sobota, 4 lutego 2023

3 dni

rehabilitacji zaliczone. W czwartek nie było oczywiscie nic w sensie terapii, mialam jedynie sie rozpakować i rozgościć, po czym poszlam na kolację, bo z obiadem było mi za stresowo i w ogóle z wrażenia mojego poziomu hemoglobina odechciało mi się jeść. 

Jak kiedyś jadłam bo coś było nie tak, mialam chandrę czy inny problem, to jadłam dla uspokojenia się. Teraz mam odwrotnie. 


To nasza jadalnia z tarasu sfotografowana, a dalej moja sąsiadka Erna za swoją zupą,  a ja miałam Bücher, zwaną tutaj Germknödel. Nadziana jest powidłami śliwkowymi. Do niej sos waniliowy. Pycha, chociaż buchty mojej frankfurckiej cioci lepsze, bo ona robi je tradycyjnie na szmatce i na parze wodnej. 

Buchtę pochwaliłam, Erna zupę też,  to nam chciała pani dokładkę zrobić. A więc jest ta możliwość,  bo już sobie myślałam, że porcje tutaj serwowane są dla Erny za duże, dla mnie w sam raz, ale dla mężczyzny w sile wieku mogą okazać się zbyt małe, chociaż dietetyk napominał, żeby dużo nie jesc, bo i tak normalnie za mało się ruszamy, a z kulami po operacjach jeszcze mniej. Mieliśmy wczoraj rano takie krótkie szkolenie przy bufecie. Żebyśmy zawsze mieli na oczach, że 4 kawałki pakowanego masła po 10 deko to 300 kalorii. 

Strategicznie jestem tutaj dobrze zakwaterowana, obok małej windy, którą dojadę do pielęgniarek, na stołówkę i do korytarzy z terapiami, a także do automatu z wodą. Wychodzac z drzwi, patrzę na portiernię, widok z mojego okna nie jest spektakularny, bo patrzę na łyse drzewa i park w dole, ale za to mam w pokoju dobry WLAN, czego Erna mi zazdrości, bo ona na dłuższą metę swój telefon i inne internety w holu obsługuje. Ja też chętnie przebywam w holu, bo tam są stoliki z prasą, maly kiosk nie zawsze otwarty ale wszystko jedno, zawsze są tam jacyś wsółpacjenci, można porozmawiać,  dowiedzieć się czegoś, I tak na przyklad w poniedziałek wieczorem idę do grupy kreatywnej, gdzie robią różne rzeczy, I nawet na drutach. Filcowanie bądź coś w drzewie interesowałoby mnie. 


Dzisiaj przed południem dalam sobie zmienić plaster na taki oto model wodoszczelny, niestety do basenu on się nie nadaje, ale mogę z nim migiem pod prysznic, bo od wczoraj się odważyłam,  ale z prawą nogą poza brodzikiem. 

A z zastrzykiem było tak, że wczoraj mi powiedzieli, że rano w pokoju będzie, a że ja na trzecim piętrze, gdzie zaczynają, to beda około 6.45. Fajna godzina, I tak już nie śpię, chociaż dzisiaj prawie 6 godzin spałam, z przerwami ale jednak. O wpol do siódmej akurat się wytarłam po prysznicu, jeszcze gołą, a tu puk puk i pielęgniarka właśnie z tą heparyną. O mówię,  przykro mi, że nie zdążyłam i goła jestem, na co ona, że grunt żebym miała nałożoną maseczkę, reszta wsio rybka. 

Fizjoterapie grupowe są najczęściej na siedząco, ale niekoniecznie łatwe, dużo prostujemy i zginamy nogami, zamiast szyny mam teraz prikaz na ergometrze ćwiczyć. 


Tak więc ujeżdżam ten sprzęt, jest to 10 minut, ale daje w kość.  Teraz szykuje się do wyjścia, Tobi już w drodze i ma Mirkę na pokładzie. 

10 komentarzy:

  1. Mimo wszystko fajnie tam masz jakby nie bol.Jeszcze robotki reczne w grupie, coś fajnego.Pozdrawiam i cudownego spotkania z domownikami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będą robótki albo cis innego, obejrzę i coś sobie wymyślę.
      Odwiedziny były wspaniale, I spacerowo strzał w dziesiątkę,bo jutro deszcz ze śniegiem, tak wiec niech oni dwoje sie wyśpią i w domu posiedzą, a ja sobie tu urządzę dzień czytelniczo- robótkowo- towarzyski(hol).

      Usuń
  2. Nie jest źle. A nawet ciekawie. Szkoda, że zimno, ale spacery zbisz pełnosprawna. Uściski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest ciekawie, bo gdzie ludzie, tam zawsze coś się dzieje. Dzisiaj na spacerze z Tobim i Mirką nabijam 7 kilometrów i nie, to nie przesada, wolno mi wszystko, czemu daje radę, a latawica ze mnie pierwszorzędna 🙃
      Na spacerze Tobi zauważył pierwsze krokusy, tak wiec nawet na północy Niemiec wiosna zbliża się małymi kroczkami.
      Pozdrawiam Luciu!

      Usuń
  3. Nawet bym ci pozazdrościła tej rehabilitacji, ale ja nienawidzę każdego zamknięcia i życia wg planu i na rozkaz :)))
    Fajny ten plaster, ale czy go musisz zmieniać?

    Jedyne, czego zazdroszczę, to prysznic!
    Ja w domu mialam tylko wannę, i to piętro wyżej, więc po pierwszym kolanie prysznicowalam się na tarasie z prowizoryczna zasłonką od strony ogródka, a ciepłą wodę doprowadził mi mój najdroższy z kuchennego kranu, ciągnąć szlauch ogrodowy przez strop do piwnicy i z piwnicy znów przez strop na taras :))))
    Ale to było w lecie.
    A drugie kolano mialam w styczniu (był mróz), ale już mialam doświadczenie i wdrapałam się z kulami na piętro do wanny (na wannie mialam drewniane siedzisko).
    Kolano zawijałam w plastikowy worek i zabezpieczałam gumką! Tez dobry patent :)
    Teraz te moje perypetie, to jak bajka o zlym wilku :)

    Cudnie, że Mirka może cię odwiedzać!
    Serdeczności ❤




    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ujdzie Basiu, i jest to pierwsza rehabilitacja, gdzie mogę zapach oddech między terminami. Bo trzy poprzednie to było latanie z oporem na plecach, serio. Jutro na przyklad mam tylko 5 rzeczy, z czego jeden to pogadanka o bólu. Na rehab laryngologicznej 8 do 10, od przed śniadaniem do kolacji, to była norma.
      Twoje perypetie operacyjne i po nich to faktycznie Horror I science fiction, ale to się zdarzyło naprawdę, brr.
      Pomysłowym trzeba być, bo inaczej zginiesz albo nieumyta chodzić będziesz.
      Ten plaster wytrzymuje do 5 dni. Zobaczę, jak będzie się sprawował i najwyżej we wtorek wieczorem dam go sobie zmienić.
      Mirka kompletnie zapatrzona w Tobiego, bo na tacie można polegać, a mama pojawią się i znika 😜
      Oczywiście w klinice w pokoju nie była, tylko na spacerze, klinika akceptuje tylko ludzkie odwiedziny, szczepione, testowane i zanaskowane w korytarzach 😅
      Pozdrawiam również!

      Usuń
  4. Lucy, chyba teraz moje zyczenia szybkiego powrotu do normalnosci to beda "musztarda po obiedzie" bo widze ze juz po operacji i radzisz sobie bardzo dobrze. Dziekuje ze opisujesz szczegolowo jak to przebiega w Niemczech, bo u nas NHS (calkowite leczenie za darmo) upada coraz bardziej i juz sa glosy zeby powolac sie na model niemiecki. Czy Ty musisz placic za cos z tych zabiegow. Nie slyszalam zeby u nas skierowali kogos na rehabilitacje w osrodku za darmo - prywatnie to tak. Milo slyszec ze tez dbaja o Was dietetycy.
    Pozdrowienia
    Aga T

    OdpowiedzUsuń
  5. Aga, dziękuję serdecznie. Faktycznie z górki leci, ale ja nie próżnuje. Łatwo nie jest. Ale jak pomyślę, że to dopiero 9 dni od operacji, I sobie przypomnę, jak lezam w czwartek i nie tylko nogę, ale i tyłka poruszyć nie mogłam, a dzisiaj 7 km przeleciałam, powoli ale bezproblemowo, to sama nie dowierzam i w zeszły czwartek tez nie uwierzyłabym sama sobie.
    A teraz organizatoryjnie. Zabiegi są w cenie rehabilitacji, koszty pokrywa ubezpieczenie emerytalne, bo im chodzi o to, abym jak najszybciej ozdrowiała i z powrotem na front, żeby mi nie musieli za szybko renty płacić 😉
    Moje koszty za te 3 tygodnie to 210 €, za kazdy dzien pobytu pauszalnie 10€.
    Normalnie prosto ze szpitala jedzie się na te rehab, ale czasami coś się popieprzy, najczesciej u tych pacjentów, którym opłaca to kasa chorych (oni tez dopłacają 10 dziennie, chyba, że ktos z oplat zwolniony). Tacy pacjenci ida najpierw do domu, a po wyjasnieniu kwestii kosztów, zwykle pozytywnie, no ale czasami jakas biurokratia musi być, żeby nudy nudy było... niektórzy pacjenci nie chcą tez od razu na rehab, siedza bajpierw kilka tygodni w domu i ucieka im kosztowny czas...jest tu trochę takich pacjentów z domu przybytkach, którzy po operacji "się oszczedzali" w domu, bo to nowe kolano, I teraz są nieco nieruchomi, jedna naokolo płacze na grupowych ćwiczeniach, bo jest deko za innymi. Po tej operacji trzeba niezwłocznie rozpocząć rehabilitację, bo to kolano jest zrobione do używania, a nie polegiwania. Żeby jak najszybciej być sprawnym. Dlatego "rentowi" w moim przypadku i "kasowi" ubezpieczyciele tak szybko wysylaja na te dla nich dosyc kosztowną rehab.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń