Przy akompaniamencie filmu z biblioteki- Mrs. Harris i sukienka od Diora, wzięłam ten film wczoraj że sobą, bo mi wpadło w oko, że gra w nim też Isabelle Huppert, a to jedna z moich ulubionych aktorek od wielu lat.
Skarpety:
Są krótkie, bo takie pasują mi do legginsów i do botków. Znaczy nie wystają mi z owych.
Pogoda dzisiaj nieciekawa, po wczorajszych 13 stopniach i wiosennym słońcu jest szaroburo, i często mokro. Mimo tego bylismy na spacerze w sąsiednim Ebing, nad jeziorem i nad Menem.
Notabene Mirka w kurteczce szytej indywidualnie na jej rozmiar przez Gackową, kilka lat temu. Piękna, nieprawdaż?
Świetne skarpetki o i piesek ma bardzo fajne żywe ubranko - super :)
OdpowiedzUsuńSkarpety śliczne, kurteczka Mirki też!
OdpowiedzUsuńŚliczne skarpetki, jakis wzorek w nich widzę, odzienie Mirki eleganckie, pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńSkarpety piękne, co za kolory. A kurtka Mirci mnie zdumiewa. Identyczną Frania na śmierć znosiła, a ten egzemplarz taki trwały! Gackowa.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci umiejętności robienia skarpet- ja jakaś tępa jestem- ze dwa razy podchodziłam do tematu i jakoś mi nie wyszły. A Mirka we wdzianku - SUPER!!!
OdpowiedzUsuń