środa, 6 grudnia 2023

Trochę wiecej na temat

Godzina wpół do dwunastej w nocy, mam znowu 3 dyżury nocne,  wygrałam je wczoraj, bo młoda koleżanka wczoraj zachorowała, i szef mnie zapytał,  czy nie mogłabym od dzisiaj je wziąć,  a na wczoraj spatrzyli Felixa z firmy leasingowej. 

W nocy lubię i umiem sama pracować, do tego dochodzi bowiem wolne po, ale lubię też pracować w dzień. Ze tak to określę, odkąd robię dyżury dzienne, poznałam wiele osób, o których w nocy tylko słyszałam, że są. 

Od piątku 1 grudnia pracuję sama, i piątek to była trochę jazda beż trzymanki, bo zachorował jeden z pacjentów urologicznie, różne- itis  w trzech miejscach, miał leżeć w łóżku, to pobieranie krwi, to zanieść te krew do laboratorium, to przetransportować go do ambulatorium urologicznego i z powrotem,  antybiotyk dożylny, kroplówki, jeden planowany do przyjęcia na oddział. Ale szło mi to wszystko bardzo zręcznie i do południa wszysyltko było gotowe, nawet urologiczny pacjent leżał już na stosownym oddziale. 

Tutejsi pacjenci są samodzielni, nie ma w sumie żadnych czynności pielęgnacyjnych, ot trochę pomiarów, przydzielanie leków przed posiłkami, posiłki reżyserują sami w sensie, że obsługują wagonik z tackami. Stwierdziłam, że jak dobrze jedzą, to są bardzo zadowoleni. Tak więc zamawiam im moc bułek na śniadanie i jajka gotowane, jajecznicę robią sobie sami. Na weekend, gdy nie ma ergoterapii i naszym/ moim zadaniem jest zająć ich czymkolwiek godzinę rano i godzinę po południu, to wypadło nam pieczenie pizzy w sobotę po południu, a w niedzielę rano, co będziemy robić, pytam. Bo po południu przyjdzie kolega na dyzur i zrobi wam wykład na temat skutki picia wódki. Takie jego hobby bowiem. Możemy w coś grać albo film obejrzeć. Padło na film, a więc jaki film? Po przejrzeniu oddziałowych kaset nic nam nie przypadło do gustu, więc mówię, przyniosę coś z domu, czy znacie Hachiko? Jedna znała, reszta słyszała, wszyscy zaciekawieni, I tak, będziemy oglądać Hachiko. Ale będziemy wszyscy płakać, ostrzegam. No i my płakali jak jeden mąż, ale zaraz był obiad i było ok. 

Pierników im też paczkę do salonu położyłam, I kalendarz adwentowy, codziennie ktoś inny drzwiczki otwiera. 

Cuda na kiju właściwie się nie dzieją,  każdy jest tu dobrowolnie i na trzeźwo podpisuje umowę, że poddaje się leczeniu w koncepcie kwalifikowanego odwyku, i podporządkowuje się regułom. Jednego zwolniono dyscyplinarnie, innego przy asyscie policji, poza tym mamy black list i pewni byli pacjenci nie mają szans na ponowne przyjęcie. Tego pilnuje Amal. 

Wczoraj pracowałam na rano z szefem. Notabene szef złożył wypowiedzenie, i od 21 grudnia nie mamy szefa. Ciekawe, jak to będzie. Grafik damy radę sami napisać, według mnie to najważniejsze, a reszta? Carsten był i będzie dziwolągiem z manią przesladowczą, tak się zastanawiałam, jak Corinna cały tydzień z nim wytrzymała, jak w lecie była tutaj nowa? Ja tam ugodowa jestem i niech sobie mówi, co ja już wiem, i też go trochę zajęłam pierdołami w sensie, wytłumacz mi ty jeszcze tę tablice czy wzory dokumentów. Żeby czas jakoś zleciał. Poza tym dał mi wolna rękę mówiąc, że mam robić wedle uznania i zawsze mogę go pytać o radę.  Mieliśmy tak pracować id poniedziałku do środy i odetchnęłam na wiadomość o chorobie Jasmin i ucieszyłam się z tych 3 dyżurów nocnych. 

Idę siedzieć i czytać książkę. Moi pacjenci wszyscy spokojnie śpią, ale pierwsi wstaną już o wpół do piątej.  


14 komentarzy:

  1. No widzisz, jak pieknie idzie, mogłabyś na kierownika tam awansować bo masz super podejście, pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kierownikowanie nigdy nie było moim marzeniem. Lubię mieć spokój i czas dla siebie, a takie funkcje ograniczają bardzo życie prywatne..

      Usuń
  2. Ano wlasnie, staraj sie o pozycje kierownika.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja na filmie Hachiko tez lzy wylewalam. Ten piesek to cudowny przyjaciel. ;-))))
    Pozdrowienia !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hachiko muszę sobie sama raz kolejny na spokojnie obejrzeć, bo też chętnie na tym filmie płaczę. Odpozdrawiam serdecznie 🙂

      Usuń
  4. Trochę jak w przedszkolu, trochę jak w komisariacie:) Podziwiam za tę nocną pracę, kiedyś też tak pracowałam, ale teraz nic mnie nie jest w stanie zmusić, chyba się zestarzałam:)
    Ciekawa jestem, czy często zdarzają się na tym oddziale zachowania agresywne i jakie macie narzędzia prawne i organizacyjne, ale i do bezpośredniego ich zwalczania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W punkt. Trochę przedszkole, trochę komisariat.
      Wszyscy pacjenci są tutaj dobrowolnie, nikt pod przymusem, podpisują w stanie trzeźwym i nie na kaci, umowę leczenia z wszystkimi punktami jak właśnie aktywny udział w terapiach, punktualność, obecność, nawiązanie kontaktów do grup pomagających, i tak dalej. Niewywiązywanie się to żółta kartka, i trzy takie znaczą wypis. Dzisiaj wieczorem zabrakło mi jednego podczas obligatoryjnej i obowiązkowej wieczornej rundki we wspólnej sali grupowej. Okazało się, że zapomniał w ferworze wideokonferencji ze swoimi małymi córeczkami. Bo żona zdecydowała się wreszcie na taką formę kontaktu. Opuściła go bowiem, zabierając dziewczynki, aż się nie wyleczy z nałogu. Byłam przy jego rozmowie z lekarką, I widziałam, jak cierpiał, opowiadając o tym. No i weź mu w takiej sytuacji daj żółta kartkę. Ja nie mogłam, jedynie mu to powiedziałam, żeby przy kolejnej rundzie już był. Przeprosił serdecznie i poszedł spokojnie spać.
      Pacjenci zachowujący się niestosownie są wypisywani, kilka tygodni temu nawet pod nadzorem policyjnym, gdy im dopiero zapala się ta lampka, co tracą przez głupotę. Black list tez mamy.

      Usuń
  5. Lucy, respect, taka praca to nie byle co :). Ja pracowałam kilka lat na demencji , gdzie trzeba być i policjantem i mamusią, i myślałam, że to nie lada wyczyn z mojej strony. A tu widzę dopiero wysiłek u Ciebie! A najlepsze, że lubisz swoją pracę i ja to rozumiem, bo i ja bardzo swoją lubiłam. Pozdrawiam i ściskam, Ela, Berlin

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam koleżankę 🙂
      To jest naprawdę fajna praca na tym odwyku, odmienność do zwykłego oddziału pielęgnacyjnego jest ogromna i trochę mnie paraliżowała pierwsze dni, bo ja do tej pory pracowałam dziesiątki lat ręcami a nie tyle papierami 😅 musiałam się też przestawić na fakt, że pacjenci nie leżą w łóżkach, a są cały czas na nogach i samowystarczalni.
      Czuję, że już bardzo lubię.
      Zawsze mam na oczach, że pomimo faktu, że co niektóry przepiła rozum i sam sobie winny różnym nieciekawym faktom w życiu, są to ludzie z uczuciami, I tego nie wolno zapomnieć.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  6. BBM: Czyli zmiana jest dla Ciebie dobra. I oby tak dalej!

    OdpowiedzUsuń
  7. Zadowolenie z pracy pociąga za sobą zadowolenie w innych aspektach życia, prawda? A jak masz spokojne chwile w nocy to poczytać możesz, pomyśleć spokojnie, ułożyć plan działania na zaś... Przytul Mirkę, ja mam od wczoraj tylko Szilkę do przytulania ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh, jak mi przykro, Aniu... przytulam serdecznie 💔

      Usuń