BOMbelki ;) na kompie nie mam polskich znaków, znaczy liter.
Robie po raz pierwszy w zyciu, do tej pory jakos mi nie pasowaly do jakiegokolwiek dziergadla, ale tutaj postanowilam zgapic.
Fajne. A nastepna zima tuz, tuz,
Obiad ugotowany, bylo stosownie do upalów chilli con carne, bo taki przepis mi wyskoczyl w porehabilitacyjnej appce. Bardzo fajne te przepisy maja, trwaja 3 minuty i oprócz kilku tam, w sumie wszystko ma sie w domu, czyli normalne, jasne, ze trzeba dokupic np w tym przypadku mieso mielone, ale poza tym, nic w stylu: szczypta jakiejs zagramanuiczno- egzotycznej przyprawy, która nalezy nabyc 30 km od miejsca zamieszkania, bo tam jest taki sklep, a która potem stoi i wietrzy, bo potrawa nie byla akurat tego typu, ze chce sie ja jeszcze raz gotowac, wiec po dwóch latach przyprawe sie wyrzuca... zdaje mi sie, ze pisalam juz o tym fenomenie.
Ide wiec podziergac na spokojnie, bo Tobi pojechal z autem na warsztat, i troche to powinno potrwac, bo mechanik znajomy.
W czwartek wybywamy na kilka dni do gór Harzu, a od lipca mam w planie powolne wdrazanie do pracy.
Ciekawych widoków życzę i fajnych wędrówek!
OdpowiedzUsuńfuscila
Ładnie ta chusta zaczyna wyglądać, u mnie były domowe hamburgery,kapusty trochę naszatkowalam do tego to i resztę musiałam zagospodarować ,ugotowałam ala zasmażana i zamroziłam.W ten upał gotowałam też kapustę kiszoną do łazanek na 2 dni bo tak mialam w planie a w lodówce moczą się jeszcze kwiaty bzu na syrop ale to już jutro.Teraz sztrykuje .Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńA u nas leje juz trzeci dzien I konca nie widac, a jutro mielismy isc na edukacyjny spacer rozpoznawania drzew w parku. Ogrod zatopiony.
OdpowiedzUsuń