środa, 2 października 2024

Jesli teraz napisze,

 ze mamy pazdziernik, to tez nic nowego nie napisze ;) 

Jutro ponoc zacmienie ksiezyca, takie pierscieniowe, wyczytalam na püolskich stronach. Ciekawe, czy we Frankonii tez cos zobaczymy z tego spektakularnego przedstawienia.

1 pazdziernik to dzien oficjalnych urodzin Mirki, bo tak jej w Bosni i Hercegowinie wpisali w psi paszport: urodzona 1 pazdziernika Anno Domini 2011. To poswietowalismy z samego ranka smakolykiem. Mirka w miedzyczasie posiwiala na dziobie, bo tak mówimy na jej ryjek, dawaj tutaj dzioba, jak ubieramy ja w szelki przed spacerem. 

(Tutaj mialo nastapic zdjecie Mirki, ale na draw.blogger pokazuje sie komunikat, ze nie da sie wkleic zdjecia, bez podania powodu.)

Zaczela sie przepowiadana przez Tobiego jesien nad Górnym Menem, z wieloma mglami, wilgocia, i pomimo jeszcze niezbyt niskich temoperatur, przenikliwym zimnem. Na szczescie istnieja szczelne kurtki i podkoszulki, i mnóstwo szaliczków, chust, baktusów i mitenek samorecznie wydzierganych. Nie zapominajac o skarpetach. 



Szkoda, bo akurat dzisiaj doszly mi z Amazona skarpety krótkie, bardzo kolorowe, z fajnymi jamnikowymi motywami, których polowe w sensie dostywy, dostaje jedna dobra dusza, która mi nie tylko w tym roku bardzo pomogla w zyciu. Chciala niebieskawe, niech nosi niebieskawe z rózowymi palcami ;) 

Od jutra zaczynam pracowac na geriatrii, chirurgia po dwóch miesiacach na razie zakonczona, potem jest interna w planie, a potem zobaczymy. W listopadzie mam 2 tygodnie urlopu, w grudniu tez jeszcze 2, to jest urlop z tego roku, kazali wziac, to biore; spodziewalam sie urlopu dopiero od konca stycznia, jak bedzie mi sie konczyl okres próbny, ale nie, urlop mam brac w biezacym roku, i w tym roku przysluguje mi 15 dni. Na drugi rok 30 plus 5 za inwalidztwo, przy 5- dniowym tygodniu pracy, czyli idzie przezyc. 

ZJutro u nas swieto, zjednoczenie Niemiec, mam wolne i dopiero jutro startuje, bo wolne wzielam wedle planów, które niestety nie wypalily- mial przyjechac znajomy z kolega na stancje, na urlop pieszy po Frankonii, niestety nie wyszlo, bo cos wypadlo, tak wiec zuzylam te wolne dni na rozmaite zajecia w domu, jak pielegnacja naszych staroswieckich kredensów, a dzisiaj pranie i prasowanie. 

O, z katalogu zdjec juz przeniesionych na twardy dysk, bierze zdjecia o_O

Bo to tez byla taka sobie praca, pomylam wszelkie szklo, które  dzieli sie na moje, Tobiego i Lilli, jak na przyklad te krysztalowe lampki na wino musujace . Wiele z jej dobytku sprzedalismy na pchlim targu w garazu, troche wydalismy na cele charytatywne. Zostawilismy tylko kieliszki i lampki, które bedziemy uzywac na bank, a nie na byc moze. Bo tego dobra bylo po prostu za duzo, albo jakto stwierdzil Tobi, patrzac na ten Lilli szklany dobytek, mozna by pomyslec, ze uprawiala w domu jakis bar. Pomijajac x serwisów do kawy czy obiadowych, ale za kazdym razem po 13 sztuk, jakby sie cos stluko. Hm. Jedne z lampek na szampana jest juz tylko 5 ;) 

A my szalejemy i jemy na tych mniej eleganckich, ale jednak eleganckich i nietanich talerzach, a gdy ktos do nas przychodzi, wyjmuje te "bogatsze", z mojej zastawy-  kolorowa porcelana w maki- a w Boze Narodzenie bedziemy jesc z zielonej zastawy, która kupil jeszcze dziadek Schrandt, i która po wojnie nie byla ot takim sobie zakupem na slub córki. 

Nie wiem, czy juz pisalam, ale historia Lilli jest dosyc smutna historia, patrzac przez pryzmat jej dziecisnstwa podczas wojny w Prusach  Wschodnich/ na Pomorzu, potem ucieczka jako 4- latka przed Armia Czerwona z matka i rodzenstwem, przybycie w lutym 45 do Zapfendorf, gdzie przebywala juz czesc rodziny, mniemanie sie w bezpieczenstwie, gdyz wojna sie juz konczyla, a tu w Wielka Niedziele 45, 1 kwietnia, caly Zapfendorf wylecial w powietrze, gdyz alianci zbombardowali pociag z amunicja, stojacy od tygodni na dworcu kolejowym. I wtedy wszyscy nie mieli juz doslownie nic, i byli szczesliwi, ze mogli spac na podlodze warsztatu kusnierskiego, bo byl to jeden z niewielu budynków, który malo ucierpial przy eksplozji. "A nasza cala posciel to ukradzionio nam jeszcze na dworcu w Berlinie", tak wspominala Lilli. 

Na drugi rok osiemdziesiata rocznica tego wydarzenia, a Lilli teraz w listopadzie skonczylaby 84 lata. 

I tak dniem dzisiejszym i co bylo kiedys, zyje sobie. 

Duzo czytam, ostatnio, i to jest bardzo dobrze, czytam regularnie gazety, czasopisma, i oczywiscie ksiazki, te w formie papierowej- z biblioteki najczesciej, ale i od Gackowej, czyli mieszanka polsko- niemiecka, jak Chlopki czy Boze, Beata, oczywiscie elektronicznie w moim Tolino, bo tam tez nadal uczestnicze w tej wypozyczalni, i po drodze, w poczekalniach, w telefonie Akuszerki od Luci, które sa definitywnie do polecenia. Jak to zrobic, zeby je przezucic na Tolino, nie mam pojecia, ale w telefonie czytac tez jest ok i mozna gdzies czas przebimbac. 

Och, zapomnialabym... mielismy rocznice slubu, i poszlismy na obiad do miejscowej knajpki, do serdecznej znajomej, która nie jest jej wlascicielka, bo knajpa nalezy do jej brata, ale knajpka jest jej calym zyciem (niestety). Tak, ze Birgid z zaskoczenia urzadzila nam mily obiad, z kwiatuszkiem i swiecuszka na stole, i dobrymi napojami. Bedac pieszo, bo to od nas niedaleko, moglismy pic te trunki ;) 



Te idealne kubki dostalismy w prezencie od Ewci, tej Ewci, która jeszcze 3 lata temu dopielegnowala do smierci mojego sasiada Johannesa. Ach, co to byla za historia...
No nic, lece swyczyscic zeby i spac, bo jutro pobudka za dziesiec piata (rano). 








7 komentarzy:

  1. Smutna historia Lilly ,wojna była okrutna.Gratulacje z okazji rocznicy ślubu i życzę kolejnych.Rowniez pomylam wszystkie szkła w pokoju bo jednak proch po remoncie łazienki wszędzie polazł.Mirce też wszystkiego co najlepsze .Zapraszam do mnie na prasowanko,nie cierpię, pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ślicznie Ula.
      W rewanżu zapraszam na czyszczenie okien bo ich wstawieniu, pod koniec października 😁

      Usuń
  2. BBM: Wszystkiego najlepszego w pierwszą rocznicę ślubu, wielu kolejnych szczęśliwych rocznic.🌷

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, to trzecia była, dla Tobiego ńiesamowita sprawa, jakoze w pierwszym małżeństwie nawet pierwszej nie obchodził 🙃

      Usuń
  3. BBM: To tym gorętsze życzenia- oby Wasz związek trwał w miłości i wzajemnym szacunku przez długie, dłuuuugie lata!👍🏻❣️

    OdpowiedzUsuń
  4. Życzę jeszcze wielu, wielu takich rocznic. Lu, Tobi, wszystkiego najszczęśliwszego przez cały czas! My mamy dziś 28 rocznicę ślubu, tak naprawdę to pyka nam 30 lat razem. Róbcie zdjęcia, cieszcie się wspólnym czasem. Wzruszyłaś mnie. Gackowa

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja właśnie czytam mazurską sagę wojenną " Między jeziorami" Katarzyny Wali. O losie podobnym do Lili. Jak się skończy to jeszcze nie wiem. Bardzo dobra saga więc Ci podeślę. Chyba, że czytałaś. Gratulacje rocznicowe i poglaski dla Jubilatki. Uściski

    OdpowiedzUsuń