czwartek, 19 października 2023

Wrzucę co nieco na tematy

Wczoraj Tobi mial wizytę u ortopedy, bo pomimo nienoszenia high heelsów, ma haluksa. Lekarz nie planuje operować, zaordynował wkładki do butów i szynę na noc. A ten plakat był u tego ortopedycznego szewca od wkładek, I jest to test na wzrok dla pań. Niestety nie dla mnie, bo ja sobie biegam raczej na płasko,  a ostatnio w skórzanych trzewikach z Otmętu, otrzymanych kiedyś w prezencie od kochanej Gackowej. 



Uwielbiam biegać z Mirką, bo ona często coś takiego na spacerze mi wymaluje swoimi stopkami. To było dzisiaj rano. Jako, że ma niskie zawieszenie, to po spacerze froterowanie kałdunka konieczne. 
A co do zawieszenia, to ja w sumie kurdupel jestem, bo mam tylko metr 60 wzrostu, ale dlugosc nóg, jakby nie było, 78 cm. Czyli prawie połowa mnie, to nogi. Ot ciekawe. 


 A to jest ta jedna ciotka, która aktualnie rajcuje mnie bardziej niż Renate Bergmann na X, czyli Twitterze. Oglądam filmiki na Insta i ryję ze śmiechu. Ten młodzian jest przecudowny! Mateusz Glen official. Tutaj akurat w poważnej misji, kampanii antyrakowej piersi. 

Dobranoc, jutro będę wiedzieć więcej, na temat grafiku w listopadzie, a może jednak nie, to wtedy ruszam do Ellen. 

13 komentarzy:

  1. Cóż pewnie kiedyś też płakać będę, bo czasem jednak na obcasie lubię chodzić. Wraz z upływem czasu ten obcas co prawda trochę szerszy, ale jednak na płaskim całkiem nie za bardzo czuję się komfortowo. I wydaje mi się nawet, że mnie bardziej nogi bolą jak chodzę w płaskich butach niż jak na obcasie. Nawet adidasy mam typu sneakersy żeby było troszkę wyżej stopie:)
    A jesień niestety nadeszła i wraz z nią wycieranie psich łap po spacerze a ja tego bardzo nie lubię:)
    Zielonapirania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie jest powiedziane, że będziesz miała haluksa, bo jak widzimy, można nie nosić takich butów i mieć go, a ty widocznie nie masz problemu pomimo noszenia? I niech tak się zostanie.
      Haluksy taką sobie stosunkowo niespektakularna operacja, ale w pierwsza noc boli chyba jak diabli, I ja tam wszystko dawałam przeciwbólowo, co anestezjolog zaordynowal. A potem było z górki.
      Buty na konkretnej podeszwie muszą być, też tak to widzę. Ale ciekawią mnie te aktualnie u nas modne, "jak na boso". Wartaloby z ciekawości wypróbować.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Nie ma jak Otmęty (dziś Nagaba). Ja też tylko na płasko biegam. Gdyby kobieta miała chodzić na obcasach, to by przy piętach obcasy już same urosły. Jesień to pora wyczesywanie piachu z mokrych kudłów na brzuszkach. Gackowa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano tak.
      Byliśmy na spacerze, teraz idę gen Heimat 🙃

      Usuń
  3. Czyżby ludzie dzielili się na noszących Otmęty/Nagaba lub nie?
    Moje ulubione buciczki od czasu gdy je odkryłam w pewnym wyjątkowo tajemniczym sklepie w naszym post-wojewódzkim lokalnym miasteczku. Czasem się zastanawiam, czy nie kupić sobie 5 takich samych par ich butów ( zanim ten sklep padnie ), i wtedy hulaj dusza, przy uczciwym czyszczeniu i pastowaniu starczą mi na 130 lat życia. To mi cel!
    Nasza psinka jest jeszcze dzieckiem i bardzo jest zabawna. Wycieranie łap powoduje że pada na podłoże kołami do góry, niby praktycznie, ale za szybko tymi łapami macha.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć Agniecha 🙂
      U mnie noszenie tych Otmętów to nie ideologia, a sentyment. Moja mama pracowała kiedyś w tej fabryce butów w Prudniku. To były lata 80te ubiegłego wieku. Dlatego, jak Gackowa mi je przysłała w prezencie, to ucieszyłam się niezmiernie i od tej pory sezonowo noszę, bo są naprawdę świetne. Pielęgnuje je i są moim oczkiem w głowie, właśnie przez sentyment... i rozumiem twój zachwyt.
      Psinki są świetnymi towarzyszami życia, moja już się starzeje i ma kompletnie białe rzęsy, a jak na mnie patrzy. A ja na nią, I rozumiemy się bez słów jak dwa łyse konie. Ja ją wycieram tak, że podnoszę pod pachwinami, szoruje brzuszek i obcueram na ślepo łapki, I w tym czasie się całujemy , głowami w dół.

      Usuń
  4. Oj te buty, w sklepie wszystkie pasują a w domu to gniota.Teraz dopadłam wygodne i póki co jest ok, mam nagniotki i kiedyś pęknięta kosc u dużego palca i to czasami boli.Dla mnie to wygodne sandały a potem zaraz rozciapane kozaki, najgorzej z półbutami, mama też tak miała.Mirka cudowna, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ula, pewnie znasz tę radę, żeby buty po południu kupować, jak nogi nieco spuchnięte?
      Ja na szczęście nie mam problemów ze stopami. Latem 2012 ostroga w pięcie, wykurowana bezboleśnie dzięki wkładce do buta, od tej pory spokój. Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  5. Bardzo się przywiązuję do butów. I oczywiście noszę latami. Trochę mi haluksy uwierają, ale jak nie zapomnę nakładki żelowej, jest super!
    Pozdrawianki ślę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Fusilko. Ta nakladka to taka na samego haluxa, nie jako wkładka do buta? A nie uwiera i nie robi buta ciaśniejszym?

      Usuń
  6. To mamy coś wspólnego. Długie nogi. Przy naszym wzroście ( ja też w tej okolicy 1.60) bo z wiekiem ubyło mi kilka cm. to zawsze pociecha.
    Ale biegania nie lubię. Spacery tak. Bieg tylko w razie konieczności. Uściski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Luciu, a na zdjeciach wyglądasz na wysoką kobietę. To chyba też te nogi cie wydłużają 😉 pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  7. Oh buty to dla mnie tortura, jeszcze nie mialam zeby nie obtarly to kosci, a na dodatek mam nierowne stopy wiec dodatkowy problem. Nie umiem chodzic w wysokich obcasach, ale lubie dosyc wysokie koturny.

    OdpowiedzUsuń