niedziela, 9 listopada 2025

140. Dzierganie w bibliotece

I masa książek o robieniu na drutach i szydełkowaniu,  udrapowanycg na stole i w regale. Do tego nie kończąca się herbata, na podgrzewaczu, i ciasteczka. 




To były bardzo przyjemne dwie godziny. W następną sobotę znowu idę, jak i pozostałe w listopadzie, tak długo to trwa. 

Dostałam rozpiskę na japomskie mitenki, wypróbuje wzór, mam nadzieję, jeszcze tej zimy. 

Znowu spotkałam kogoś z pracy we wsi, a myślałem, że już wszystkich ogarnęłam, kto pracuje w szpitalu. Dla mnie to nadal trochę dziwne, bo ponad 30 lat nie miałam takiej sytuacji, to byłoy "tylko" 22 kilometry, ale inny powiat, a pasmo gór tworzyło naturalną geograficzną granicę.  Tu idę do Lidla, czekam na pociag, spaceruję z Mirką, i spotykam kogoś z pracy.

Dzisiaj niedziela, i mam popołudniowy dyżur, jak zaplanowałam. Wolne soboty dobrze mi robią, wczoraj ogarnęłam trochę ogródek,pozamiatalam przed domem, no i cały dzień cieszyłam się na to dzierganie. W adwencie zaplanowałam wszystkie weekendy kompletnie wolne, mam wtedy też trochę urlopu, popracuję dopiero w Święta, a przed nimi poszlajam się trochę na jarmarkach bożonarodzeniowym czy pobycie się w wodach termalnych. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz