poniedziałek, 4 maja 2020

Pozdrawiam majowo

Mam jeszcze dwa dni wolnego, bo do pracy dopiero w srode, tak wiec dzisiaj troche sie polenilam, bo pogoda do tego zapraszala, znaczy przed lenieniem sie oczywiscie deszczowy spacerek z Miroslawa, a potem w fotel i patrzec w telewizor, w tablet, odbierac telefony (Gül zadzwonila, umilajac mi niespodziewanie dzien).

Nie umiem sie dodzwonic do drugiej sasiadki, która rury sciekowe takze ma przez mój ogród. Napisze jej list i niech sie dzieje wola nieba. Ona mieszka jakies 100 km ode mnie, od 20 lat tutaj nie byla, a mieszkania jedynie wynajmuje. Jakby to nie dzialalo.

Arno i Sol przyjechali na 1 maja, i odjechali wczoraj wieczorem, po mityngach po poludniu, bo nadal maja home office, ale powoli ma to wracac do normy, czyli biura i laboratorium.

Sol przyjechala ze swoja maszyna do szycia, cud miód i malina. Podeszlam jak do jeza, ale potem spodobala mi sie. Nazywa sie W6 N 8000. Normalnie cuda i cudenka. Szylysmy wiec na zmiane maski. Sol tradycyjne, ja obejrzalam na youtube film po wlosku i jak uszyc taki napystnik wedlug wykroju po talerzu na pizze o srednicy 28 cm ;)


Jakis talent to ja do tego szycia mam ;)
Sol sobie i bluzeczke uszyc umie.
Przez weekend naszyla masek.


A to mój urobek:


Maszyna umie tez haftowac, wiec sobie to i owo wyhaftowalam na maseczkach.


To byl bardzo fajny weekend, i owocny. A teraz ja nosze sie z zamiarem zakupu takiej maszyny...

Pomimo korony, sprzedaz ogrodu postepuje, jutro powinny byc paiery od notariusza, potem tylko termin do podpisu, i byc moze w tym tygodniu jeszcze przestawia plot, bo chlopaki z firma plotowa juz nawiazali kontakt. A potem geodeta wymierzy wszystko, zebysmy wiedzieli, ile wlasciwie oni kupili a ja sprzedalam, i po wszystkim. Od mojej strony faktycznie przyjda garaze, czyli bede zaslonieta od nich i ulicy przez sciane, co mi bardzo pasuje, nie bede musiala sadzic krzaczorów. Dzisiaj jedynie przed´sadzilam mala aronie w nadziei, ze nic jej nie uszkodzilam.

Weselnie szanse stoja niezle, ze male zamkniete towarzysto bedzie dozwolone, czyli jakies wesele najprawdopodobneij sie odbedzie, co oczywiscie bardzo ucieszylo moich narzeczonych. Bo tak tylko slub bez niczego, nie bardzo im podpasowal.




19 komentarzy:

  1. To idzie w dobrym kierunku.ślub młodych,sprzedaż ogrodu no i chyba masz talent szyciowy. Maski bardzo urocze.Nawet haftowane,ekstra.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje za komplement, szyc to ja troche sie boje, znaczy skróce spodnie, cos przyszyje czy doszyje, czy sprute naprawie, raz nawet obie zamek w spodniach zmnienilam, ale to byla robota, ze hej! Moze z czasem stane sie bardziej odwazna z ta maszyna.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Rzeczywiście bardzo sympatyczny czas. I prognozy na przyszłość optymistyczne. Bardzo dobrze się wszystko układa . I oby tak dalej! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieje, ze teraz powinno byc tylko lepiej... uklada sie dobrze. I oby, oby!

      Usuń
  3. Super, że miałaś dzieci u siebie. Taka odrobina normalności. Pomysł z kupnem maszyny masz dobry, szczególnie takiej "mądrej", która robi różne rzeczy ;) Maseczki twarzowe :)Pozdrawiam.
    Głaskanki dla Mirki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maszyna madra, bez dwóch zdan, i ma pare takich fajnych ekstrasów, juz samo obcinanie nitek mnie zachwyca, a pseudo- overlook to juz zupelnie!
      Odpozdrawiamy razem z Mirka, pozdrawiajac was i dwa ogonki ;)

      Usuń
    2. :) :) :) Podglądam bocianki, dziś widziałam karmienie całej piątki :)))
      http://bociany.przygodzice.pl/indexcam2.html

      Usuń
  4. Powolutku wszystko przyjdzie do normy, tylko cierpliwości nam trzeba z czekaniem! Krawczka z Ciebie całkiem, całkiem! :-)))
    I fajnie, że jednak ślubne plany się zrealizują!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powolutku, a do celu, w tym momencie troche szybko idzie, ale mam nadzieje na wolne i nieco leniwe lato. Wiesz, takie z siedzeniem na trawie, czytaniem ksiazki, rozmowy z goscmi, którzy w koncu zawitaja, no w koncu nie na darmo mam domek i ogród, co nie?
      Za plany slubne trzymam kciuki, i to bardzo! Musi byc!

      Usuń
  5. No świetnie, że się wszystko pomału pomyślnie układa. Bo jednak zawsze tak mamy w życiu,że raz są powody do płaczu a potem do radości. I tak w kółko.I niech się to wszystko toczy do przodu- spokojnie i "pogodnie"- tego Ci życzę.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tobie tez milego, Anabell, pogon tego lenia, szkoda slonca ;D
      Tak, mam nadzieje, jak pisalam do Fusilki, ze lato powinno byc mile. Jak juz przetoczy sie ta taczka ze sprzedaniem ogrodu. Potem ma byc tylko fajnie i spokojnie, tak, jak lubie.

      Usuń
  6. Ja szyjac maski zepsulam maszyne, nowa bedzie dopiero w czerwcu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba za duza norme narzucilas maszynie? ;)
      U nas tez popyt na maszyny niesamowity, ludzie odkrywaja kreatywna zylke, bo 13 euro za maske, to jest jednak dumna cena.

      Usuń
  7. Cieszę się, że miałaś dobry weekend. przynajmniej głowa ci odpoczęła, a to ważne.
    Kupuj maszynę, bo to fajna zabawa. nie jestem mistrzynią krawiecką, ale proste rzeczy mi wychodzą. ciekawa jestem jakie będzie twoje następne dzieło życiowe???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Robisz mi nadzieje, Danusiu :D
      Tez tak sobie mysle, ze zaczne proste rzeczy, jakas torba na zakupy, potem odwaze sie skroic top, po drodze musze jedna firanke skrócic...
      Ale póki co, mam na drutach piekna Lune i robie sobie cieply sweterek na zime.
      Pozdrawiam Cie serdecznie tak daleko ode mnie!

      Usuń
  8. Szybko się uwijasz z tą działką. Miło, że dzieci Cię samej nie zostawiają mimo zaleceń izolacji, nie można się dać zwariować.
    Nosząc maseczkę coraz częściej odczuwam ulgę, że dzięki niej nikt mnie nie rozpoznaje, bo to czego najbardziej potrzebuje to fryzjer! W lustro nie patrzę bez maseczki i okularów przeciwsłonecznych:) bardzo tęsknię za moją fryzjerka panią Irenka, żeby mi przywróciła poczucie wartości (czytaj:ostrzygła włosy:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piranio, ja ucielam sobie grzywke, i nawet to wygladalo, wiec przycielam tez z boku, i nawet to wyglada :D u nas fryzjerzy od poniedzialku czynni, ale jest nalot, i poczekam po prostu na spokojniejszy czas.
      U nas nie ma zabronionego przemieszczania sie, czyli mozna jezdzic, z odwiedzinami to taka gumowa (rozciagliwa) sprawa, wiec przyjezdzaja co dwa tygodnie, bo tydzien pracujacy, znaczy weekend, chce miec spokój ;)
      Dzialka poszla w blyskawicznym tempie. Notariusz juz ma gotowy akt sprzedazy. Za jakies 2 tyg. przekaz.
      Pozdrawiam Cie serdecznie.

      Usuń
  9. Przy Twoich zdolnosciach maszyna do szycia bedzie tworzyc cudenka bardziej optymistyczne niz maseczki, chociaz oczywiscie bardzo ladne, zwlaszcza te w jaskolki :)
    Kiedys lubilam sie bawic maszyna do szycia , corce tez kupilam ale stoi nieuzywana...
    Trzymaj sie dzielnie w tym teamie coronowym! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Myslisz Elu? ;)
    No, dajmy sie zaskoczyc.
    Aktualnie fajnych materialów u nas jak na lekarstwo, naród maski szyje, coraz wymyslniejsze, coraz fajniejsze, a ja trzymam sie tego wzoru na youtubie po wlosku, wykrój wedle talerza na pizze o srednicy 28 cm.
    Team Corona juz dzisiaj. Obejrze sobie to 3 dyzury i zmykam do mnie na stare smieci.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń