piątek, 14 lutego 2025

Skarpety z odzysku


Ciemno u nas, ponoć najbardziej zimowy miesiąc nad górnym Menem, słońce wcale nie wychodzi, to i zdjęcie nieco przyciemnawe, ale dosyć fajnie oddaje kolor turkusowy. Wełna to Regia, z tych farbowanych tak, że wychodzą dwie takie same skarpety. 

Skarpety ze sprutych, które zrobiła Lilli na drutach bodajże 2, w każdym razie, stopą nie wchodziłam, do tego były w rozmiarze 37. Teraz 38 i nieco szersze, do tego krótkie, bo jakiś tak ostatnio mam. Do butów do wędrowania długości na cholewkę starczy, a do normalnych za bardzo wywijać nie trzeba. Jestem z produktu zadowolona 🙂 a szczególnie, że przy dzierganie obejrzałam sobie całe Ptaki ciernistych krzewów.  

Dziękuję ślicznie za życzenia zdrowia pod poprzednim postem, wykaraskałam się, jak ręką odjął.  

5 komentarzy:

  1. „Ptaki ciernistych krzewów” oglądałam dawno temu. Nie wiem, czy chciałabym obejrzeć ponownie, chociaż… przez przypadek obejrzałam jeden odcinek Colombo calkiem dobrze mi się oglądało! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wełna to Regua czy Regia? :)
    Myślę, że to drugie.

    Ciemności na szczęście będą już ustępować, u mnie napadało sporo śniegu, jest jaśniuteńko.
    Dobrze, że zdrowiejesz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Regionalne. Mój telefon lubi mnie poprawiać 🙃

      Usuń
    2. Mój też :P Tylko mu pozwolić!

      Usuń
  3. Piękne skarpety I piekny kolorek, cieszy że już zdrowiejesz, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń