Było u nas we wtorek po południu, po pięknym, słonecznym poniedziałku zaczęła psuć się pogoda, padać deszcz, ale w ostatnich przebłyskach słońca takie widoki:
Za tymi drzewami jest autostrada numer 73.
Z powodu deszczu i związanego z nim chłodu, znowu wyjęłam z szafy cieplejsza kurtkę, w stylu "przejsciowej", bo nasze zimowe w napadzie iście wiosennego nastroju przy 20 stopniach w zeszłym tygodniu już wyprałam.
Lubisz nocne dyżury? Może mniej pracy, ale kompletne wybicie z rytmu dnia. Sama nie wiem, co o tym myśleć…
OdpowiedzUsuńKiedyś lubiłam, pracowalambtylko w nocy od 1994 do 2023, przy dziecku to super sprawa, a po 7 nocach cały tydzień wolnego n8ezm8ernie ułatwia planowanie różnych rzeczy. Na alkoholikach pracowałam wszystkie 3 dyżury, i było ok. Ale już wtedy zaczęłam mieć problemy ze spaniem w dzień. Kiedyś padałam w bety i spałam moje 7 godzin. Teraz planuje sobie 2- 3 dyżury nocne w miesiącu, to jest w sensie urozmaicenia, i nie ma tego dziennego pędu, i można czasami jakaś książkę poczytać, jak teraz na geriatrii. Ale moim najulubieńszym dyżurem jest teraz popołudniowy, od 13 do 22.
UsuńDyżury nocne wpływają na biorytm, ale ja nie miałam tego wrażenia u mnie, ok, bylam o 20, 30 lat młodsza, I wolny tydzień oczywiście był wisienką na torcie.
Pozdrawiam Cię serdecznie!
I u nas po cudownych ciepłych dniach deszcz i ochłodzenie, ja moją wyprana kurtkę jednak wyciągnęłam z szafy, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń🙃 a ja będę uparta, i nie wyciągnę, Tobiemu też mu jego starą skórzaną dała. Ciepłe w szafie wyprane wiszą do listopada. Pozdrawiam Ula.
Usuń