Dzisiaj zadzwoniła maklerka, że plan finansowy potencjalnych chętnych na mój dom został sfinalizowany, dostają kredyt i wkrótce dom będzie sprzedany.
Cieszy mnie to bardzo. Młoda rodzina z dwojgiem dzieci, jeden chłopiec akurat do szkoły poszedł, drugi w przedszkolu. Bardzo im mój domek przypadł do gustu.
Tak więc, ostatnie jazdy do Eschershausen, ostatnie rzeczy zabrać ze sobą, poidełko dla ptaków w ogrodzie do nich należy, parę filiżanek, pościel...
Jedziemy w poniedziałek po południu, tak mieliśmy zaplanowane, bo kilka spraw do załatwienia jeszcze mamy, ja u lekarza odebrać namiastkę mojej kartoteki, chcę też kupić sobie wydaną ostatnio książkę o Eschershausen w latach 70tych ubieglego wieku, pochodzić tam, na groby rodziców zajść. Potrzebuję kogoś, kto czasami na te groby zajdzie, trochę popielęgnuje.
Mam dzisiaj jeszcze wolne, jutro do pracy na rano, w sobotę i niedzielę idę na dwa nocne dyżury, bo ktoś chory na geriatrii i mnie pytali, czy mogłabym zamiast na dzień w weekend, na noc pracowac. Zgodziłam się, więc w poniedziałek szybko będę musiała się wyspać, bo w południe ruszamy w podroz do Dolnej Saksonii, a ta z przerwą dla Mirki i aby coś zjeść po drodze, trwać będzie 4- 5 godzin.
Wczorajszy wieczór spędziliśmy w termie w Bad Staffelstein, było wspaniałe, po tych solankach człowiek jak nowy.
Sprzedaż domu wydaje się być korzystna dla obu zainteresowanych stron.
OdpowiedzUsuńDobrze ze sfinalizowalas sprzedaż domu, teraz już rzadko pojedziesz do Saksoni pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń