Sama kuchnia jako pomieszczenie jest mała, bo jakieś 10m², ale można się omijać, i nie trzeba obijać drugiemu nerek, bo akurat stoi i coś robi.
Z tą wsuwaną klapą piekarnika, to optymalne rozwiązanie, jeśli piekarnik jest w kącie, I jest dojście do niego tylko z dwóch stron. Jest jedną firma, NEFF, która ma patent na te piekarniki. Sprytna sztuka.
No i Tobi na swoją wymarzoną zmywarkę. Ja się do tego sprzętu wciągam, bo mycie garów nigdy nie uważałam za uciążliwe, raczej odprężające, lubię to robić patrzeć, jak ubywa ta góra naczyń, i myśleć tak o przed siebie, można to też było nazwać medytacją.
Objętościowo dużo szafek doszło, już samo to zagispodarowanie przestrzeni przed oknem. Płyta robocza nie jest szeroka, ale daje sporo powierzchni do odstawienia czegoś na przykład.
Głębokich szuflad mamy cztery, jedna część jest garnkowa, druga zapasowa.
Obok mam jeszcze spiżarkę w wielkości większej budki telefonicznej, jak ją określą Tobi, ale mam tam dwa regały i wszystko pod ręką, czego rzadziej się używa, wielkie gary na gołąbki na przykład czy garnek do gotowania szparagów, oczywiście kolekcję Tupperware, Mirkowe żarełko i temu podobne. Acha, i mikrofalówkę tam wstawiłam. Ponieważ super wpasowala się w regal, a w kuchni zajęłaby sporo miejsca, które praktycznie by się znalazło, ale po co? Mało używam tego sprzętu, w sumie do odmrazania na przykład szpinaku. Gotujemy codziennie świeżo i jemy od razu, tak więc jakieś odgrzewania odpadają. Zresztą ma ona tylko te dwie funkcje, odgrzewanie i odmrażanie, nie grilluje i nie piecze ciast, bo mnie to w tym sprzęcie jakoś nie rajcuje.
Stopień zadowolenia ze wszystkiego: jesteśmy bardzo zadowoleni i zapominamy stres z tym wszystkim związany 🙃
Kuchnia wygląda bardzo ładnie. Dobre zmiany i funkcjonalność. Ja nie mam mikrofalówki w ogóle. Nigdy nie czułam potrzeby jej w domu. O rozmrażaniu rzeczy po prostu pamiętam. Szpinak używam świeży, nie mrożony. Nic nie muszę rozmrażać tak na szybko. Kawy z mikrofali (odgrzewanej) bardzo nie lubię. Natomiast też lubię zmywać naczynia i też jest to dla mnie jakby medytacja.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i gratuluję nowej kuchni - oby się tam tylko smaczne potrawy gotowały!
Anna
Bardzo ladnie, powiem wiecej mamy takie same szafki. Dla mnie zmywarka najwazniejsza, mam trauma z dziecinstwa jesli chodzi o reczne mycie.
OdpowiedzUsuńBardzo mi sią podoba, no a ten patent z tymi drzwiczkami piekarnika- genialny. Ja też mam kuchenne meble w takim kolorze jak Ty. A zmywarki to wcale nie używam, bo gości nie przyjmuję, a zmycie "garów" po 1 osobie to żaden wszak problem. Gdy jeszcze żył mąż to zmywarka była uruchamiana raz na 2 lub trzy dni. I ciągle słyszę od córki, że powinnam używać zmywarkę, więc się grzecznie pytam do czego? do umycia1 kubka i 1 talerzyka? Teraz musiałabym zbierać naczynia chyba przez 2 tygodnie żeby się opłaciło jej uruchomienie. Serdeczności; )
OdpowiedzUsuńanabell
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba. Też mycie garów mi nie przeszkadza. Przy dwóch osobach nie ma tego dużo. A po gościach i tak serwis nie do zmywania w zmywarce. Lubię nawet wtedy pomyśleć
nad sprawami nieważnymi. Uściski
Fajna kuchnia :D Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrześlicznie urządzona, piekny kolor i fajny kącik do siedzenia.Wszystko ładnie schowane, zmywarki nie mam, mikrofalówki też nie a ledwo się mieszczę w tej mojej mini kuchnie Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńSuper ta kuchnia. Ma wszystko, co potrzebne. Zmywarki się nie ceni, jak się albo nie gotuje naprawdę, albo nigdy jej dobrodziejstw nie zaznało. Żywiący się na mieście jest niepotrzebna. Nikt tak nie domyjenaczyń żaroodpornych po jakichś pieczęciach czy innych zapiekankach jak zmywarka. Piec świetny. Kolory, panel nad kuchenką i kąt do siedzenia śliczne. Obaj tatowie na ścianie pilnują porządku. Gratuluję remontu. Gackowa
OdpowiedzUsuń