
Dziekuje! Wkrótce zaczne sie odwazac. Najwyzej popsuje material, buuu...
UsuńMaszyny gratuluję. Mam podobną, o 20 lat uboższą ale też elektroniczną na wypasie. Warto taką kupić bo to sprzęt dożywotni. A jak zakład produkcyjny jest tuz tuż tym bardziej warto.
OdpowiedzUsuńBiedna Mirka, a nie moze ta psina obrozy nosić tylko szelki? Muszka nieboszczka w szelkach czuła się upokorzona. Ani Frania ani Bajka szelek nie poważają. Bajka w szelkach zachowuje się jak kot z naklejoną taśmą samoprzylepną na plecach. Daj ty biedactwu spokój, lalki przebieraj a nie psa ;-)))
Dziekuje za gratulacje, póki co doszywam pekniete szwy i podziwiam moj nabytek, ale mysle, ze wnet sie zacznie...
UsuńMaszyna super!! No to czekam na pierwszy "uszytek".
OdpowiedzUsuńMirka wygląda niestety na bardzo nieszczęśliwą;(
Pieseńki przyzwyczajone do obroży nie chcą chodzić w szeleczkach,
zwłaszcza w takich "zabudowanych".
Serdeczności;)
Mirka strzelila focha ekstra do zdjecia ;) chodzi elegancko w szelkach.
UsuńNiedlugo bede szyla T- Shirt, tak wiec... ;)
Tego haftu maszynowego to zazdroszczę bardzo! I obcinacza - ja nie mam.
OdpowiedzUsuńUściski!
Ten haft tez mnie wlasnie zachwycil! A ze sa z obcinaczami, to nawet nei wiedzialam :D
UsuńMaszyna- cudeńko! Jak komputer!Trzeba tęgiej głowy, żeby to wszystko opanować!
OdpowiedzUsuńWlasciwie wystarczy robic, co maszyna kaze, nie trzeba za duzo myslec ;)
UsuńMaszyna jest bardzo piękna, istne dzieło sztuki!:) Mam starą maszynę ciśniętą w kąt, ze dwa lata obiecuję sobie, że ją wyciągnę i może wreszcie użyję i tak schodzi nie wiadomo kiedy...
OdpowiedzUsuńNa takiej maszynie uszyjesz wspaniałe wyroby:)
Myslisz? Nop mam nadzieje... a maseczek nie szylas??
UsuńO rany, Mirka mine zastrzeliła. Te oczy mówią wszystko!!! ;) Ha ha ha. A maszyn zacna, Bardzo mi się podoba, że szpulka jest całkiem schowana, jakie to estetyczne no i ten komputer. Bardzo dobry zakup! Podoba mi się to pisanie, mogłabym tak oznaczyć ubrania do szkoły. Dzięki, że się podzieliłaś.
OdpowiedzUsuńTak jest, opisywanie rzeczy do szkoly czy na obozy, to ta maszyna nawet fajna zabawa :D
UsuńJak to szpulka schowana? to nie widać jaka nitka (kolor) się "kręci"? dziwne.Ale czy to praktyczne? ja np lubię patrzeć jak mi ubywa na szpulce podczas szycia.Pozdr.M
OdpowiedzUsuńTeraz tak się dopatrzyłam,to pewnie schowana jest,gdy się skończy szycie.Człowiek nie całkiem kumaty jestem. Wygląda ta maszyna jak cacuszko i na pewno cichutko "chodzi".
OdpowiedzUsuńTak, jest w pozycji horyzontalnej podczas szycia. Lepiej sie wtedy tez szyje.
Usuń