niedziela, 12 stycznia 2025

Dzierganie

Jakoś zaprzepaściłam temat, a przecież znowu zaczęłam robić na drutach. Całe lato, od wiosny, niestety zero czasu miałam. Przeprowadzka, urządzanie jednego domu po opróżnieniu jego, likwidacja drugiego gospodarstwa domowego, nowa praca, nowe życie. Dwa tygodnie temu skończyłam trójkątny szał, który miałam skończyć jeszcze zanim miała nadejść wiosna 2014. To było dzierganie bez ambicji i większego polotu, ot po prostu chciałam jakoś wykorzystać maciupeńkie i większe kuleczki wełny skarpetkowej, które pozostają zwykle po zrobieniu wielu par skarpetek. 


Dłuższy bok ma 160 cm, a tutaj wedle przystawionego metra, 60 cm. Czyli jest w co się opatulić przy mrozie, i można lekko zawiązać dookoła szyi. 

Aktualnie dziergam strzałkę, kolorem pasującaą do nowej kurtki, takiej jesienno- wiosennej. To też włóczka skarpetkowa, ale letnia, z bawełną, czyli nie gryzie wcale w szyję, chociaż ja z tym nie mam problemu i nawet lubię to lekko szorstkie uczucie na skórze. Będzie szalikiem na wiosnę. 

Inny projekt to sprucie małych skarpet w rozmiarze 36, które Lilli zdążyła zrobić sobie przed śmiercią, i tak jak oczka przy pruciu wyglądają, dziergała je na drutach dwójkach, i są bardzo ciasne w pęcinach. Tak więc je pruję i zrobię sobie jakieś krótkie do moich zimowych legginsów.  


Wełny ci u mnie dostatek, ale żeby nie było, coby jej zabrakło 😉 to w domu towarowym w Lichtenfels nabyłam taki ładny motek. Będą skarpety dla mnie. Ostatnio musiałam z kilkoma stareńkimi i już przetartymi tak, że palce u stóp zaczynało mi między osnową widać, rozstać. Między innymi z ulubionymi, z wełny kupionej na jarmarku bożonarodzeniowym w Lüneburg, 7 lat temu.oto ten nabytek z Domu Towarowego Weka w Lichtenfels: 


Tak więc, do dziergania mam sporo, a żeby było ciekawiej, dostałam jeszcze katalog z Buttinette, i z powodu urodzin talon na zakupy, ale przy moich zapasach, to musi być dobrze przemyślane. Na marginesie, dostałam od Gackowej wełnę na sweter, mam robić, bo sweter z prawdziwej wełny, to jest to. 



4 komentarze:

  1. To jednak dziergasz mistrzyni skarpetkowa, dzięki za pokazanie Twoich poczynań, zapasy wloczek masz to robić.Ciekawe jaki sweter wykombinujesz, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że znowu raglan od góry, bo bez zszywania, ja nie lubię zszywania swetrów. I taki za tyle, żeby dobrze grzał, bo ja przecież dużo w drodze z Mirką, przy każdej pogodzie. Pozdrawiam serdecznie i miłej niedzieli życzę Ci 🙂

      Usuń
  2. Lucy, wreszcie ktoś kto się zna na robótkach! Bedę mogła się u ciebie poradzić czasem? Całuski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne. Nie jestem specjalistką od wszystkiego, ale kilka chwytów znam 😁

      Usuń