Same święta mam wolne, pracuję w sylwestra. W styczniu w sumie 5 dyżurów, i wymykam się z grafiku na kilka(naście?) tygodni.
Wczoraj poinformowalam lekarza rodzinnego o operacji, ma tylko przyjąć do wiadomości robić nic nie musi, jak np przy operacjach ambulatoryjnych, do których mnie czasami przygotowywał, w sensie badanie krwi, ekg.
Oczywiście ponieśliśmy do gabinetu maly prezent bozonarodzeniowy w sensie słodyczy i kawy niemielonej do ichniego automatu.
Bo co jak co, jesteśmy z jego opieki bardzo zadowoleni. Nie ma to jak konkretny Kazach jakoekarz rodzinny. Jak mój poprzedni Kazach na szedł na emeryturę, i nie wiadomo było, co będzie, bo u nas wiele gabinetów zamek się w takich przypadkach na zawsze, bo brak zastępcy, ale on znalazł następcę, który wszystko to przejął, praktykę, wyposażenie i karty pacjentów, i powiedział mi to, że ma następcę, też Kazach, dobry, i żeby się go trzymać. Wszystko się sprawdziło.
Tak sobie oglądam ten karteluszek przedoperacyjny i myślę sobie, że niby jeszcze nie stara, ale w moim wieku już jednak się zdarza, że ma się cukrzycę czy inne arytmie serca, i wtedy zaczynają się pierwsze problemy przy właśnie operacjach. Bo trzeba na czas odstawić metforminę czy leki przeciwzakrzepowe, wszystko oczywiscie pod kontrolą lekarską. Jakie cyrki mialam z mamą ona miała trzepotanie przedsionków i z tej racji marcumar, I sama operacja zaćmy, ile to było zachodu, ustawić krzepliwość krwi tak, żeby na przedsionki nie za gęsta a na operację nie za rzadka ta krew była.
Na szczęście nie mam takich problemów zdrowotnych, oprócz tego, że od jakichś 15 lat, biorę codziennie rano jedną tabletkę bisoprololu w dawce 2, 5 miligrama, bo nadciśnienie tętnicze mam niestety zapisane w genach, z obu stron. Cukrzycę typu dwa niestety też, ale tutaj bardzo się pilnuję, żeby w to nie wpaść, i byc może jeszcze karierę insulinową...
Borderline wszyscy znamy, a w moim orzypadku jest bowiem tak, że mam dokładnie odwrotnie. Nie jestem w stanie sama się kaleczyć. Zastrzyki heparyny, w tamtym roku po dwóch artroskopiach konieczne, nie były mi możliwe. Ręka hamuje mi sama dokładnie przed skórą. Nie usługę się sama i już. Tobiego zaczynam robienia tych zastrzyków, załapał szybko, I od tej pory to jest jego działka, jakby coś. Tak więc, insulina bylaby dla mnie kompletną katastrofą, pomijając kłucie się w palec w celu badania poziomu cukru we krwi, czy nawet to wstrzeliwanie sobie sensora w ramię. Jedna znajoma tak ma, mówi, że jest easy, raz na kilka dni zmienia to sobie, i kilka razy dziennie wstrzykuje sobie insulinę, dla mnie horror.
Jako niezmiernie pozytywny fakt zaliczam, że genetycznie w obu rodzicielskich gałęziach, i wśród ich rodziców, dziadków, nigdzie nie spotkało się nowotworu, jakiegokolwiek. Umierali wszyscy na serce i powikłania chorób sercowych, najczęściej szybko i niespodziewanie. Czyli ok dla mnie.
I z takimi przemyśleniami szykuję się na moją operację 🙃
Oczywiście mam w planie jeszcze nieco pożyć, nawet do upierdliwości.
Wczoraj wieczorem bylismy na koncercie muzyki szkocko- irlandzkiej w zaprzyjaźnionym ewangelickim kościele. Było naprawdę miło, akustyka wspaniałą, efekty świetlne również, a dudziarza najchętniej bym zabrała ze sobą do domu.









Ciekawe te Twoje przemyślenia.Wybiegasz fest do przodu.Z zastrzykami jak mus to mus, mnie ślubny dawał heparyne chyba 175 zastrzykow ale brzuch mialam pokluty.Zdrowia życzę.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBBM: Dobrze, że Tobi nie ma oporów, bo byłby problem a tak- jest o.k. Pozytywne podejście do operacji to połowa sukcesu, reszta w rękach lekarzy. Dbre myśli przesyłam i życzenia zdrowia- jak zawsze.
OdpowiedzUsuńA koncert musiał być piękny...
Nie wiedziałam, że trzeba odstawić przed operacją metforminę....Nie mam cukrzycy tylko "nietolerancje glukozy" i łykam metformax SR 500 1 tabletkę dziennie, nic mi lekarz nie powiedział żebym odstawiła, muszę odstawić tylko Acard 75 żeby nie dostać krwotoku. I to na 5 dni przed zabiegiem. Zabieg mam 28 grudnia. Mam nadzieję, że mi dadzą coś przeciwzakrzepowego...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Maria
Mario, takze po Narkose przynajmniej jeszcze ze 3 dni przerwy z metformina. Ten lek moze spowodowac kwasice mleczanowa, niebezpieczna dla zycia. Metformina to dosyc niedocenione w tym negatywnym kierunku leksrstwo i jak sobie pomysle, ze zdrowi je tez biora, na wieczna mlodosc, to mi sie troche inaczej robi...
UsuńPozdrawiam i powodzenia zycze 😘
Dziękuję,
Usuńm