sobota, 17 września 2022

Domowo

 Nicka, gratuluje Ci nowego towarzysza zycia :)) Przystojniak!

W poniedzialek uroczystosci zalobne w Londynie, biore sobie wolne i siadam przed telewizorem, jak 25 lat temu juz przy Dianie. Obiad ugotuje sie sam w formie Milchreis, czyli ryz na mleku podgotowac, wsadzic garnek w bety, niech sie puszy, i potem dodac jedynie cukru z cynamonem. Licz sie z kilkugodzinnym posiedzeniem przed ekranem. Alternatywnie Tobi moze otworzyc sobie jakas zupna puszke, które kupilismy wiosna na niewiadomo jakie czasy, po wybuchu wojny. 

Na marginesie, gdzies na jutubach widzialam, wpada maz do chalupy, mówi, alem glodny, na co zona, ale obiad jeszcze nie gotowy, moze otworzyc ci puszke? Cipuszke, hm, tez, ale najpierw chcialbym cos zjesc. 

No niestety taz z wlasnym tak nie pogadam, z racji jednej wspólnej mowy, przy czym Tobi podkresla, ze jego ojczystym jeykiem nie jest niemiecki, lecz frankonski. Niemieckiego w szkole sie nauczyl. 

Moja angina minela, czasami mnie drapie w gardle, ale gardlo czyste, jesien weszla nam nagle i niespodziewanie w zycie, duzo deszczu padas, byc moze nie tyle duzo, co czesto, a ja i Mirka wylapujemy wszystkie sloneczne momenty i wykorzystujemy je na spacery. Jak tez zaraz. 


Starzeje mi sie psina, ma okolo 11- 12 lat, lubi miec swój spokój, ale w moim poblizu. Dzisiaj uszylam jej nowy inlet do poduszki w jej psim lózku, bo stary taki dziwny siatkowy, nie wiadomo co, po ostatnim praniu dziwny sie zrobil. Maszyne do szycia mam mercedesa, i w sumie wykorzystuje jedynie na takie drobnostki, ale jestem zadowolona. Aktualnie dokanczam dzierganie swetra z turkusowej welny Horce od Agaty, mam w planie gotowy, wyprany i doprowadzony do formy, na drugi weekend zabrac ze soba nad Morze Pólnocne. 

@Nicka, mnie tez mierzi. W swoim czasie, wiele, wiele lat temu, pewna pani zmajstrowala sobie takie cos, ze splukiwala deszczówka, to zaplacila mandat. Bo byl (i jest) monopol na wode, i ma sie uzywac i slono placic za scieki w kanalizacji. 



4 komentarze:

  1. Starzeją się psiepsioły, moje też, Szilka w gorszej formie, Skitkowi teraz jakby się poprawiło, jakby nowej energii dostał po ostatnim ataku padaczki, tylko ze schodów ma problem z zejściem. Schodzi schodek po schodku jakby się bał, za to pod górę pędzi najszybciej z nas :) Pogłaszcz Mirkę :) Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję bardzo 🙂 tak wyszło i jesteśmy zadowoleni 🙂

    Pomijając drożyznę, ale to marnotrastwo wody jest dla mnie ciężkie do zniesienia. Dość żeae mamy luksus, wodę w kranie w każdej chwili, to jeszcze nieczystości splukujemy wodą zdatna do spożycia. A w świecie ludzie walczą o wodę aby przeżyć.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze żeś zdrowa, nie oglądałam pogrzebu gdyż wszelkie wiadomości co chwilę to samo pokazywały .Cieszę się na Twój nowy sweter, dawno nie pokazywałaś dziergotek.Cóż, wszyscy się starzejemy ryż na mleku u mnie nie przejdzie. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pogrzeb Królowej Elżbiety oglądałam od początku do końca!
    A co do oszczędności wody, to mam dwie 200litrowe beczki, do których trafia deszczówka, którą wykorzystuję do spłukiwania toalet. Trawników nie podlewam. Mają same rosnąć i zbierać deszcz!
    Serdeczności podsyłam!

    OdpowiedzUsuń