poniedziałek, 13 stycznia 2025

Strzałka z bawelnianej wełny skarpetkowej,

nabytej jesienią w Normie. 


Wyszła prawie dwa metry długa, i w najszerszym miejscu ma prawie pół metra szerokości. Waży 20 deko. 




To było fajne dzierganie, bez większej koncentracji, bo same prawe oczka. Obejrzałam przy tej strzałce kilka filmów, wczoraj nawet trochę Basic Instinkt, bo akurat powtarzali, ale do najciekawszej sceny w filmie nie dotarłam. Skończyłam robótkę i poszłam spać. Potrzebuję ostatnio wiele snu, i pozwalam sobie na ten luksus, jeśli akurat nie koliduje z moimi dyżurami. Grafik pisze sobie sama, i czasami pracuję na rano, znaczy od szóstej. Najczęściej jednak wybieram dyżury popołudniowe, i wtedy też te długie, do godziny 22. 



2 komentarze:

  1. Piekna I duża, kolorki fajne to żmudna praca dziergać samymi prawymi, pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Długo już nie dziergała strzałki, ale miałam zapisaną w moim dzierganiowym zeszycie, zaczęłam i poleciało. W sumie łatwa, że hej. Same prawe oczka mnie nie męczą, i lubię prostotę strzałki. Będzie jak znalazl na wiosnę. Pozdrawiam!

      Usuń