W zeszły czwartek wybylismy z domu na 5 dni, z powodu głośnego festynu i święta strzelców, odbywającego się naprzeciwko domu, plus dwa nocne koncetry z takimi "sławami" jak Mieze Katze z Majorki i temu podobne.
Pojechaliśmy w góry, 60 kilometrów od domu.
Mieszkanko było małe i urocze, do tego poza sezonowo tanie. W pobliżu kilka lokali i restauracji-uwaga, ani jednego kebaba, tylko kuchnia niemiecka plus Grek. Piekarnia i masarnia kilka minut spacerkiem przed śniadaniem, z Mirką, czyli lepiej nie mogło być. Wieczorem knajpka, też pieszo 5 minut, gdzie poznaliśmy kku bardzo interesujących ludzi: samego knajpowego o gości, z różnych rejonów Niemiec, ale mniej czy bardziej mieszkających stałe właśnie tam, plus siedemdziesiecioletniego byłego i obecnego, bo w domu nudy, tureckuego kelnera z restauracji Parkhaus, który zimy spędza w Turcji z żoną, a lata w Harz, i właśnie w sezonie pracuje na swoim dawnym miejscu.
Zwiedziliśmy nieco góry Harz, 3 sztolnie, muzeum UNESCO, kapalismy się w górskim jeziorku przy 28 stopniach w tychże górach z naszą rosyjską znajomą tam mieszkająca i jej trzy i półletnim synkiem, z którym rozmawiając, wykopuje z najgłębsze pamięci mój szkolny rosyjski. Byliśmy w muzeum kopalni- Harz w środku to szwajcarski ser, od setek lat wydobywano tam rudy metali. Poza tym przeżyliśmy burzę z gradobiciem i skaczące władzy kanałowe.
Popołudniem świętojańskiej byliśmy ba imprezie lokalnej grupy folklorystycznej. Miasteczko ma jakieś 1800 mieszkańców, ale chmare dzieci, i one jak i dorośli, są właśnie członkami tej grupy.
Myślę, że jeszcze nie raz zawitamy w te rejony i prawdopodobnie i do tego mieszkanka.
Wspaniale spędzony czas, sporo atrakcji, fajne jedzonko i ładna okolica, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSuper urlop.
OdpowiedzUsuńWy jesteście świetni, ale - przepraszam - Mirka to królowa fotografii. Wymiata!
OdpowiedzUsuńNo to spędziliście bardzo miły urlopik. Czasem nawet tylko 5 dni, ale w ładnym i miłym miejscu da człowiekowi więcej niż miesiąc w jakimś zatłoczonym, hałaśliwym kurorcie.
OdpowiedzUsuńSerdeczności posyłam,
anabell
tak sie odkrywa fajne miejsca. Koniecznie powtórka z rozrywki. Uściski poimieninowe. :D
OdpowiedzUsuńBBM: Ale się działo!! Uśmiechnięta mina Mirki najlepiej pokazuje,że było fajnie! :))
OdpowiedzUsuń