środa, 28 października 2020

Incidence Epidemiology

 I tak doszlo do tego, ze zyje w tej czesci Niemiec, która ma jeden z najmniejszych wskazników zachorowan na cala Germanie. 4,3 wczoraj, a dzisiaj jeszcze mniej, bo jeden chory ubyl, znaczy wyzdrowial. Dla porównania- powiat, w którym pracuje, ma 80. Inni podchodza z kolei do 300. I wszystko jasne. 

U nas po prostu duzo przestrzenii, a malo ludzi, totalna prowincja. Zyjemy w miare normalnie, chodzimy w maseczkach do sklepu czy gdzie tam trzeba, a juz sasiedzkie powiaty i na deptakach, w publicznej przestrzenii, zamaskowani musza chodzic. Papier tolaletowy i make oczywiscie wykupujemy, tudziez suszone drozdze :D 

Tak wiec teraz tylko uwazac, maskowac sie, myc rece, dezynfekcja w prywatnych przestrzenaich niekonieczna. 

Ale ponoc kroi sie zamykanie fryzjerów, praktyk fizjoterapii, co i mnei by dotknelo; zobaczymy. Gastronomia na siedzaco, znaczy jedzenie w lokalach, nadal dziala, wczoraj dopiero bylam na obiedzie. Dla starszych ludzi maja karteluszki do wypelnienia, dla osmartfonowanych appke. 


Tylko te laminaty dla celów dezynfekcyjnych troche fatalnie wygladaja. I dlugopisy tez sie dezynfekuje, najlepiej swój ze soba nosic, ale czesto zapominam. 

W pracy w powiecie z osiemdziesiatka, latalam sobie tak: 


Dla profilaktyki, coraz czesciej zdarzaja sie konkretne podejrzenia o covida, wyniki na szczescie okazuja sie negatywne, niektórzy pacjenci sa testowani podwójnie i ostro izolowani. 

Dyzury w ostatnim tygodniu mialam kompletnie innego sortu niz zwykle, bylam 5 nocy na koronie, czyli kazdy nowo przyjety mój, no chyba je kwalifikowal sie na OiOM. Niestety jeden zakwalifikowal sie do mnie, i w druga noc musialam go reanimowac. Caly czas mi sie widzialo, ze on niezdrowy, i w pewnym momencie znajde go niezywego w lózku. I tak tez bylo. I co zrobic, ja z moimi 1,60 nie dam rady reanimowac na stojaco, wiec najpierw alarm reanimacyjny, potem alarm do kolezanki, i skok do lózka na Wiktora... na poczatku reanimacji, na starcie, oczywiscie zlamalam mu trzy zebra, i to jest ten moment, w którym najchetniej rzygnelabym na srodek sali, bo wszystko mi sie obraca i nicuje na lewa strone, jak ten mostek pod moja dlonia i piescia za bardzo sie ugina, i czuje te obluzowane zebra, ale wtedy reanimacja jest niestety prawidlowa i ma sens, bo dociskasz do serca i je masujesz w rytmie Stayin´Àlive. Badz Yellow Submarine. Highway to Hell tez mozna wziac za wzór, czasami nawet bardziej pasuje do sytuacji. Reanimacja to nie jest to, co pokazuja w durnych serialach, to jest ciezka fizyczna praca, i emocje nie opadaja nawet wtedy, gdy w ciagu dwóch minut team reanimacyjny przejmuje dalsza robote, i ma sie tylko za zadanie podawac cos tam, czy czytac z akty pacjenta, co anestezjolog tam chce wiedziec. Intubacja, pare kopów pradem, próba zalapania pacjenta w rytm sinusowy, odjazd na OiOM, ja siadam na podlodze i powoli oddycham, wdech, wydech, wdech, wydech, spokojnie. Wiktor zyje nadal, ale w komie i oczywiscie leci na respiratorze. Czy mu ta reanimacja zrobilam przysluge, nie wiem, raczej nie. Tak wiec Highway to Hell. 

Póki co, uszlam ze zdrowiem, mam teraz 3 tygodnie wolnego, bo urlop. Wycieczki do rodziny za FFM odmówilam, za sliska sprawa, tam, gdzie meiszkaja, gdzie windy uzywa do dwóch tysiecy ludzi dziennie. A na iksnaste pietro piechota nie zajde, ani Mirka kilka razy dzienie. 

Tak wiec, siedzimy na tej naszej prowincji, ja czytam ksiazki, spotykam sie na zmiane i pojedynczo z kim tam sie przytrafi, duzo chodze z Mirka. Biergam na zmiane na fizjoterapie i na silownie, bo i tam nie wyslali w ramach recepty. A wieczorem lampka wina w celach dezynfekcji. 

#fiftyplusandfaboulous ;) 



10 komentarzy:

  1. Cieszę się, że u Ciebie względnie bezpiecznie, choć i tam- jak napisałaś- różne przypadki mogą się trafić. Może uda Ci się psychicznie i fizycznie zregenerować przez te trzy tygodnie. Szczerze Ci tego życzę! Zdrówka i optymizmu!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak ciężka praca wymaga rehabilitacji nie tylko dla ciała, ale i dla psychiki! Uważaj na siebie i trzymaj się zdrowo!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejku ,ta reanimacja mnie przeraziła,jak mu złamałaś 3 zebra?.Ja też blokowa, 7 piętro a dzisuaj konserwacja windy, to piechota, w dół poszło ale do góry gorzej.Trzymaj się i wypoczywaj.

    OdpowiedzUsuń
  4. Od chwili gdy mąż wyszedł ze szpitala po operacji na otwartym sercu, wciąż się bałam, że może będę musiała mu ten "zaklamrowany" mostek naruszyć, żeby go ratować nim pogotowie nadjedzie. Z 5 razy się pytałam wszystkich kardiologów czy mu tym aby większej krzywdy nie wyrządzę. W tym strachu żyłam 10 lat. Na szczęście zmarł we śnie, bez żadnego ostrzeżenia, oszczędził mi tego stresu, że mogę mu tylko wyrządzić krzywdę a i tak nie uratuję. To, że u Ciebie słabsze zaludnienie to sama korzyść. No właśnie - utrzymywanie dystansu to jednak ważna rzecz, tyle tylko, że jakoś ludzie tego nie mogą pojąć. Na prowincji szwedzkiej, gdzie są duże odległości od poszczególnych gospodarstw też cisza i spokój, chorują najwięcej duże miasta.
    Berlin ma 4 dzielnice mocno "zacovidowane", w mojej cisza i spokój.No więc nie wyściubiam nosa poza nią. W ramach profilaktyki z moimi widuję się raz na tydzień i z reguły poza pomieszczeniami zamkniętymi, dzieciaki póki co chodzą do szkoły. Oni są obaj nieźle wyszkoleni po tej Szwecji, jak coś mówią to nie stoją blisko i raczej z boku, a nie twarzą w twarz. W ramach unikania tłumu nie poszłam dziś pod polską ambasadę by protestować w obronie polskich kobiet.
    Dbaj o siebie, bierz wit.D.
    Serdeczności;)

    OdpowiedzUsuń
  5. O mannometer, Lucy - Ciebie i innych Ratownikow podziwiam nieustajaco!!!
    Tez jestem akurat na urlopie, ktory zaczal sie od dwudniowej kwarantanny... Tak dwudniowej, w cyrku zwanym przedszkolem takie numery: najpierw wywalili wszystkich do domu, GA po dwoch dniach orzekl kwarantanne, ja po dwoch dniach kwarantanny doliczylam sie, ze mnie nie dotyczy, gdyz szefostwo nie poinformowalo urzedu o naszych pseudokohortach i alarm liczy sie tylko dla uczestnikow inteligentnie zorganizowanego zebrania calego teamu (ja nie bylam, bom ryzykowna), a teraz zarzad wlasnowolnie chce skrocic kwarantanne (przy pomocy adwokata), bo nacisk jest, ze przedszkola maja byc otwarte i rodzicow nie obchodzi, ze ktos juz zachorowal... A Vorstand zawsze jak to nasze bezpieczenstwo wazne, nasze zdrowie, pierdu,pierdu. Nie zadroszcze Ci kostiumu pracownika, choc moim "zabezpieczeniem" jest maseczka, skrocone godziny pracy "przy dziecku", ktore spedzam z wybrancami na podworku (bez wzgledu na pogode). Dlugo bronilam sie przed zwolnieniem dlugoterminowym, ale pomalu chmurywydaja sie coraz ciemniejsze, a ja nie jestem kotem ;-)
    Przepraszam ze tak duzo o sobie, lecz na tem moment moja kobieca oraz pracownicza glowa przeciazona jest tymi wszystkimi, ktorzy uznaja, ze moga po niej skakac.
    Pozdrawiam Cie mocno.

    OdpowiedzUsuń
  6. Lucy, z przerażeniem przeczytałam o tych złamanych żebrach. Aż mną wstrząsnęło,bo ja się na medyka nie nadaję, od razu mi się słabo robi. Podziwiam Cię nieustająco (jak i całą służbę zdrowia) za wszystko co robisz dla ratowania życia. Dobrze, że masz ten urlop i możesz odpocząć. I dobrze, że masz Mirkę a ona Ciebie :) Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie w Krainie Deszczowców też bardzo mało przypadków covid, właściwie epidemiczna nuda. Dobrze, że masz urlop i dobrze, że się nigdzie nie wybierasz. Teraz w domu jest najlepiej i tobie i Miruni i mnie też ;) Nie wiedziałam, że do Highway to hell też można, pozostałabym przy Stayn' alive. Jesteś bardzo dzielna. Przytulaski

    OdpowiedzUsuń
  8. Czyta się ciebie, jak nizły medyczny thriller.Ciężki zawód wybrałaś. I tak niedoceniany.
    Jesteś w samym epicentrum choroby. Podziwiam cię bardzo:)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Dołączam do tego, co napisała danonk. Lubię Twój sposób relacjonowania wydarzeń. Świetnie się czyta Twoje wpisy. Pozdrawiam Cię serdecznie. Nie daj się zarazie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Wieczorna dezynfekcja najlepsza metoda. U nas calkowity chaos. Trumpisci szaleja, zachorowania wzrastaja, a ich zyczeniem jest wurzucenie z pracy glownego lekarza. Dzisiaj wybory, ktore pewnie nie dadza wyniku I klown pozostanie.

    OdpowiedzUsuń