Miałam jeszcze do uregulowania notarialnie kawałek sprzedanego gruntu w Eschershausen, i Tobi skierował mnie do rodzinnego notariusza, jego kuzyna Markusa, który rezyduje w samym centrum miasta Kulmbach.
Ojciec Markusa, Heinz, rocznik 1922, był najstarszym bratem ojca Tobiego, który urodził się w 1938, jak i mój tato.
Heini miał z pierwsza żoną, Annemarie, dwoje dzieci, Gerharda i Gerlinde, roczniki: 1952 i 1954. Annemarie zmarła w dosyć mlodym wieku, Heinz ożenił się powtórnie, z Annelies, I z tego drugiego małżeństwa pochodzi właśnie Markus, rocznik 1970.
Heini zmarł w 1993 roku, w wieku 70 lat. Annelies jest więc wdowa od 32 lat. Miała wtedy akurat 57 lat, tyle, co ja teraz.
Po odbębnieniu oficjalnej, notarialnej części, kuzyni przeszli na tematy rodzinne i z przeszłości, przy czym narodził się pomysł odwiedzenia matki Markusa, czyli ciotki Annelies, kończącej wkrótce 89 lat. Mieszka ona we wsi niedaleko Kulmbach. Markus nas u niej telefonicznie zameldował.
Starsza pani, niezwykle pobudzony umysł, zero demencji, nawet nie spowolniała, mieszka sama, i sama ogarnia swój dom i ogród. Przynajmniej lżejsze części. Do okien i większych prac w ogrodzie ma pomoc.
Heini po wojnie poszedł na studia, był profesorem gimnazjalnym, filologiem.
Annelies akurat jest przy lekturze "Stary człowiek i morze", z pewnością kolejny raz. A dom i jego urządzenie, to zakonserwowane lata 70te ubieglego wieku. Mnóstwo zdjęć, portretów, a ta "dziewczynka" w okrągłej ramce w regale, to mały Markus.
Uderzyło mnie podobieństwo dwóch nieżyjących już braci, i Markusa do nich obojga. Tobi ma jedynie usta swojego ojca, reszta to rodzina Schrandt.
Do Kulmbach mamy jakieś ¾ godziny jazdy autostradą, i z pewnością jeszcze się tam wybierzemy, także aby zwiedzić zamek nad miastem, Plassenburg, gdzie znajduje się muzeum cynowych figur.















Starsza pani prezentuje się znakomicie- pozazdrościć formy! Ja niby też na formę narzekać nie mogę, ale już zauważam u siebie problemy z pamięcią i prawidłowym kojarzeniem. Nawiasem mówiąc, mam syna w Twoim wieku…😉
OdpowiedzUsuńSporo rodziny ma jeszcze Tobi i dobrze że macie kontakt.Ciocia super się trzyma, pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńStarsza pani w dobrej formie, tylko pozazdrościć.
OdpowiedzUsuńWyobrażam sobie, że to musiała być udana wizyta.
Miasto bardzo ładne.
Pozdrawiam
Oj, ta pani , to nie wyjątek, znam kilka osób w podobnym wieku i kondycji, dobre geny, aktywne życie. Miejscowość na pewno godna dłuższej wizyty.
OdpowiedzUsuńCynowe figury? Ooo, to coś ciekawego! Mam nadzieję, że zaprezentujesz.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę towarzystwa starszych osób w dobrej formie... Fajna ciocia :) Miasteczko piękne!
OdpowiedzUsuń